Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2193 Wątki)

Plan porodu

Data utworzenia : 2013-05-02 16:31 | Ostatni komentarz 2024-02-26 11:10

Redakcja LOVI

32329 Odsłony
780 Komentarze

Wielkimi krokami zbliża się planowany termin Twojego porodu. Wyprawka kupiona, pokoik dziecka urządzony, zajęcia w szkole rodzenia zaliczone na piątkę. Nie możesz się już doczekać rozwiązania, wszystko dopięłaś na ostatni guzik. A może jest jeszcze coś, co możesz zrobić, by poród stał się dla Ciebie dobrym doświadczeniem, które będziesz wspominać z czułością? Tak! Napisz plan porodu. Podpowiadamy, dlaczego warto i jak to zrobić. ----- lusi_ja: od kwietnia 2011 roku zgodnie ze standardami opieki okołoporodowej każda mama ma mozliwość( a nawet powinna) sama lub z lekarzem/położną napisanie planu porodu.Niestety większość z nas nie ma o tym pojęcia jak ja .Najlepiej taki plan opracować na początku 6 miesiąca.Położna może wiele pomóc ,bo będzie orientować sie co z założeń przyszłej mamy jest mozliwe do realizacji w szpitalu, w którym będzie rodzić.Taki plan najlepiej dać przy przyjęciu na oddział razem z dokumentami medycznymi. Dzięki planowi mama może wybrać pozycję w której chce rodzić, obecność drugiej osoby, dodać informacje dotyczące przecinania pępowiny,stanu zdrowia, wywoływania porodu, samego porodu, o cc, opiece nad dzieckiem, sposobie karmienia,znieczuleniu, kroczu. Pełen plan porodu otrzymałam dzisiaj całkiem przez przypadek i mogę zaznaczyć to co dla mnie jest najważniejsze. Może kiedyś przyjmie się w każdym szpitalu planowanie porodu i nikt nie będzie narzucać z góry ,że rodzić tylko na leżąco i nacinać krocze bo tak łatwiej.

2020-03-14 15:41

U mnie też była dla wieloosobowa, ale każda kobieta rodziła za specjalną ścianką i do naszego takiego boxa było osobne wejście, więc każda mogła mieć partnera przy sobie

Konto usunięte

2020-03-14 07:42

Ja sobie nie wyobrażam rodzić na sali wieloosobowej, nawet mi do głowy nie przyszło, że to jeszcze funkcjonuje

Konto usunięte

2020-03-14 07:30

Monisia ja też w takiej rodziłam. Miałam szczęście, że nie była zajęta. Też było wszystko to o czym piszesz ale ja nie skorzystalam. Ale cieszę się, że byłam na sali sama. 

2020-03-13 12:35

U mnie pamiętam, że w szpitalu nawet planu porodu nie brali, a zaznaczałam, że nie chce praktykantów. Była ostatecznie jedna praktykantka, ale przemiła i nie żałuję, że była.

2020-03-13 12:03

W takiej wyjątkowej sytuacji jak poród nie pozostaje nam nic innego jak zaufanie położnej/lekarzowi. Dla nich to codzienność, więc wiedza najlepiej jaki jest plan na poszczególne sytuację podczas porodu. 

2020-03-13 11:14

Karolina to nie ciekawie ci powiem. Ja rodziłam w sali jednoosobowej z mężem. Nawet mąż zrobił w tej początkowej fazie zdjęcia tej sali bo był pod wrażeniem. Był też prysznic. Drabinka. Piłka. 

Misiowa też mi się tak wydaje ze położna ocenia trzeźwo sytuację i wie co dla nas najlepsze. Myślę właśnie ze gdybym nie była nacięta to popekalabym strasznie . Też raczej nie było rzeczy na którą się nie zgodziłam. . W sumie to miałam i cewnik i przebijane wody i lewatywę i znieczulenie. 

To wszystko dla naszego dobra a nie wręcz przeciwnie 

2020-03-13 10:52

Ja to wiem, ze są szpitale z salami wieloosobowymi, ale dla mnie to było kryterium , aby wszystkie sale były jednoosobowe i to najlepiej z wanną czy prysznicem, oraz toaletą. Nie wyobrażam sobie leżeć obok kogoś i słyszeć wszystko, bo przez te parawany wszystko idzie.

Co do planu, to ja o nim czytałam, ale nie sporządziłam swojego. Przy przyjęciu na porodówkę dostałam taki jakby plan i tam zaznaczałam czego oczekuję. I przed porodem wiele czytałam o tym co jest lepsze. I zgodziłam się w razie konieczności na nacięcie, zaznaczając, że chcę uniknąć, czy zgodziłam się też jak będzie potrzeba na podawanie oksytocyny. Tyle się mówi o tym planie, ale szczerze wydaje mi się, że położne lepiej wiedzą co jest dla nas w tym momencie lepsze i specjalnie nie chcą nas skrzywdzić i trzeba im zaufać. Bo jak ktoś nie wyrazi zgody na nacięcie a potem popęka i to strasznie, to do kogo pretensje potem?

Nie było tam nic takiego na co się nie zgodziłam. U mnie w szpitalu nie wykonywali lewatywy czy też nikt nie zakładał od tak cewnika. A obecność męża była dla mnie oczywistością.

2020-03-13 10:11

Karolinach to straszne. Nie wyobrażam sobie rodzić z kimś na sali. Pewnie zmienilabym szpital.