Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Przecięcie pępowiny ?

Data utworzenia : 2013-01-16 16:21 | Ostatni komentarz 2015-04-18 23:25

Marzena.Ganfler

11766 Odsłony
112 Komentarze

Czy rodząc naturalnie i mężowie byli przy porodzie odważyli się na przecięcie pępowiny ? Ja rodziłam cc po 16 h naturalnego porodu mąz nie mógł być nawet przy naturalnym porodzie. A o przecięciu pępowiny nie było w ogóle mowy.

2015-04-18 23:25

Nie wiem, czy czują większą więź z dzieckiem, ale na pewno czują wtedy, ze wzięli udział w porodzie i mieli w niego jakiś wkład. Dobrze, że nie było go przy cesarce (z resztą i tak być go tam nie mogło), bo nie każdy mężczyzna by zniósł ten widok.

2015-04-18 22:30

U Nas nie było możlwości by tatuś przeciął pępowine, mialam dwa cesarskie cięsia i w sumie oba było z zaskoczenia. Ale zapewne Ci tatusiowie którzy to zrobili są z tego dumni i czują pewnie jeszcze głębsza więź z dzieckiem

2015-04-14 18:31

Hehehe. Akcja jak z filmu :). Ciekawe jaka będzie reakcja mojego na pierwszy kontakt z synkiem :)

2015-04-14 17:30

Hirudo maz jak przyjechal to go jeszcze normalnie do mnie wpuscili byl ze mna podobno przez godzine. A ja kojarze tylko chwile... Oni nie powiedzieli mu ze nastapily komplikacje tylko polozna poprosila go o wyjscie na chwile bo przyjdzie lekarz i bedzie badal czy wszystko jest ok. Maz wyszedl przyszedl lekarz a mnie od razu zaczeli przygotowywac do cc. Polozna pobiegla do meza powiedziec mu ze moze pojsc na gore pod sale zabiegowa bo bede miala cesarke a mnie w tym czasie wiezli wida na gore do sali. Jak mnie uspili to mala byla na swiecie juz po 10 min. Przemyli ja tylko owineli jak mumie wywiezli na korytarz i podobno polozno powiedziala jak z filmu "Panie J. Ma pan corke" :) heh nie dziwie sie ze moj twardziel wymiekl :) dopiero po jakims czasie wywiezli mnie jak zaszyli :)

2015-04-14 16:17

Jaka piękna historia Niunia. Swoją drogą mąż musiał być przerażony, jak przyjechał, a tam otrzymuje informacje, że jakieś komplikacje nastąpiły. Ja to bym chyba na zawał zeszła w takiej sytuacji. Co się tyczy natomiast jego łez wzruszenia, to to piękne musiało być. Swoją drogą wiem, jak bardzo staraliście się o Marysię, więc się tacie nie dziwię.

2015-04-14 15:17

Moj maz jeszcze malej nie przewijal ale to dlatego ze sie jeszcze boi :) wogole sporo czasu zajelo mu zanim wzial ja na rece :) strasznie sie bal ze zrobi jej krzywde :) U mnie tez maz mialbyc orzy porodzie i wlasciwie akurat przyjchal jak zaczelo sie na maksa ale zobaczylam go tylko przez chwile i mocno sciskalam jego reke mowil do mnie ale ja juz nawet nie pamietam co mowil nie kontaktowalam. Zreszta on sam potem opowiadal ze nie docieralo do mnie to co mowil i ze calkiem odcielo mnie od rzeczywistosci... Heh no bol byl i to nie maly, potem polozna go poprosila zeby wyszedl bo ze sa jakies komplikacje itp a potem zabrali mnie na cesarke. Co prawda wyczul moment i przyjechal akurat w odpowiednim czasie kiedy rodzilo sie jego dziecko i wlasciwie to on pierwszy uslyszal i zobaczyl Niunie :) mama byla razem z nim i mowila ze jak ja zobaczyl to sie poplakal ahh jak sobie pomysle to az mi lzy leca same :)

2015-04-14 10:38

U mnie problem sam się rozwiązał. I tak jak mi było wszystko jedno tak teraz mnie stresuje to, że męża przy mnie nie bezie i sama będę leżeć i rodzić. Nikogo innego sobie nie wyobrażam, żeby był przy mnie w tej chwili. Nienormatywna - ciekawy ten Twój facet hehe aż się roześmiałam na to, że "nie oblizuje palców po sosie" hehe :) Ciekawe właśnie jak to będzie przewijaniem, a nóż widelec to go nie obrzydzi :)

2015-04-14 08:42

Nienormatywna - nie wykluczone, że jeszcze zmieni chłop zdanie. Nie będzie przecież tej pępowiny dotykał, tylko przecinał nożyczkami. PS. Skoro takie rzeczy obrzydzają Twojego męża, to zastanawiam się, jak to będzie z przebieraniem malucha :). Myślisz, że da rady?