Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2325 Wątki)

Nerwica w ciąży

Data utworzenia : 2015-11-03 22:44 | Ostatni komentarz 2023-12-18 00:51

roxi133

13119 Odsłony
67 Komentarze

Po poprzedniej ciąży nabawiłam się nerwicy lekowej. Nie wiem czy to wynika z tego że strasznie drżałam o życie i zdrowie malucha w brzuchu ale po ciąży jakby coś we mnie strzeliło. Zaczęły się uporczywe bóle głowy,duszności,bóle w klatce i mam czasem wrażenie że dostaje zawału. Ale nie o tym. Czy któraś z was w ciąży przechodziła nerwicę ? Czy może być ona niebezpieczna dla maluszka w brzuszku? Ponoć nerwica lękowa w ogóle groźna nie jest bo nie prowadzi do zawału ale boję się czy aby stres jaki przechodzę w związku z tym nie będzie zagrażać mojemu dziecku które na 99% zamieszkało u mnie w brzuszku. Odkad wiem o 2 kreseczkach czuję sie jakby spokojniejsza więc może ta ciąża będzie okazją aby nie myślec o tych złych objawach i łagodniej przejdę ta nerwicę albo w ogóle minie? Bardzo by mnie cieszyły odpowiedzi osób które takie problemy miały,ale moze znacie kogoś kto się z tym borykał ? :)

2016-01-09 09:37

masz rację :) mi pomogła jeszcze książką "Pokonałem nerwicę" :) to siedzi w głowie i dopóki nie powiesz chorobie"spadaj" to tak długo będzie w niej siedzieć :)

2016-01-08 21:07

Od 5 lat borykam się z nerwica lękową, gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży bardzo się bałam ze coś pójdzie nie tak i ogólnie wmawialam sobie dużo niepotrzebnych rzeczy. Jednak gdy skupiłam się tylko i wyłącznie na tej małej istotce która zamieszkała u mnie w brzuchu to poczułam jakby to wszystko ze mnie ulecialo. Nagle liczył się tylko mój synek i ja. Całkowicie przewartosciowalam swoje życie i okazało się ze było wiele spraw którymi niepotrzebnie się przejmowalam :-) od tamtej pory nerwica minęła :-) nie wiem czy kiedyś nastąpi nawrót, nawet się tym nie przejmuje bo dzięki dziecku się zmieniłam i wiem ze teraz tak naprawdę mogę wszystko :-)

2015-12-04 14:16

Ja również bałam się, aby nie być samej podczas rozpoczynającego się porodu a zwłaszcza gdy już jego dziecko około 1,5 roku było domu. Na szczęście wszystko się ładnie zagrało.

2015-11-07 17:14

Ola j właśnie o to chodzi znaleźć sobie zajęcie i nie myśleć w kółko o porodzie. Mówienie dużo do brzuszkateż wskazane, dziecko wszystkie niepokoje też czuje w końcu i dla niego to Wielka chwila i duży wysiłek. A z tymi mężami to też jest trochę tak że ich obecność w pracy już im bliżej porodu tym bardziej stosuje. Sama tak miałam i swojemu np pod koniec nie pozwoliłam brać długich wyjazdów powiecmy na drugi koniec Polski.

2015-11-07 17:02

Ja ze swoim mężem spędzam każdy wieczór i weekend i nie wyobrażam sobie inaczej, a tym bardziej teraz gdy jestem blisko terminu .

2015-11-07 11:48

to ja z mężem mam każdy wieczór i czasem jakiś pojedynczy dzień w tygodniu i tylko niedziele w weekend, ale nie jest źle, chodzę i sprzątam, szyję, idę na zakupy, czytam, piszę i tak w koło, jakoś trzeba sobie poukładać czas. Najgorzej jest gapić się w ścianę.

2015-11-07 11:44

I super że znajdziesz w jakiś swój sposób odskocznia od myśli o porodzie i samym jego przebiegu :) Ja też w większości sama w domu byłam przed heh a teraz z córką i męża mam na wieczory nie wszystkie i weekendy nie każde :/

2015-11-07 11:39

Nie wolno się nakręcać przede wszystkim. Dlatego zaczęłam się udzielać na forum. Czekam na dzieciątko ciągle, zwykle sama w domu i różne myśli przychodzą mi do głowy. Jak się zajmę czytaniem o dietach, ćwiczeniach, śledzeniem porad innych mam to nie mam czasu wymyślać co złego mogłoby się przytrafić. Prawda jest taka, że i tak nie mamy na to wpływu, więc szkoda marnować czas na zasmucanie się tym co się nie wydarzyło i wcale nie musi się wydarzyć - to po prostu głupie. Przejmować się należy, gdy jest powód ku temu, nie ma co szukać problemów na siłę. Teraz łatwo mi przychodzi to pisać, bo zorganizowałam sobie jakoś dzień i nie mam problemów z jakimiś uporczywymi strasznymi myślami, ale zwykle jak wpadnę w irracjonalną histerię to mąż musi mi to przypomnieć.