Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Czego nie wolno w ciąży?

Data utworzenia : 2016-02-01 13:16 | Ostatni komentarz 2017-03-31 21:27

Redakcja LOVI

19648 Odsłony
394 Komentarze

Nie wolno przejść pod drabiną, bo to grozi zbyt niską wagą urodzeniową dziecka. Nie wolno nosić korali, bo maluch udusi się pępowiną. W te dawne mity mało kto dzisiaj wierzy. Niestety, ich miejsce zajmują nowe. Sprawdź co jest prawdą, a co fałszem.

2016-11-12 09:16

Haha, pasztet. Ok. Ale w domu to się ma króliki, nie zające. To chyba rozwiązuje problem ;) Ja tam też w to nie wierzę, ale jak ktoś wierzy to jego sprawa, może mnie to bawi, ale wyśmiewać się nie będę :D

2016-11-12 09:10

O matko jaki zabobon z tym zającem. O zgrozo. A jak ktoś ma miniaturkę w domu to co ma zrobić za wczasu pasztet? Sorry nie mogłam się powstrzymać

2016-11-11 23:35

Magros z zającem to chodzi o to żeby dziecko nie miało rozszczepu wargi tzw zajęczej wargi, a z myszą to żeby nie miało znamienia tzw myszki. Dodam tylko że mieszkam na osiedlu gdzie dookoła jest las więc nie uniknęlam widoku zająca, który przebiegł mi przed samochodem i troszkę myślałam czy on mnie wystraszył czy tylko zaskoczył. Na szczęście u Synka jest wszystko ok. Niby się nie wierzy w przesądy ale jednak w ciąży zawsze lepiej dmuchać na zimne nawet z takimi glupotami.

2016-11-11 22:58

Do mojego wozka też zaglądali ludzie i o dziwo moje dziecko nigdy nie było zauroczone :) Nie wierze w uroki,bo coś takiego dla mnie nie istnieje,nie żyjemy w średniowieczu żeby wierzyć w takie rzeczy

2016-11-11 21:39

ja jak w czerwcu sąsiadkę spotkałam na jednym z pierwszych spacerów z córką, po prostu zapytałam czy mogę przywitać się z maleńką sąsiadeczką, powiedziała tak, a ja że sliczna niech się dobrze chowa, zero dotykania, glaskania, czy pochylania się nad wózkiem z filmowym tititi ;) kokardki nie miała, teraz to już chyba bardziej wzbudzałoby śmiech niż uznanie

2016-11-11 20:13

Ja miałam czerwoną kokardkę przy wózku ;p ale tylko przy córce teraz przy synku juz nie bo mam więcej rozumu i jestem bardziej świadoma tych zabobonów których jest tyle, ze głowa boli od myślenia o nich ;-) jest dużo osób które wierzą być może dlatego, ze wolą chuchać na zimne i wierzyć w to, ze unikną dzięki temu różnych nieprzyjemnych sytuacji.

2016-11-11 19:37

Gdybyśmy wierzyli w te zabobony to chyba byśmy wręcz oszaleli. Na tego się nie patrz , pod tym nie przechodź, nie wracaj się, nie pożyczaj itd. Osobiście nie jestem przesądna ale czerwoną kokardke przypiełam małej, głównie to po namowach babci. Nie wiem czy spełniła swoją rolę ale przynajmniej nie słuchałam już ciągłego gadania babć . Jednak nie miałam żadnych kokardek na rączce małej tyko taką małą przypinaną do bluzeczki .

2016-11-11 18:37

Ja też nie miałam żadnych czerwonych kokardek. Znajome miały i to w znacznej większości. Moja teściowa jest przesadna, ale parę razy została upomniana i się uspokoila. Pamiętam jak pytała czy mam na chrzciny do kościoła jakąś kokarde albo czerwona pieluche żeby synka nikt nie urzekł. No ludzie! Rozwalila system. Do kościoła. Powiedziałam jej wtedy, że ja to wierzę w Boga, a nie jakieś durne zabobony i nie zamierzam nic takiego brać. Odpuscila. Zobaczymy jak przy wnuczce będzie ;)