Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2288 Wątki)

Poród naturalny czy cesarskie cięcie?

Data utworzenia : 2017-05-22 21:55 | Ostatni komentarz 2017-06-30 10:48

konto usunięte

8720 Odsłony
229 Komentarze

Kochane! Jakie macie wspomnienia i doświadczenia związane z porodem? Jak oceniacie sn i cc, czy któreś z rozwiązań​ jest Wam bliższe? Chętnie przeczytam każdą opinię, gdyż przede mną dopiero jest ten trud, a boję się panicznie:)

2017-06-23 13:58

No właśnie, choć mąż mógł kangurować skoro tak, ale wiesz jak jest w większości szpitali, aby odhaczyc kolejną pacjentkę i mieć z głowy.. teraz już masz doświadczenie i możesz wymagać więcej ;) A jeśli blizna tylko wygląda niezbyt, to raczej też nie brałabym ciecia pod uwagę, jest tak nisko że włąaśnie nikt poza nami jej nie ogląda ajk nie dokucza i nie sprawia kłopotu to szkoda po raz kolejny wszystko otwierać, skoro można inaczej ;)

2017-06-23 13:41

Agn, gdyby trafiła mi się znowu cc to tym razem kangurowania bym nie odpuściła. Ja miałam znieczulenie ogólne, spałam po operacji, więc nie miałam na to szans, ale mam żal, że mojego męża nikt nie powiadomił o cięciu... Co do drugiej blizny to też o tym słyszałam. Nawet przemknęła mi myśl, że może poprawiliby tą pierwszą za drugim razem, po czym uznałam, że jednak wolę sn, a blizna aż taka zła nie jest no i nikt jej nie musi oglądać poza mężem.

2017-06-23 13:38

No właśnie dziewczyny, to przemawia jednak za cięciem i to z wyboru (chyba że znowu los mnie zaskoczy jakimis wskazaniami medycznymi, co prawdę mówiąc rozwiązałoby moje rozdarcie, kolejne ułożenie pośladkowe np tak nic niebezpiecznego ale jednak ukierunkowanie, że tak czy inaczej trzeba) żeby później nie żałować, że może jednak trzeba było wybrać inaczej ehh

2017-06-22 21:32

Agn ja też bym w takiej sytuacji mocno rozważała cc. Załatwią dwie sprawy na raz. A wiadomo że endometrioza może bardzo utrudnić życie i potęgować ból podczas miesiączek na przykład. O bliznowcu to nawet nie wspomnę. A tak to przy okazji będą mogli się zająć i bliznowcem i endometriozą i może faktycznie będziesz się czuła dużo lepiej.

2017-06-22 21:19

agn w Twojej sytuacji chyba faktycznie lepiej, abyś miała cc. Endometriozę trzeba operować... Lepiej, żeby to powycinali i bardzo ładnie Cię zszyli. Może już nie będzie Cię to boleć i wrócisz do normalności. Dobrze, że cc miałaś już podczas akcji to dla dzidzi nie było tak wielkiego szoku. magros. No wiadomo, żę zazdrościmy kobietom po cc. Ja znowu nie wypowiem się o znieczuleniu ogólnym, bo tego nie przeżyłam. Także miałam problem z prostowaniem się.

2017-06-22 17:27

Dokładnie.. to że ktoś czuł się tak czy inaczej nie oznacza że i u nas tak będzie, łatwiej wiedzieć wcześniej bo można się z tym wszystkim choć teoretycznie oswoić i w głowie poukładać, z drugiej gdy potrzebne jest nagłe cc to już człowiek nie ma czasu by w głowie analizować i myśleć, bo wszystko dzieje się migiem.. magros w razie kolejnego cc, czego nie życzę jeśli jesteś nastawiona na sn można poprosić personel o niby kangurowanie po cięciu. U nas kładły położne maluszki obok nas pod pachą, by miały ten kontakt skóra do skóry, w niektórych szpitalach dają maluszka tacie (u nas się tego nie praktykowało w szpitalu w którym rodziłam) ale choć te kilka godzin było cudowne jak mały leżał i spał albo patrzył ;) Głowy podnieść nie mogłam ale starałam się zerkać na niego jak mogłam hehe ;) Z tym bólem po, powiem Ci że moja blizna nadal boli jak mi mały na niej stanie albo jakoś mocniej skórę pociągnę, Z tego co mówiła mi lekarka i jak miała moja siostra druga blizna po wycięciu pierwszej często jest dużo lepsza, mniej bolesna i problematyczna, ale tego też nie zagwarantuje nikt..

2017-06-22 17:07

Miałam cc, za drugim razem mam nadzieję, że będzie sn, choć gdy się okaże, że jednak cc to na pewno nie będę już tak tego przeżywać jak za pierwszy razem. Z perspektywy czasu przestałam cc oceniać aż tak źle, jak oceniałam ją zaraz po. Patrząc na zamaranczę to i tak szybko do siebie doszłam. Moja blizna jest brzydka do dziś. Po cc nie byłam w stanie się wyprostować. Wstawanie i kładzenie się na łóżko to była katorga. bałam się rany nawet dotknąć. Miałam znieczulenie ogólne, więc o zastrzyku w kręgosłup się nie wypowiem. Potem spore mdłości, ale na szczęście nic więcej. To, że jestem po cc odczuwałam dość długo. Mycie podłóg czy większy wysiłek to ból brzucha. Porównując się z koleżanką, która rodziła naturalnie niedługo po mnie muszę powiedzieć, że ogromnie jej zazdrościłam. Poród sn ma też wiele plusów jeśli chodzi o sam poród, chwilę, moim zdaniem to bardzo podniosły moment. Kangurowania, które mnie ominęło żałuję do dziś. Moim zdaniem cc to po prostu operacja, a poród sn to mimo bólu coś wyjątkowego. Trzeba też koniecznie brać pod uwagę, że każda jest inna, jedna gorzej zniesie sn niż cc, ale to jak ze wszystkim, nie można generalizować. Agn, faktycznie będziesz miała ciężką decyzję. Ale faktycznie na Twoim miejscu chyba już nie byłabym taka pewna sn.

2017-06-22 11:05

To ja podobnie a może nawet lepiej niż Kasia.S. wspominam dochodzenie do siebie po cięciu, tak jak juz dziewczynom tutaj pisałam byłam tak zmotywowana by od razu jak tylko było można sie spionizować isć i zajmować się małym, ze chyba żaden ból by mi tego nie utrudnił, mimo że bolało strassszzniee..Ale chyba największą "robotę" robiła głowa i nastawienie, gdybym nie nastawiała się na to wszystko na pewno byłoby mi o wiele cieżej. Jak wróciłam do domu robiłam w zasadzie wszystko, kąpałam się sama z resztą w szpitalu na drugi dzień też się wykąpałam pod prysznicem łącznie z głową , bo nikt nam nie pomagał a odwiedzin nie było. Mąż był z nami w domu przez 2 tygodnie ale mlodziaka sama brałam do karmienia i przewijałam, on też przewijał ale jakoś początkowo wolałam robić to sama ;) Mimo że samo cięcie dla mnie było bolesne i bardzo nieprzyjemne (na co się kompletnie nie nastawiałam, wierząc w to że przecież boli sn a cięcie to tylko leżec i czekać bez bólu.. jakie było moje zdziwienie..), ale gdy tylko zobaczyłam synka, to zapomniałam ;) Tyle że u mnie cięcie było po rozpoczętej akcji porodowej, były dość mocne skurcze, rozwarcie. Mimo że było planowane wcześniej, to akcja rozpoczęła się sama wcześniej (z jednej strony źle bo mały przyszedł na świat przed czasem, z drugiej dobrze bo nie było cięcia na zimno). Kolejny poród rozważam sn, aczkolwiek za kolejnym cc przemawia wycięcie bolesnego nadal bliznowca po pierwszym porodzie i najprawopodobniej oczyszczenie, bo wg usg pod blizną zaczęła się pojawiać endometrioza :( Z tych względów już nie jestem tak pewnie nastawiona do sn i sama nie wiem co robić gdy nadejdzie możliwość wyboru..