Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

Objawy po szczepieniu na Odrę różyczkę i swinke

Data utworzenia : 2021-05-23 22:47 | Ostatni komentarz 2021-06-13 07:03

Dariamama

3546 Odsłony
68 Komentarze

Hej hej czy wasze pociechy  gorączkowała po szczepieniu na Odrę swinke i różyczkę... Z pierwsza córka nie miałam problemu bo po szczepieniu przesypiała 3 dni z drzemkami na jedzenie. A druga która miała szczepienie 10 dni temu gorączka 38,5 3 dni wysypka niby to normalne bo występuje od 7 do 14 dnia od podania. Młodsza poprostu ma wszystkie książkowe objawy po każdym szczepieniu. Czy też tak macie.?? Dziś mija 3 dzień jak narazie nie ma gorączki wczoraj o 1:30 w nocy ostatni raz podawalysmy ibum. Ale druga kwestia po szczepieniu dziecko 180 ° inne nadpobudliwe wymuszające krzyczące płaczliwe no totalny chaos.. A jak u was się to odbywało? 

2021-06-13 07:03

Nati w miarę możliwości ile się da 

2021-06-12 19:09

ogólnie jest jedno wejście tam gdzie teraz chodzimy, ale zaraz się skręca do dzieci zdrowych do innych drzwi, które sa przy wejściu, a tak to sie wchodzi do rejetsracji i tam z kolei dalej dalej do dzieci chorych 

2021-06-12 13:45

Aneczka nieraz się niestety nie da u nas np jest bardzo małe pomieszczenie

2021-06-12 01:39

Nati w takim przypadku trzeba samemu zadbać by być jak najdalej od chorych osób 

2021-06-11 12:36

No tak masz rację.. U nas akurat drugim wejściem wpuszczali :)

2021-06-11 08:42

Mogli by inaczej ale im się nie chce kombinować później ty się mart ze dziecko chore 

2021-06-11 08:03

U nas jest jedno wejście ale kiedy są szczepienia to nie umawiają chorych 

2021-06-10 22:50

U mnie ogólnie do przychodni są dwa wejścia ale zawsze się wchodziło głównym. Teraz główne jest zamknięte i wchodzi się drugim od tyłu, tam dzwoni i czeka na otwarcie przez pielęgniarkę. Tylko one zapisują tak co 20 minut. Teoretycznie w środku w przychodni nie powinno się z nikim mijać ale jak byłam w kwietniu na szczepieniu z synem to pozwoliły mi wejść do środka, w poczekalni już się jedna pani zbierała z dzieckiem do domu a u lekarki jeszcze jedna siedziała. Ja wchodziłam do zabiegowego na pomiar wagi syna i w tym czasie tamta od lekarki wyszła. Gdy wychodziłam z przychodni to w drzwiach stała kolejna osoba do szczepienia dziecka. Więc ten kontakt jednak jest mocno ograniczony, nie ma kolejek w poczekalni plus mają te dni czy godziny, że rozdzielają chorych od zdrowych.

 

W zeszłym roku we wrześniu to w ogóle otwarli mi drzwi jak podjechałam, miałam absolutnie klamek nie dotykać tylko prosto z dzieckiem do zabiegowego. Potem też mnie pielęgniarka wypuszczała. I drzwi zamykała zaraz na klucz. Wtedy nie było opcji, żeby minąć się z kimś w środku.