Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

Ile kosztuje dziecko jeszcze przed narodzinami

Data utworzenia : 2014-06-19 10:15 | Ostatni komentarz 2015-09-11 15:14

K.Czerska

59769 Odsłony
944 Komentarze

Witam , jestem ciekawa ile Wy drogie Mamy/Ojcowie wydaliście na dziecko jeszcze przed urodzeniem Maleństwa. Czy korzystałyście z komisów, lumpeksów? Może dostałyście jakieś rzeczy od rodziny? Ile dzięki temu udało się Wam zaoszczędzić? Sama przed planowaną ciążą zrobiłam sobie kosztorys. Wydawało mi się, że wszystko w nim umieściłam oczywiście tak nie było:) Zapomniała doliczyć wszystkie wizyty u prywatnego lekarza czy badania w laboratorium nie mówiąc już o jakiś z pozoru małych kwotach. Tak właśnie z 5 tysięcy zrobiło się ponad 6.. Zaoszczędziłam na łóżeczku i ubrankach które kupuję tylko w lumpeksach.

2015-04-09 18:09

Uważam, że dziecku nie należy wszystkiego kupować, ważny jest umiar i zdrowy rozsądek jak we wszystkim. Niestety ciężko jest powiedzieć dziecku nie będziesz miał telefonu itp jak wszystkie dzieci w klasie mają.

2015-04-09 17:03

Jak takie dziecko będzie mieć zawsze wszystko i tak jak on chcę, to jak dorośnie i nagle zmierzy się z szarą rzeczywistością i realiami w tym kraju to jak sobie w życiu poradzi? Przyzwyczajony do posiadania wszystkiego i do spraw idących po jego myśli, bo rodzice mu niebo do stóp rzucili. Jak sobie da radę samodzielnie? Pracując na siebie i na życie, gdzie nie będzie już tak kolorowo. Rodzice stworzą emocjonalnego i życiowego "inwalidę" który sobie nie będzie umiał poradzić i zapracować na dobra materialne.

2015-04-09 16:28

Dokładnie Aga. I takie dzieci to nawet marzeń nie mają. Tego mi szkoda. Bo jak się marzenie spełni to człowiek wprost pod niebiosa z radości skacze. Poza tym w życiu nikt nic nie ma podanego na tacy, a coraz więcej ludzi młodego pokolenia jest wg mnie wystarczająco leniwych, więc tym bardziej ciężko im później będzie.

2015-04-09 15:23

A najlepsze jest to, że przez takich bezmyślnych rodziców dochodzi do tragedii bo ile już dzieci zmarło od tych quadów i innych ? Ja wiem, że rodzice chcą jak najlepiej dla swoich pociech i chcą dać im wszystko, ale to nie jest dobre. Spełnianie każdej zachcianki sprawi, że te dziecko będzie tak rozpieszczone, że nie ucieszy się z niczego juz. I też nie zgadzam się z tym, że pierwsze dziecko musi mieć nowe rzeczy, a czemu kolejne nie w takim razie? Co ma być gorsze? Jest jakieś inne? Czyli kupujmy na umór wszystko i cuchy i zabawki i będzie już dla wszystkich dzieci tak? Każde dziecko powinno być traktowane tak samo, wiem, że taki maluch nie będzie tego świadomy, że to jest po bracie czy po siostrze. Ale każdy powinien mieć coś tylko swojego a nie w spadku. Nawet jakiś drobiazg. Kiedyś dziecko dostawało coś na święta czy urodziny czy jak rodzina przyjechała to dawała upominek. A nie za każdą jego zachcianką.....

2015-04-09 14:49

Ja nie wiem jak 8-mio latkom można kupować gokarty, tablety, I-phony i inne drożyzny na komunię?! Jak się dostało zegarek i jakieś pieniążki (których się potem raczej na oczy nie widziało), to człowiek był szczęśliwy. Rower to już w ogóle był istny luksus. Nie rozumiem więc takiego głupiego gadania, że pierwsze dziecko powinno mieć wszystko nowe i może najdroższe do tego.

2015-04-09 13:52

Właśnie dzieci musza umieć bawic sie nie tylko zabawkami ale i normalnymi przedmiotami bo to tez rowija a takie myslenie ze dzieci musza miec wszytko jest plytkie bo jak rodzic da dziecku zabawke bez zajęcia sie nim to tez nie fajnie bo trzeba umieć z dziećmi sie bawić tak uwazam

2015-04-09 11:53

To jakieś bzdurne przekonanie, że pierwsze dziecko powinno mieć wszystko nowe....a drugie to co? gorsze jakieś, że może mieć już używane. Nie rozumiem tu logiki. Poza tym nawet w tak bogatym by się mogło wydawać kraju jak Niemcy, od lat juz jest zasada, o wiele bardziej rozwinięta niż u nas, że znajome mamy wymieniają się różnymi rzeczami między sobą. Wszystko pozostaje w płynnym obiegu. A co z tego, że mój syn ma zabawek multum, jak i tak najbardziej lubi dwie i jest przeszczęśliwy jak dam mu się pobawić łyżką i miską? Dzieci teraz są rozpuszczone jak dziadowski bicz, czasami aż mi się robi nie dobrze jak słyszę jak siostrzenica mojego męża mówi do niego: wujek Ty już lepiej zbieraj pieniądze na mój prezent urodzinowy! Mi w życiu jak byłam mała takie słowa nawet przez gardło by nie przeszły.

2015-04-09 09:19

No nie pomaga. Ja bym powiedziała, że nawet niekiedy i przeszkadza. No ale cóż... Taki nasz los.