Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Ciąża i bardzo żywiołowy dwulatek

Data utworzenia : 2015-06-18 15:37 | Ostatni komentarz 2015-08-06 13:43

manndarynka

3273 Odsłony
25 Komentarze

Szukałam podobnego wątku, ale nie natknęłam się. Zapewne są tu mamy,które mają już dzieci i są w kolejnej ciąży :-) chodzi mi o takie małe dzieci, które jeszcze same potrzebują bardzo dużo opieki i bardzo dużo uwagi. Moja ciąża jest już na finiszu, ale chętnie podzielę się z Wami moim doświadczeniem z bycia w ciąży oraz bardzo żywiołowym dwulatkiem, którym cały czas trzeba się zajmować. Jak wiadomo ciąża jest okresem kiedy trzeba na siebie uważać, ale kiedy ma się takiego bardzo żywiołowego dwulatka w domu i którym opiekujemy się same, bo mąż całe dnie pracuje, jest to na prawdę trudne. Moja ciąża przebiega ogólnie od początku dobrze i mogłam spokojnie zajmować się dzieckiem,ale miałam wiele takich sytuacji, kiedy to mały skoczył mi na brzuch, czymś uderzył lub musiałam ruszyć za nim szybkim biegiem bo wyrwał mi się i pobiegł na ulicę.... A jak Wy sobie radzicie w takich sytuacjach?

2015-06-19 07:22

manndarynka zgadzam się, że pod tym względem dziecko rok po roku to dobry pomysł. dzieci takie to praktycznie rówieśnicy, więc razem się bawią, a mama ma czasu więcej troszkę. ale to dopiero później. na początku nie jest łatwo z takim dzieciaczkami rok po roku.

2015-06-18 23:34

Manndarynka z czasem dziecko się przyzwyczai choć na początku może być ciężko. Mój synek jak widzi takieho malutkiego dzidziusia to cały czas chce go ściskać, przytulać, głaskać. Woła mała dzidzia, kocham itp. Także bardzo trzeba na niego uważać, żeby nie zrobił krzywdy.

2015-06-18 23:30

nienormatywna i dobrze starajcie się:-))))) mała różnica wieku wśród dzieci to same plusy, Powiem Ci, ze ja też chciałam mieć dzieci tak rok po roku, ale w związku z tym,że miałam cesarkę wolałam poczekać jednak dwa lata. Co prawda można i po cesarce starać się o kolejne dziecko po roku, ale ja jestem z tych ostrożniejszych osób i wolałam nie ryzykować. Jeśli chodzi o dzieci tak rok po roku to wydaje mi się, ze jest lepiej niż tak jak u mnie będzie różnica 2,5 lat, bo roczne dziecko jeszcze nie rozumie, że będzie miało rodzeństwo, łatwiej jest je przyzwyczaić do tej sytuacji i nawet jak się urodzi kolejny maluch to taki prawie dwulatek przyjmie to za coś normalnego. Moja przyjaciółka jak urodziła drugą córę to jej pierwsza miała rok i 4 miesiące to mała nie do końca wiedziała co się dzieje i tej zazdrości u niej nie ma bo dziecko nie zdążyło poznać tego uczucia,jest druga dzidzia to jest, a mój już rozumie i nie chce...więc chyb lepiej wcześniej, a najlepiej się starać moim zdaniem tak właśnie jak pierwsze dziecko ma ok 8-9mscy :-)) mambusia z trzylatkiem to jeszcze nie wiem jak jest, pewnie różnie bywa,ale na pewno już jest mądrzejsze niż taki 2,5 latek i można jej cos wytłumaczyć a jak urodzi się drugie to będzie 3,5 więc ładnie :-)) Mojemu na prawdę ciężko co kolwiek wytłumaczyć i strasznie się boje jak to będzie jak na świecie pojawi sie drugi.

2015-06-18 23:29

Manndarynka doskonale Cię rozumiem. Moje dziecko też jest takie strasznie ruchliwe. Za rączkę z nami nigdy nie chodzi, wszysyko chce zrobić sam i wszystko też robi szynko bez zastanowienia, więc trzrba bardzo go pilnować. Jak wchodzimy do sklepu to od razu połowa klientów zna mojego syna i wie jak ma na imię, bo my tylko za nim biegamy i wykrzykujemy jego imię,zżeby się zatrzymał. Wszysyko staram się mu tłumaczyć, ale mój syn robi na złość. Zawsze jak wie, że czegoś nie wolno popatrzy na mnie, uśmiechnie się i zrobi to czego nie mógł zrobić. To niestety sprawia mu wiele radości. Mimo wszystko mam nadzieje, ze kiedyś w końcu się troszkę uspokoi i będzie mnie słuchał.

2015-06-18 23:10

Jestem w 5 miesiącu ciąży, mam w domu trzylatke której jest wszędzie pelno Zabieram ja prawie wszędzie bo nie mam możliwości jej zostawić z kimś innym Razem chodzimy na zakupy, jeździmy komunikacja miejską, Bardzo dużo jej tlumaczymy ze mam w brzuszku dzidzie, bardzo uważa na mój brzusznej, nigdy się niezdarzylo ze udezyla w brzusznejkza to codziennie calujebi glaska brzusznek, uważam ze dziecku trzeba dużo tlumaczyc i rozmawiać z nim o danej sytuacji

2015-06-18 23:02

oj dziewczyny nie straszcie .... z męzem bedziemy się starać o kolejnego maluszka jak Zosia skończy rok - przynajmniej taki był plan, ale teraz to muszę przemyśleć ;p

2015-06-18 22:33

beti2270 w ogóle Ci się nie dziwie,że nie bierzesz młodszego synka na zakupy, ja chcąc nie chcąc czasami muszę, chociaż zakupy staramy się robić najrzadziej jak się da :-) Na zakupy przeważnie jeżdżę z mężem, sama synkiem i w dodatku w ciąży nawet nie ryzykuje, raz tylko z nim byłam na zakupach - parę kilometrów dalej od bloku w biedronce i tyle, zachowywał się wtedy dobrze, ale to na prawdę były ekspresowe zakupy i potrzebowałam troche rzeczy a mąż miał skończyć późno prace. Moje dziecko nie dość, że w sklepie szaleje to jeszcze nie za bardzo lubi jeździć samochodem i siedzieć w foteliku, czyli 2w1 :-) jak jesteśmy w sklepie to na początku oczywiście posiedzi w wózku,ładnie grzecznie,ale tak za ok 10minut już mu się nudzi i chce wyjść, a jak go nie chce wypuścić i mówię mu żeby jeszcze troszkę posiedział to jest krzyk. Jak wyjdzie z wózka to nie chodzi grzecznie za rączkę tylko od razu jest bieg - tak na prawdę to nie ważne, gdzie jesteśmy, czy w sklepie, czy na podwórku, on nie chodzi tylko biega....wiec sama z nim bym po prostu nie dała rady. Ja się wiele razy zastanawiałam, czy tylko mój jest taki???? widzę nieraz takie małe dzieci jak grzecznie chodzą za rączkę, albo przy wózku - mój nie,od razu ucieka przed siebie.... Beata74 ja z nim rozmawiam i bardzo dużo tłumaczę. Staram się nie krzyczeć, nie wrzeszczeć, tak małe dziecko nie zrozumie a będzie wystraszone, ale moja rozmowa do niego jakby gdzieś......On jest na prawdę mądrym dzieckiem i mam wrażenie, że prawie wszystko rozumie, ale słucha. Jak mu mówię: "proszę nie bij rączką w brzuszek bo tu jest mała dzidzia"itp. to on pokazuje palcem na siebie i mówi: "Tu jest dzidzia", on rozumie, ale nie chce... Na prawdę chwilami jest bardzo ciężko, ja się cieszę, że moje dziecko jest takie energiczne i wesołe, ale siedzenie z nim samemu chwilami bywa trudne i wymaga wiele cierpliwości.

2015-06-18 21:10

Ja mam prawie pięciolatka w domu, i 16 miesięcznego łobuza, a dodatkowo jestem w 5 miesiącu ciąży. Mam to szczęście, że mieszkamy z moimi rodzicami i faktycznie Męża nie ma praktycznie całe dnie, a i nawet tydzień się zdarzy jak jedzie na delegację. Więc dużo mi rodzice pomagają, do starszaka mam już pewne zaufanie, ale młodszy to chodząca rozróba i jakbym miała z nim sama siedzieć całymi dniami to już nie byłoby tak kolorowo. Jeśli muszę jechać na jakieś zakupy to zabieram tylko starszego, a młodszy zostaje w domu, bo nie dałabym mu rady. Nie mogę podnosić, ani się przemęczać, a utrzymać go za rączkę jest bardzo trudno, bo wszędzie się wyrywa.