Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2200 Wątki)

Przyjaźnie i znajomości a ciąża

Data utworzenia : 2017-08-02 16:22 | Ostatni komentarz 2017-12-14 20:22

Kinga666

3835 Odsłony
56 Komentarze

Hej dziewczyny :-) Już od dawna myślałam o założeniu takiego wątku ponieważ jestem bardzo ciekawa czy tylko ja mam takiego pecha do ludzi czy to normalne. Zastanawiam się jak to było u Was kiedy zaszłyście w ciąże, czy Wasze znajomości ucierpiały? U mnie jest tragedia jeśli chodzi o to. Chciałabym dzisiaj trochę się Wam wyżalić i opowiedzieć co do tej pory mnie spotkało... Moja najlepsza przyjaciółka strasznie mnie zawiodła. Do niedawna myślałam, że jesteśmy jak siostry. Grubo się pomyliłam. Mieszkamy w tej samej miejscowości, na tej samej ulicy, dzieli nas jakieś 0,5km. Ona studiuje ponad 100km stąd ale od czasu do czasu wpada tutaj. Jestem obecnie w 37tc. Wiecie ile razy mnie odwiedziła? Zero... Nawet jak tu była to nie znalazła ani minuty. Tłumaczyła mi się, że jest tak bardzo zabiegana. Ale jak jechała z chłopakoem obok mojego domu to nie mogła zadzwonić i zapytać czy nie mogę wyjść na sekundę na drogę? Ja bym tak zrobiła żeby chociaż zapytać jak się czuje i ją zobaczyć. Ale ona to nie ja. Jakiś czas temu tu była i nawet mi o tym nie powiedziała, jechałam z mężem i ją zobaczyłam. Kosiła ze swoim chłopakiem podwórek. Ok, była zajęta ale dlaczego nie zadzwoniła żebym podjechała do niej z mężem żeby chociaż się przywitać? Przecież to pół minuty drogi. Z resztą dla niej to chyba za długo... Tak czy siak, straciłam najlepszą i jedyną przyjaciółkę... W sumie to miałam dwie przyjaciółki, z tym że druga została moją koleżanką (ale dobrą koleżanką) zanim zaszłam w ciąże. Trzymałyśmy się razem od przedszkola. Poszłyśmy nawet do tej samej szkoły zaocznej. Ona ma 2 dzieci. Ostatnio odbyj się jej ślub na którego ja zaproszenia nie dostałam. Za to zaprosiła dwie dziewczyny, które widywała w niektóre weekendy przez trzy lata, jednej z nich nawet nie lubiła. Ja jednak okazałam się być jeszcze gorsza w takim razie. W tej samej szkole poznałam też inną dziewczynę. Nasze relacje były różne ale ostatnio bardzo dobre. Jak zaszłam w ciążę dała mi ubranka po swoim synu. Później nie miałyśmy kontaktu, jakoś tak wyszło. Ona do mnie nie pisała a ja po prostu nie kiedy. Szykowałam się już do porodu i nie miałam czasu napisać do niej na facebooku. Nagle dostałam od niej wiadomość z pretensjami że jak było mi coś trzeba to się odzywałam a teraz nawet nie zapytam co u niej. Zrobiło mi się strasznie przykro bo w sumie wcześniej nie prosiłam ją o nic, sama mi zaproponowała pomoc. A poza tym ma już swoje dzieci i nie potrafi zrozumieć, że kobieta w ciąży nie myśli o tym, by napisać do znajomych z pytaniem jak się czują i co robią. Ogólnie z grona moich znajomych została mi jedna koleżanka, która akurat dzieci nie ma ale rozumie, że nie mam czasu się do niej odzywać i pisać czy rozmawiać kilka godzin. Oczywiście kiedy mogę to napisze ale teraz mam tyle obowiązków, że nie mogę znaleźć czasu na wszystko. Jednak mimo wszystko jestem szczęśliwa że tak się stało. Zobaczyłam kto jaki jest tak naprawdę. A dodatkowo zawarłam nowe znajomości. Co prawda internetowe ale za to każda z nich jest bardziej wartościowa niż znajomości z tymi osobami o których pisałam razem wzięte. Na tym forum jest kilka dziewczyn, które są wspaniałymi osobami, jestem szczęśliwa, że tu trafiłam. Tutaj muszę podziękować Sylwi (0202oliwcia) bo to dzięki niej się tu znalazłam. A tu spotkałam cudowne mamusie z którymi cała ciąża jest łatwiejsza :-) Dziewczyny, a jak to jest u Was? :-)

2017-08-04 22:09

Nie miałam takiej sytuacji wiec nie mogę powiedzieć, że wiem co Pani czuje, ale za to poznałam się też na ludziach. Wielokrotnie czy to w przychodni, czy w kolejce w sklepie nawet e autobusie usłyszałam, że jestem su*ą, dziw*ą i że nie ich wina, że się puściłam. Najgorsze było to, że takie określenia leciały od dojrzałych kobiet (takich po 60). Jakby one zapomniały jak były w naszej sytuacji. Naprawdę... Jestem matką miesięcznej dziewczynki. Ciążę miałam całą burzliwą. Niestety najpierw wymioty, że żyłam tylko na wodzie, potem kolka nerkowa. Ciąża zagrożona i hospitalizacja. I ciepło, zrozumienie od obcych naprawdę mogłam tylko liczyć od mężczyzn i to w każdym wieku.

2017-08-04 21:54

Ula rozmawiałam z nią i mówi, że myje głowę dwa razy w tygodniu..więc mogła to zrobić w domu. Znamy się jakieś 15lat i zaczynam czuć się wykorzystywana, brana na litość, widzę, że potrafi owijać sobie ludzi dookoła palca. Każdy ją przywozi, odwozi, proponuje to albo tamto, dawny chłopak pomógł się jej przeprowadzić, kupił jej żelazko. Jak była u mnie poprzednio po rozstaniu. Mówiła mi trzy razy że nie ma lampki a tak lubi ciemne światło ( u mnie w na piętrze w sypialni jedna, w pokoju dzieci druga, a w pokoju w,którym ona.spała są trzy, w tym dwie biurkowe przy miejscach do pracy i jedna na ławie) , nie dałam, bo używam ich. Mówię do niej, że przecież nie wie czy w mieszkaniu, które wynajmnie nie ma lampki, okazało się że jest. Mówiła kilka razy, że nie ma żelazka, zapewne swojemu dawnemu chłopakowi tez bo jej kupił Do tego ciągle słyszałam a ta mi dała kurtkę, a tamta koc itd. Jak można tak od ludzi wszystko wyciągać. Mało tyci tyci brakowało, żebym jej dała stare żelazko, ale znając moje szczęście jakbym dała to by moje nowe kucnęło i musiałabym kupić jakieś bo starego bym już nie miałam.

2017-08-04 20:45

MAM może Twoja koleżanka po prostu codziennie myje głowę. Ja np. muszę codziennie bo strasznie się w nocy pocę i rano wyglądam jak potwór. Ale fakt faktem, że jak się widujecie rzadko to można wstać o 7, ogarnąć się i mieć cały ranek dla siebie. Z niektórymi niestety tak jest, daj palec a chcą od razu całą rękę.

2017-08-04 13:53

u mnie wszystko było bez zmian, nie zamykałam się w domu. Do ostatniego dnia przed porodem pracowałam i spotykałam się ze znajomymi. Po porodzie też się spotykamy, choć nie wszyscy mają dzieci. Można to jakoś pogodzić

2017-08-04 13:40

Mój mąż od dziecięcych lat ma takiego przyjaciela, który już od parunastu lat mieszka w Niemczech ale kiedy przyjeżdza do Polski zawsze nas odwiedza , nawet jest chrzestnym naszego synka i zawsze o nim pamięta . Taka przyjaźń jest prawdziwa, a i ten przyjaciel jeszcze jest kawalerem. Wydaje mi się że w przyjażni mimo wszystko szczerość jest najważniejsza a oni potrafią być szczerzy i to do bólu ;)

2017-08-04 12:56

Ja z kolei zauważyłam też że odsuwali się ludzie ode mnie jak byłam w ciąży. Tzn studiowałam i byłam w ciąży jak było widać już brzuszek nagle znajomi nie umieli ze mną rozmawiać byle wymówki że nie mają czasu itd i autentycznie uciekali. Nie przesadze ale tylko jedna osoba z roku normalnie ze mną rozmawiała.... za to stara przyjaźń nie rdzewieje jedna przyjaciółka mieszka w Anglii ale jak tylko przyjeżdża odwiedza mnie i Wojtusia mało tego często Wojtuś dostaje od niej coś. Nie proszę jej o to czy coś. Generalnie bylo widać postawę znajomych jedni wpraszali się itd inni wręcz zwiewali na mój widok. Chyba po prostu trzeba znaleźć sobie kogoś bardziej szczerego zyczliwego i przyjaznego. Ostatnio doszłam do wniosku że jeśli przyjaźń czy znajomość ma rację bytu to w takich sytuacjach osoba jest pisze czy zadzwoni a czasem odwiedzi i pogada.

2017-08-04 11:48

Zażartowałm, że nie dość że przyjechała dzień później to jeszcze pol dnia spędzi w łazience, to mówi wystaw mi rachunek za wodę. W ogóle zauważyłam że bardzo roszczeniowa jest. Ktos ma lepiej to ma jej pomagać straszenie obgaduje inne swoje kolezanki ciekawe co mówi o mnie ;)

2017-08-04 11:05

Mama widzę że twoja psiapsiułka nieźle żeruje na Twojej dobroci. Nie daj się powiedz jej niby żartem niby serio coś o jej tłustych włosach np. Czy wody jej brakło że znów głowy nie wymyła ;)