Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Zespół niespokojnych nóg

Data utworzenia : 2014-02-11 22:05 | Ostatni komentarz 2016-01-30 23:29

konto usunięte

4983 Odsłony
38 Komentarze

Zespół niespokojnych nóg to grupa objawów polegających na występowaniu uczucia zmęczenia i niepokoju nóg, którym towarzyszy uczucie występowania mrówek pod skórą lub uczucie pienienia się krwi w żyłach. Charakterystyczną cechą zespołu jest jego ustępowanie lub znaczne złagodzenie pod wpływem ruchu. Z uwagi, że dolegliwości związane są z odpoczynkiem, najczęściej objawy nasilają się w nocy i towarzyszy im wtedy bezsenność. Towarzyszą im wtedy tak zwane okresowe ruchy kończyn podczas snu przejawiające się kilkusekundowym zgięciem i wyprostowaniu palucha, zgięciu w stawie skokowym. Czasami zgięcie może występować także w stawie kolanowym i biodrowym. Czy któraś z Was miała taką dolegliwość w ciąży? Jak sobie radziłyście?

2016-01-30 23:29

mi tez nic nie pomagało, masakra. kładłam nogi na ścianę, aby były wyżej ale nic to nie pomagało, masaże też nie ani nawet kąpiele z solami itp..

2016-01-29 21:32

Karolina powiem Ci, że mnie nic nie pomagało... I utrzymuje się do tej pory, tylko ta noga mniej już mi "przeszkadza" niż w ciąży. Ale zastanawiam się nad jakimiś tabletkami na to... ale wiadomo jak to jest z suplementami diety...

2016-01-29 18:07

Oj dobrze, mieć takiego masażystę w domu:)

2016-01-29 16:43

Ja uwielbiam jak Mężulek mi masuje stópki :) Czasami ciężko go namówić a czasami robi to sam z siebie :) To tak troszkę odbiegając od tematu :)

2016-01-29 13:45

Mi często masuje, ale mam wrażenie, że daje to zupełnie inną ulgę:)

2016-01-29 09:47

Dziewczyny a masaż nóg nie pomaga na to? Ja pod koniec ciąży cały czas męczyłam męża żeby mnie troszkę pomasował po noga.

2016-01-28 23:13

Ja czytalam, ze żeby sobie pomoc powinno się nie męczyć i nie leżeć w ciemnościach czekając na sen, tylko wstać pochodzić, napić się meliski i dopiero ponownie położyć:)

2016-01-28 14:44

Kasia -1983 ja miałam podobnie, jak Ty... Zasypiałam dopiero rano, kiedy dolegliwość trochę ustępowała. A że byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem, to mogłam sobie na to pozwolić, ale to też tylko w weekndy, bo w pn-pt szkoła, więc też padąłam na twarz :<