Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2188 Wątki)

Każda następna..

Data utworzenia : 2014-07-30 17:45 | Ostatni komentarz 2021-04-16 09:02

SamantKa

4011 Odsłony
42 Komentarze

Na forum jest wiele mam, które mają więcej niż jedno dziecko z tej racji chciałabym się Was zapytać jak odczuwałyscie tą drugą (oraz każda kolejną) ciążę? Czy była bardziej wyjątkowa? Może zmieniło się Wasze podejście do jakiś rzeczy? Pogląd na pewne sprawy? Czy bylyscie i czułyscie się bardziej pewne i przygotowane do następnego porodu?

2014-10-27 17:53

Madziu nie wiem jakby było gdybym miała komplikacje w ciąży ale faktycznie w drugiej ciąży byłam spokojniejsza. Leila o cholerka......biedna ta Twoja kuzynka. O takim przypadku to jeszcze nie słyszałam.

2014-10-27 15:29

Moja kuzynka jest w drugiej ciąży. Przy pierwszej strasznie wymiotowała ale teraz to jest jakaś totalna masakra. Wymiotuje tak, że praktycznie jest nieprzytomna. Co zje to zwraca, dzieckiem nie ma siły się zająć a mały ma dopiero 15 miesięcy. Leży pod kroplówkami i ledwo żyje. Mamy nadzieję, że z dzieckiem będzie wszystko dobrze.

2014-10-27 15:24

U mnie to było zaskoczenie potem okazało się żę w liczbie mnogiej , nie planowaliśmy tak szybko ale stało się choć teraz powiem że nic bym nie zmieniła w swoim życiu widocznie tak było nam pisane. Cieszę się bo czasem ludzie latami walczą o dziecko

2014-10-27 15:21

Weszłam w ten wątek z ciekawości i Was tak czytam,bo jestem jeszcze przed drugą ciążą :) ale planuje i ciekawa jestem jak to u Was było.. Ewelina,ja przy córeczce też tak miałam-wstręt do mięsa :) heheh Zastanawiam sie jak to będzie,bo ta pierwsza ciąża była troche z problemami i tego się boję.. Jednak moja szefowa urodziła czwórke dzieci i twierdzi,ze przy kazdej kolejnej ciąży odczuwała mniej stresu.. ja sie boję,że o drugie będę sie tak samo martwić,jak o pierwsze :)

2014-10-27 08:19

w pierwszej ciąży (z dziewczynką) nie mogłam jeść mięsa. Strasznie mnie po nim mdliło a nawet raz zwymiotowałam. Całą ciążę nie mogłam się doczekać pojawienia się córci. Bardzo chciałam żeby to było już. Porodu też bardzo się bałam....bałam się tego co mnie czeka i jak to zniosę. W drugiej ciąży mdłości zdarzały się nagle.....po niczym konkretnym mnie nie odrzucało ale potrafiłam zjeśc obiad i zaraz go zwrócić. Jedynie co ewidentnie powodowało u mnie niesmak była czerwona papryka.....nie mogłam jej jeść w żadnej postaci a nawet potrafiłam wyczuć w obiedzie. W porównaniu do pierwszej ciąży drugą delektowałam się od samego początku do samego końca. Cieszyłam każdą chwilą bo wiedziałam że jeszcze zatęsknię za tym stanem. Niestety ostatni miesiąc dał mi się nieco w kość- ciągłe mdłości, wymioty, biegunka, bolący kręgosłup po nocy i nieprzespane noce. Pomimo iż pierwszy poród wspominam niezbyt przyjemnie to drugi mnie tak nie przerażał jakoś do ostatniego dnia starałam się nie wyobrażać co mnie czeka. Na samej porodówce wydaje mi się że ból był większy ale to ja lepiej sobie z tym radziłam- być może bardziej dojrzałam.

2014-10-27 07:14

Ja w pierwszej ciąży od 6 tygodnia leżałam, najpierw krwawienie, szpital, a później zalecenie do leżenia. Ogólnie to co chwilę coś było nie tak. Teraz mimo, że to ciąża mnoga pracowałam do 5 miesiąca, choć pewnie mogłabym dłużej ale tak z szefową zdecydowałyśmy, że będzie bezpiecznie. Ogólnie bardzo szybko minął mi ten czas jakoś nie miałam czasu zastanawiać się nad wieloma rzeczami, nad którymi myślałam w pierwszej ciąży. Mniej się wszystkim przejmowałam. Teraz jest mi już strasznie ciężko, wszystko boli i ciągnie ale to kwestia ogromnego brzucha. Nie przytyłam może za bardzo i ogólnie wyglądam lepiej niż w pierwszej ciąży.

2014-07-31 20:46

A ja w kazdej kolejnej ciazy mialam coraz mniejsze mdlosci, w pierwszej byla masakra a w ostatniej nie mialam prawie wcale.

2014-07-31 16:02

Patrząc na objawy obie ciąże znosiłam tak samo, nie wymiotowałam, tylko nudności na początkach. Z wynikami też zawsze było wszystko ok. Za drugim razem byłam na patologii z powodu ciśnienia, no i wiadomo człowiek bardziej denerwuje się za drugim razem, bo już wie co go czeka. Już pod koniec zaczęłam się trochę bać, ale długo to nie trwało, bo synek przyszedł na świat prawie dwa tyg przed terminem.