Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Poród siłami natury

Data utworzenia : 2013-01-15 22:46 | Ostatni komentarz 2015-12-14 21:33

Maria.Z

7456 Odsłony
62 Komentarze

jakie byly wasze oczekiwania, wspomnienia?

2015-12-14 21:33

No ja nie dotrwałam do końca porodu naturalnego niestety :/ historie odpisywałam w innym miejscu i nie będę się już powtarzać ze szczegółami. W każdym razie gdybym mogła wybierać to za wszystkie bóle świata wolałabym poród naturalny niż nagłą cesarkę w celu ratowania dziecka.

2015-12-13 09:21

nie słyszałam o czymś takim.. ale współczuje Ci pewnie musiało strasznie boleć :( ale dobrze że wcześniej zareagowali niż żeby Ci tak to zostawili i potem byłby problem..

2015-12-12 13:32

Wyciąganie macicy?! Przy porodzie naturalnym? Jak??? Jeju, straszny ból musiał być... dobrze, że chociaż personel medyczny Cię potrafił wesprzeć...

2015-12-12 00:32

Mnie się wydaje ze ten drugi poród mój był szybszy i łatwiejszy z tego względu ze mały był dosyć nisko ułożony , poród trwal zaledwie kilka godzin partych miałam kilka i po sprawie ,natomiast gdy już się ucieszyłam ze mam już to za sobą przy zszywaniu mi krocza nagle zaniepokojony lekarz stwierdził że musza oczyścić mi macice ze może dojść do krwotoku zamiast ciemmobrumatnej krwi lało się ze mnie żywa czerwień jak to lekarz określił. To wyciaganie macicy było gorsze od wszystkiego od skurczów od samego porodu od zszywania coś okropnego nawet jak teraz o tym piszę to mi się słabo robi. Ale miałam duże wsparcie pielęgniarek i położnej która mnie wspierała i trzymała za rękę mąż był z malym bo nie chciałam żeby na to patrzył. Zresztą pewnie by mu nie było wolno.

2015-12-12 00:11

Agati33 rozumiem Cie, musiałaś się nacierpieć, ale dobrze że miałaś przy sobie męża który Cie wspierał! poród to dla wielu kobiet cieżkie przeżycie ale masz już to za sobą i bądz z siebie dumna że Ci sie udało, a syn Ci wszystko wynagrodzi! :)

2015-12-10 00:38

Dwa miesiące temu urodziłam swoje pierwsze dziecko. W okresie ciąży oglądałam dużo programów o porodach żeby móc jak najlepiej przygotować się zwłaszcza psychicznie do tego bardzo ważnego wydarzenia. Oglądając te programy płakałam jak bóbr kiedy te dzieci się rodziły i jednocześnie wyobrażałam sobie jakim pięknym i cudownym przeżyciem będzie dla mnie mój poród. Jak będę się cieszyła i płakała ze wzruszenia... A tak naprawdę mój poród mnie bardzo rozczarował. Dlaczego? A dlatego że trwał bardzo długo, był bardzo bolesny, znieczulenie nie wiele dało, nie miałam rozwarcia i musiałam leżeć przez cały czas z powodu podłączenia do KTG. Ból który przeżyłam niestety spowodował że nie potrafiłam cieszyć się z narodzin mojego synka. Mój poród w niczym nie przypominał tego pięknego obrazka z filmu. Był dla mnie gehenną. Kiedy go zobaczyłam nie popłakałam się. Nie było wzruszenia. Była radość ale jakaś taka stłamszona. Chyba byłam w szkoku, nie wiem... Ostatnie co pamiętam z porodowki to to że zaraz po porodzie poprosiłam o pomoc w przystawieniu małego do piersi i zemdlałam. Ocknęłam się dwie godziny później. Nadal byłam na sali porodowej a moim synkiem opiekował się mój mąż który przez cały czas był że mną i mnie wspierał. Bardzo się cieszę że miałam go przy sobie. Dużo znaczyło dla mnie jego obecność i wsparcie chociaż było to "tylko " trzymanie za rękę.... W każdym bądź razie nie tak to sobie wyobrażałam....

2015-12-09 23:54

oj to nie fajnie.. mi powiedzieli że wyszło całe ale jest bardzo duże i tyle. dość długo w nim grzebała sprawdzając czy wszystko jest

2015-12-09 14:04

Dominika, bo nie odeszło całe łożysko i jakby mnie nie wyczyścili, to mogłabym dostać jakiegoś zapalenia albo krwotoku wewnętrzengo