Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

Toksoplazmoza ciężarnych

Data utworzenia : 2013-02-21 00:46 | Ostatni komentarz 2016-10-23 14:48

burek1234

14420 Odsłony
99 Komentarze

Chciałam poruszyć temat rzecz biorąc dość często poruszany przez kobiety w ciąży mianowicie każda z nas na początku ciąży wykonywała (powinna) badania na obecność toksoplazmozy u niektórych mogło być wszystko ok u innych być może nie do końca. Sama miałam ten problem oba czynniki wyszły dodatnio i obalam mit że kot jest główną przyczyną tzn nie trzeba futrzaka wyganiać z domu od razu do zarażenie może dojść na przykładzie łańcucha pokarmowego czyli np: kotek osika trawkę potem tą trawkę zje krówka a my zjemy z niej mięsko. Toksoplazmozę ciężarnych można a wręcz trzeba leczyć aby nie odbiło się to na naszym maluszku ponieważ skutkami mogą być wady rozwojowe a nawet śmierć płodu. Także nie lekceważmy drogie mamy jakże tych ważnych badań z nadzieją ze ta choroba nas nie dotyczy ponieważ zazwyczaj jest ona bez objawowa.

2015-01-28 17:33

Istotne w temacie toksoplazmozy jest to ze sam kot nie "zaraża" to jego odchody sa przyczyną zakażeń. Należy zachować szczególną ostrożność podczas czyszczenia kuwety.

2015-01-28 11:47

Mnie też się lekarz wypytywał czy mam koty w domu, a że u mnie w domu jest zwierzyniec :) to robił mi te badania, ale naszczęście wyszły dobre, trochę się obawiałam bo strasznie lubię jeść surowe mięso - czasami myślę, że chyba w poprzednim życiu byłam wampirem :)

2015-01-28 08:08

li_28 - Moj lekarz tez pytal o koty, ale pytal tez czy dokladnie myje warzywa utrzymuje dlonie w higienie oraz czy jem dobrze przetworzone miesa i mialam szereg badan ktore sa w karcie ciazy a nawet te ktorych nie ma i tez chodze na NFZ. To chyba zalezy od lekarza, od podejscia od Jego doswiadczen. Jesli chodzi o dmuchanie na zimne to tak jak mowilam nie da sie uchronic na sile przed wszystkim "Bo na grype to mozna zachotowac nawet w lecie" :) Ja tak dmuchalam na ospe wietrzna, mialam w drugim trymestrze kontakt z chorym dzieckiem doslownie tylko przez 5 min, tak sie balam tak chuchalam i zachorowalam, I nic sie nie stalo, oprocz mojego nie potrzebnego stresu :)

2015-01-27 22:21

W pierwszej ciaży nie miałam tego badania, nie byłam nawet świadoma za bardzo na ten temat. Ginekolog zapytał tylko czy mam koty ją odparłam, że nie mam i temat zakończył - chodziłam na NFZ i teraz z perspektywy czasu widzę jak bardzo miałam"okrojone badania". Swoją drogą zapytał o koty ale o innych zagrożeniach nie wspomniał. W drugiej ciaży badanie to miałam robione na początku, potem już nie. Nigdy nie chorowałam na nią więc zachowałem wszelkie możliwe środki ostrożności. Miałam trochę bzika i przewrażliwienie na tym punkcie. Ogólnie strasznie się wszystkim przejmowałam. Szczególnie chorobami, zagrożeniami w ciaży. Teraz myślę, że nie potrzebnie. . A samo wbijanie do głowy i zamartwianie też dobrze nie wpływa na dziecko.

2015-01-27 21:38

Ja z kolei mam kota domowego ;) także nigdzie nie wychdozi, A z tym odparzaniem Samantka to hard corn :))

2015-01-27 20:29

SamantKa zdziwilabys się :) Mój kot zalatwia się tylko na dworze, jak mu się chce to siada pod drzwiami lub wygląda przez pierwsze lepsze okno w pomieszczeniu w którym ktoś jest ( tak się nauczyl), a jak się załatwi wskakuje na parapet i tlucze się w okno, (kuchenne mam zawsze brudne bo na nie skacze). Wystarczy ze przekroczy prog mieszkania i siada na srodku podłogi i pocuje się przez pol godziny - czasami to az mokry jest po myciu ;) Zawsze będę zdania ze kot to najczyściejszy zwierzak no i zawsze futerko tak ladnie mu pachnie :) Tylko trzeba uwazac na to co jemy i to wszystko. Jedyny owoc który sparzam to cytryna i nic więcej reszte starannie myje. Po za tym ja uważam ze jeśli czyms mamy się zarazić to i tak się zarazimy czy będziemy wszystko myc, sparzać obierać ze skorek gotowac czy Bog wie co jeszcze czy po prostu będziemy tylko uwazac szczególnie na czystośc i higienę spożywanych produktów

2015-01-27 20:25

Nie wyobrażam sobie jak można jeść wyparzoną sałatę - pewnie wygląda jak zielony zgnity kawałek liścia . Co do pomidorów, papryki, winogrona to zawsze oblewam wrzątkiem, inne owoce starannie myję. Pamiętam jak kiedyś jadłam sałatkę grecką zrobioną z kupnej sałaty( pakowanej we woreczki- chodzi mi o taką która jest już gotowa do spożycia) i podczas jedzenia poczułam jak piasek zgrzyta mi między zębami, od tej pory już nie kupuję gotowych zestawów tylko całą sałatę i myję każdy listek z osobna. Uważam że staranne mycie owoców i warzyw jest wskazane nie tylko dla kobiet w ciąży chodź niejednokrotnie widziałam ludzi którzy kupili w sklepie owoce i po wytarciu w koszulkę lub chusteczkę jedli. Ja zawsze również myję maliny i jagody ponieważ nie chciałabym się zarazić bąblowicą.

2015-01-27 20:14

Mycie owoców i warzyw nie uchroni tak jak ich odparzanie ; ) Ciocia mojego partnera każde jabłko czy inny owoc, jedząc go w skórce, odparzala wrzątkiem.. Tak samo pomidora czy nawet sałatę.. Dla mnie to już przesada no ale cóż.. Jeżeli przyszło by Nam się zarazić to i tak się zarazimy a co do kota - to co z tego, że kuwety sprzątać nie będziemy, jak kot grzebie łapkami w kuwecie a przecież po każdym wyjściu z niej się nie umyje.. Najlepiej "by się nie zarazić" oddać kota, zamknąć się w domu i jeść wszystko juz przetworzone..