Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (633 Wątki)

Jak zatrzymać odrobinę lata

Data utworzenia : 2013-09-02 22:14 | Ostatni komentarz 2013-10-04 13:50

Dominika.D

5335 Odsłony
21 Komentarze

Lato dobiega już końca, sezon owocowy powoli też. Nie wiem czy jest już podobny temat (ja nie znalazłam) jeśli istnieje proszę o przekierowanie. Chciałabym byśmy w tym wątku dzielili się sposobami by i zimą móc korzystać z dobrodziejstw lata, może jakieś sprawdzone przepisy. Wiem że jest wątek sok z sokowirówki pod adresem http://lovi.pl/pl/forum/8/1239/1 ale może jeszcze jakieś inspiracje się pojawią. Owoce można suszyć np. jabłka ale czy podawać takiemu maluchowi jeśli tak to od jakiego mniej więcej wieku? Mrożenie też jest sposobem ale ile tego można pomieścić. Przetwory - mój synek osobiście woli gryźć owoce ale jeszcze rok temu gdy tylko pojawił się na świecie robiłam przeciery gruszkowe i jabłkowe. Co jeszcze? czekam na pomysły :)

2013-09-05 22:57

Nie wiem jak to się nazywa. Wiem, że pachnie jak maggi i poprawia smak potraw. Szkoda, że osoba od której to mam nie podała mi nazwy ;( Może macie rację. A do Pani Eli. Kobiety na naszym forum najpierw się pytają czy mogą sobie mówić na ,,TY" i oto mi tu chodziło. Nie podpisałam się jako autorka przepisu, wyraźnie napisałam, że dostałam. Nie chcę mi się wnikać w historię jego pochodzenia, bo nie mam chęci i czasu. Może to głupie podsumowania, ale skoro to PRZEPIS to nie jest dziwne, że ktoś może go przepisać, a czy komuś się chce wkładać w to inwencję własną to jego indywidualna sprawa (cechuje je podobieństwo, nie są identyczne) przynajmniej moim zdaniem, a czytać umiem. No chyba, że to opatentowana receptura, ale takich się chyba nie umieszcza na blogach, a wydaję mi się, że chyba po to prowadzi pani tego bloga by ludzie korzystali z zawartych w nim przepisów. Aby złamać prawa autorskie musiałabym się podpisać pod nim, a wyraźnie napisałam że robię to wg. takiego przepisu. Napisałam, że dostałam i nie znam jego pierwotnego pochodzenia, więc nie mogę mieć pewności, że jeśli podam taki link, jaki pani sugeruje to będzie ok. W innym przypadku sąd może odebrać to jako wyłudzenie darmowej reklamy. Poza tym dochodzi jeszcze kwestia tego, że nigdy wcześniej nie widziałam pani bloga i dobry informatyk z łatwością to sprawdzi. Z resztą takie klimaty mnie nie kręcą. Oczywiście nie mogę podać danych od kogo dostałam, bo nie chcę łamać prawa o ochronie danych osobowych. Osoba, która mi to dała, może być co najwyżej upomniana, za wprowadzanie w błąd mnie i narażanie na nieprzyjemności, jeśli racja jest po pani stronie. Reszta to w ocenie sądu NISKA SZKODLIWOŚĆ CZYNU za którą nie ja będę odpowiadać. Pozostaje kwestia kosztów sądowych i o ironio, komizmu tej sytuacji. Warto? Może zakończmy ten spór bo to bez sensu. Też studia skończyłam i się nie chwalę, bo wykształcenie to nie wszystko. Dziś na studia idzie każdy, a prawnicze wykształcenie mają dwaj moi znajomi ze szkoły i siostra. Jeden obecnie stoi pod sklepem, a drugi jest ochroniarzem, tylko siostra pracuje w zawodzie jako prokurator. A skoro ma pani prawnicze wykształcenie i mnie pani upomina to proszę się przyjrzeć nazwie bloga ,,Ela gotuje" tudzież ,,Ewa Gotuje"- taki program TV, i czy to nie jest łamanie praw autorskich?

2013-09-05 21:54

zazdroszczę Wam tych balkonowych ogródków :) ja zawsze chciałam mieć świeże zioła do mięcha, ale zadowalam się zakupionym towarem

2013-09-05 16:19

Tak, to jest lubczyk; ) Ja mam go w swoim małym parapetowym "ogródku".. Ja mrożę owoce i rzeczywiście zajmują one już sporo miejsca ale są z własnego ogródka, niczym nie pryskane i nie konserwowane, więc mam pewność, że są najzdrowsze a dlatego jetem w stanie poświęcić wszystko; )

2013-09-05 09:36

Bialutka może chodzi Ci o lubczyk?:)

2013-09-05 09:21

My mamy ziołowy ogródek letni, ana jesień żona przesadza w doniczki, tak by zimą również mieć dostęp do świeżych. Bardzo dużo warzyw i owoców wekujemy. Dżemy, kompoty z owoców czy ogórki i cukinia w occie. Zimą bardzo chętnie sięgamy po kolejne słoiki.

2013-09-05 08:47

Dziwne mi się wydaje, że przepis ma Pani słowo w słowo "spisany z zeszytu" i identyczny z moim - mimo, że przeszedł już podobno przez osoby trzecie. Po drugie, zarzut braku kultury jest bezpodstawny - nie wyzywam, nie używam zabronionych słów, a zgłaszam problem bezpośrednio do osoby, której sprawa dotyczy. Nie ma Pani do czynienia z podlotkiem, ale z ponad trzydziestoletnią osobą o prawniczym wykształceniu. Jeśli Pani chce, to oczywiście możemy sprawę rozwiązać za pośrednictwem redakcji - a nawet sądu, jeśli taki jest Pani wybór. Ale sądziłam, że to nie jest potrzebne i że zwrócenie Pani uwagi wystarczy.

2013-09-04 20:08

2 lata temu dostałam taki fajny ,,krzak". Nie wiem jak się nazywa, ale pachnie jak taka przyprawa ,,MAGGI" . Zawsze dodaje do rosołku. Taki naturalny polepszacz;) Hmm... przyprawy z własnego ogrodu to fajna sprawa, bo wiemy co podajemy dzieciom. Ale niestety w tym roku, z racji zagrożonej ciąży nic nie mam, oprócz owoców oczywiście.

2013-09-04 19:51

W swoim ogródku hodowałam także zioła tymianek,bazylia,majeranek i już są w trakcie suszenia. Potem dodaję do zup,posypuję mięsko dla młodej.Czasem zje,ale jak przedobrze to nie chce jeść. Mrożę szpinak,choć w tym roku prawie w ogóle go nie ma,ale zawsze coś.