Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2194 Wątki)

Szkoła rodzenia - warto uczestniczyć w zajęciach?

Data utworzenia : 2013-01-16 10:41 | Ostatni komentarz 2017-03-09 21:43

a.a_redzimska

32425 Odsłony
679 Komentarze

Ja do szkoły rodzenia zapisałam się w 1 ciąży i nie żałuję. Panie położne super kobietki, bardzo praktycznie przygotowały nas do porodu i opieki nad maluszkiem. Miałam zajęcia z przygotowania do porodu, z pielęgnacji maluszka - kąpiel - i tutaj tatusiowie się wykazywali swoją męskością. Były zajęcia z gimnastyki z brzuszkiem - co wolno i jak ćwiczyć żeby nie zaszkodzić maluszkowi w brzuszku. I najważniejsze dla nas zajęcia: masaż porodowy i oddychanie podczas porodu. Bardzo przydatny i jedno i drugie wykorzystaliśmy już na sali porodowej. W drugiej ciąży również postanowiłam uczestniczyć w zajęciach, ale wybrałam już sobie kilka spotkań - przypomniałam sobie oczywiście "sztukę oddychania" i mąż jeszcze raz skrupulatnie uczył się masażu porodowego. Według mnie zajęcia tego typu bardzo mnie oswoiły z myślą o porodzie. Spotkałam pary, które były na tym samym etapie życia co my. Mogliśmy wymieniać się informacjami o ciążach, lekarzach, zakupach, przygotowaniach itp. Czy uczestniczyłyście w zajęciach w szkole rodzenia? Byłyście same czy z partnerem? Jakie są Wasze doświadczenia.

2013-02-01 14:03

Najlepiej podpytać na forach która szkoła najlepsza. Ja osobiście jestem za tymi gdzie jest refundacja z NFZ. Najczęściej są to szkoły przy przychodniach, ponieważ NFZ nie chce podpisywać umów ze szpitalami. Po co płacić za coś co może zapewnić nam państwo. Moim zdaniem lepiej przeznaczyć pieniążki na zakup artykułów niemowlęcych albo chociażby wyprawki do szpitala.

2013-02-01 11:50

u nas z tego co sie dowiadywalam jest kilka szkoł rodzenia sa prwatne i te za ktore nie trzeba placic. Opinie sa podzielone. Ja wybieram sie miedzy 7a 8 miesiacem. Tylko niestety maż nie bedzie ze mna chodzil bo pracuje od rana do wieczora wiec moze zabiore kogos z bliskich zobacze kto bedzie chetny.

2013-02-01 10:07

Obecnie jestem po 4 spotkaniu ze szkoły rodzenia. Bardzo mi się podoba, dowiedziałam się na nich wiele ciekawych informacji. Dodatkowo położna pokazywała, jak myć dziecko, pozycje do karmienia. Po zajęciach teoretycznych zawsze są ćwiczenia. Na zajęciach panuje bardzo miła atmosfera, za każdym razem jest ciasto i jakieś drobiazgi (próbki, materiały informacyjne) dla rodziców. Na zajęciach z karmienia położna upiekła bardzo dobre ciasto, dla matek karmiących dzieci ze skazą białkową. Zachęcam do wypróbowania. Przepis podaję w dziale dieta.

2013-01-31 10:51

I my w szkole rodzenia zwiedzaliśmy porodówkę. Pamiętam jak weszliśmy tam całą grupą, złapałam mocno męża za rękę i łzy stanęły mi w oczach. Strasznie się przestraszyłam. Z tego co opowiadała nasza położna w szkole rodzenia myślałam chyba, że to będzie pokój hotelowy. A tak zobaczyłam salę szpitalną, płytki, łóżko... Nie wiem jakoś się przeraziłam. Ale potem, kiedy trafiłam już na salę porodową, żeby na niej urodzić, i to w dodatku dokładnie tą, którą zwiedzaliśmy wszystko wydawało się inne. Nie była już dla mnie smutna ani przerażająca. Z tego co pamiętam jeszcze ze zwiedzania oddziału to jak poszliśmy do pokoju noworodków, dogrzewanych lampą. Leżały tam takie piękne niemowlęta. Malutkie i pachnące. Wtedy uświadomiliśmy sobie, że stąd wyjdziemy już z prawdziwym dzieckiem:) I znowu łzy w oczach... Tak, tak jestem strasznym płaczkiem:) Zawsze na myśl o szkole rodzenia na mojej twarzy pojawia się uśmiech.

2013-01-30 12:17

monika_b to program bardzo podobny do tego co był w mojej szkole rodzenia. Niestety moja płatna, ale tak jak już któraś z dziewczyn napisała koszt (podwójnej- bynajmniej w moim przypadku) wizyty u ginekologa

2013-01-26 19:30

Z własnego doświadczenia polecam w uczestnictwie w zajęciach w szkole rodzenia. U nas odbywały się warsztaty z chustonoszenia, była pani z poradni laktacyjnej, dietetyk, ginekolog i neonatolog. Odbyły się również zajęcia z pierwszej pomocy z ratownikiem medycznym. Ogromnym plusem było to, że co zajęcia otrzymywaliśmy próbki różnych produktów, począwszy od kremów, wkładek laktacyjnych, wkładek higienicznych itp. a skończywszy na butelce ze smoczkiem. Poznałam tak kilka fajnych osób, z którymi kontakt mam do tej pory. Od położnej otrzymaliśmy konkretne i praktyczne informacje i co najważniejsze odpowiadała ona na bieżąco na nasze pytania, nawet te najdziwniejsze :) Zajęć było ok 10-ciu. Szkoła rodzenia, do której uczęszczalismy była na NFZ, musiałam wypełnić tylko deklarację zmiany położnej. Jeśli jest ktoś ze Szczecina, mogę podąc namiar.

2013-01-26 11:57

U nas na porodówkach położne były w stanie powiedzieć, która mama jest po szkole rodzenia. Zresztą te, które miały z nami zajęcia, powtarzały, że w SR uczymy się współpracować z położną, by podczas porodu ułatwić maluchowi przyjście na świat. To, co też powtarzały niczym mantrę, to to, że nie tylko nam będzie ciężko, ale i dzieciątku, że dla niego to pewnie nawet większy wysiłek niż dla nas i to ze względu na niego uczymy się tych wszystkich rzeczy. W końcu jesteśmy odpowiedzialne za kolejne życie i to nie na nas, a na tej nowej istocie powinna skupić się nasza uwaga.

2013-01-26 11:47

my z mężem na porodówce uczylismy sie oddychania razem i bylo dobrze ..)