Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

Wsadzanie sobie smoczka do buzi

Data utworzenia : 2015-03-31 19:03 | Ostatni komentarz 2015-07-27 20:10

rikitikitam

9147 Odsłony
28 Komentarze

Mamusie kiedy wasze dziecko potrafiło sobie wsadzić samo smoka do buzi? :) Moja córa mając pół roku już potrafiła to zrobić za którąś próbą, a teraz mając prawie 7 miesięcy jest w tym istną mistrzynią. Wszyscy się dziwią, jakie to zdolne dziecko, ale to chyba nie jest jakieś wybitne osiągnięcie w tym wieku. A może jest? Jak było u Was?

2015-07-07 15:36

Ja planowałam wychować bez smoka tak jak starszą córkę ale niestety pobyt w szpitalu spowodował, że niestety jest z nami obecny w ciągu dnia. W nocy na szczęście nie jest jej potrzebny. Mała ma teraz 4,5 msc i smoczek sama sobie wkłada jeśli jest blisko niej. Umie też przyciągnąć go do siebie jak leży np. na pieluszce. Jaką ma wtedy radochę. I powiem szczerze że nie cieszy mnie to w ogóle. Teraz będziemy musiały się tego smoka pozbyć, a nie mam serca jej zabrać. Z drugiej strony czekać jak ona sama stwierdzi, że już go nie potrzebuje może nigdy nie nastąpić. Tak źle i tak nie dobrze

2015-07-06 11:09

a szczerze to ja juz nie pamiętam ile moja myszka miała:-) to było tak dawno

2015-07-05 20:42

Mój synek też około pół roczku zaczął sam wsadzać sobie smoczka do buźki :)

2015-06-26 23:28

Synek jakmiął 4 miesiace to też jeszcze tego nie potrafił, ale jeszcze kilka tygodni i będzie potrafiła.

2015-06-23 22:49

Jeszcze miesiąc, dwa i znajdzie go nawet na drugim końcu pokoju :)

2015-06-23 22:17

Ala ma 4 miesiące i też sama potrafi wyciągnąć smoczek,pooglądać go i wsadzić znów do buźki:) Oczywiście nie jest w stanie odnaleźć smoczka jak wypadnie gdzieś dalej;)

2015-06-22 15:50

Mój synek dość szybko nauczył sie sam wkładać smoczek. Jak był malutki, a smoczek leżał obok buzi to czesto popychał go rączką, potem jak miał już jakieś pół roku to sam sobie go wkładał bez problemu.

2015-06-22 08:42

U nas synek opanował to jak skończył 7 miesięcy. Dla mnie było to zbawienne szczególnie w nocy. W dzień nie potrzebował aż tak smoka, ale wieczorem jak zasnął ze smokiem to po pewnym czasie wypluwał go. w nocy na snie zaczynał płakać za smokiem a ja za każdym razem musiałam mu go podawać. Później jak się sam nauczył brac smoka to i ja nie musiałam do niego budzić się,