Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2325 Wątki)

Depresja przedporodowa

Data utworzenia : 2016-03-14 08:54 | Ostatni komentarz 2016-03-16 14:39

Marta1984

3101 Odsłony
22 Komentarze

Jak się czujecie z perspektywą niedalekiego porodu? Czy odczuwacie czasem / często totalne zmęczenie i zniechęcenie.Ja mam zero energii, mogłabym leżeć i patrzeć w sufit. Nie mam siły i chęci bawić się z synem. Jak pomyślę, że lada moment będę mieć dwójkę, mąż w delegacjach to czuję, że nie dam rady.Młody mnie denerwuje na każdym kroku. Masakra

2016-03-14 21:18

Nie tylko ciuszki są prześliczne ale generalnie większość akcesoriów i dodatków dla dzieci jest cudna więc można pooglądać i wybrać coś dla swojego dziecka. Nie dawno byłam z synkiem u znajomych i mój Wojtuś był marudny, cały czas chciał abym z nim chodziła za rękę, płakał z byle powodu i znajoma stwierdziła że mając pod opieką dójkę dzieci jest łatwiej ponieważ dzieci razem się bawią i nie domagają się tak bardzo obecności mamy. Więc zapewne ile osób tyle zdań na ten temat.

2016-03-14 20:39

Poprawiam sobie nastrój oglądając te wszytkie słodkie ciuszki. Dla dziewczynek to już w ogóle kosmos- te kwiatuszki i kolorowe groszki. Cuda:)

2016-03-14 20:37

Marta, nie wolno Ci się załamać! W życiu są lepsze i gorsze dni, a końcówka ciąży bywa naprawdę męcząca. Masz prawo czuć się gorzej, masz prawo być zmęczona i mieć wszystkiego dosyć. To normalne, ale spróbuj zapanować nad tymi złymi emocjami. Powiedz sobie, że dasz radę!Jestem mamą 3 córek (17 i 9 -lat oraz prawie 9-miesięcznej). Jeżeli ktoś myśli, że z dużą różnicą wieku dzieci jest łatwiej, to nie do końca się zgodzę. Starsza córka nie pomaga praktycznie wcale, bo ma tyle nauki, że nie mam sumienia obarczać Jej jeszcze opieką nad młodszymi czy obowiązkami domowymi (w wolnej chwili umyje naczynia czy zrobi zakupy, ale jest to bardzo rzadko). Drugą córkę muszę zaprowadzać i odbierać ze szkoły (25 minut spacerkiem w jedną stronę i muszę ze sobą zabierać najmłodszą), odrabiać z nią lekcje, zaprowadzać na zajęcia dodatkowe, chodzić na wywiadówki, itp. Mąż stara się pomagać, ale pracuje od rana do wieczora i tak naprawdę większość obowiązków jest na mojej głowie. Rodzina daleko i nie mamy nikogo do pomocy. Uwierz mi, że często mam chwile załamania, mam ochotę uciec daleko i zniknąć na kilka dni, tym bardziej, że najmłodsza jest bardzo wymagającym dzieckiem, domaga się ciągłej uwagi z mojej strony. W momencie największego załamania powtarzam sobie, że czas szybko płynie i z każdym dniem będzie coraz lepiej, dzieci szybko rosną i z czasem jest coraz łatwiej. Cieszę się, że mam zdrowe dzieci, bo to jest najważniejsze. Pomyśl, że Twój synek rośnie i niedługo nie będzie wymagał już tyle uwagi co do tej pory, a Ty potem będziesz musiała podzielić swoją uwagę. Postaraj się teraz poświęcić mu chociaż godzinę w ciągu dnia - zagrajcie w jakąś grę, ułóżcie puzzle, upieczcie ciasto lub przygotujcie sałatkę owocową. Piszesz, że brakuje Ci wyjść do kina, teatru. Ja ciężko przechodziłam trzecią ciążę, praktycznie musiałam cały czas siedzieć w domu (mogłam chodzić, ale dłuższe podróże odpadały). Po porodzie też ciężko mi się ruszyć z domu, bo wyprawa do rodziny z 3 dzieci i bagażami to niemały wysiłek, a do tego rodzice maja bardzo małe mieszkanie. I wiesz o czym marzę? Żeby udało mi się za kilkanaście dni pojechać do rodzinnej miejscowości (150 km) i pomodlić się na grobie siostry w drugą rocznicę Jej śmierci. Pragnę spędzić ten ciężki dzień w gronie rodziny - chcę choć przez kilka godzin być córką i siostrą a nie mamą i żoną. Nie wiem, czy mi się uda, ale zrobię wszystko żeby tak było. Tak więc Marta, głowa do góry! Jestem pewna, że dasz radę. Pokaż sobie i innym, że jesteś silna i łatwo się nie poddajesz! A dopóki jesteś w ciąży, to rozpieszczaj się na wszelkie możliwe sposoby, nie odmawiaj sobie żadnych przyjemności.

2016-03-14 20:31

Faktycznie przy dwójce się zacznie ja też mam teraz takie myśli. Początki ciąży były u mnie katastrofą i czasem nie miałam siły się z łóżka podnieść a małą się zająć trzeba.... Może masz teraz taki etap pogoda nie dopisuje, zmęczenie wychowywaniem już dużego chłopaka. Nie jest tak jak było w pierwszej ciąży, czas tak szybko leci że ciężko się ze wszystkim ogarnąć pranie, sprzątanie, prasowanie gotowanie i tak w kółko.... Po porodzie będziemy pewnie jeszcze bardziej wykończone ale popatrz na to jakiego cudownego chłopaka wychowałaś. Drugie dziecko będzie równie cudowne i drugi raz w życiu będziesz dumna jak zrobi pierwszy krok, jak pierwszy raz powie mamo:) Może słoneczko które już do Nas wychodzi poprawi Ci humor. Wagą się nie przejmuj, po porodzie będziesz miała tyle zajęć że waga sama będzie spadać:)

2016-03-14 19:24

Siostra ostatnio mi powiedziała, że jedno dziecko to pikuś, dopiero przy dwójce się zaczyna. Też ma różnicę 4 lat. Jak to ogarniać? Podziwiam wszystkie mamusie dwójki i więcej. Już teraz mam wyrzuty sumienia bo mały ogląda tv, a ja nie mam motywacji żeby się z nim bawić czy wyjść na spacer.

2016-03-14 19:12

Angel8130 po pierwsze dałaś radę z jednym dzieckiem to i z dwójką dasz radę , uwierz w siebie ! Po porodzie będziesz miała inny nastrój i będzie Ci lżej fizycznie . Jestem w podobnej sytuacji . Mała ma 17 miesięcy a poród w maju . Bardzo szybko się mecze a dziecko jest bardzo ruchliwe . Mam wyrzuty sumienia że czasami krzykne na dziecko czy nie bawię się z nim a mam na to czas. Też przeraża mnie perspektywa bycia matka dwójki dzieci , ale mimo że czasami wydaje się że nie podolam to jak pomyślę racjonalnie to wiem że prawda jest inna. Jak możesz to odpoczywaj, nie martw się , po porodzie będzie lepiej.

2016-03-14 19:11

U mnie końcówka ciąży była całkiem znosna. Problem pojawił się gdy mała skończyła 5miesięcy, od tego czasu mam dni załamania. Potrafię się zapatrzec w jeden punkt i wyłączyć się albo mam takie bóle głowy że wymiotuje. To z nerwów, jakiegoś psychicznego rozbicia. Mimo że wcześniej do wszystkiego pochodziłam z uśmiechem to teraz ciężko mi znaleźć radość w tym codziennym dniu... Ciągle w tym domu, za zimno żeby gdzieś wyjechać...

2016-03-14 17:35

Teraz mam jedno dziecko i nie daję rady a co będzie jak pojawi się drugie?Nie wiem jak to ogarnę?I wtedy jak tak sobie pomyślę to dopiero dopada mnie chandra.Mam też takie napady,że mimo że mam duży brzuch to popadam w wir sprzątania.Ale coraz częściej nic mi się nie chce,albo brakuje mi raczej sił.Jestem tak "niby" zmęczona,że leżę i zasypiam. Wiem,że stan błogosławiony to cudowny okres,ale wcale się tak wspaniale nie czuję(-mimo,że jem czekoladę hi hi hi).