Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

Noszenie dziecka na rękach

Data utworzenia : 2020-12-20 13:25 | Ostatni komentarz 2021-08-02 01:15

Xxyyzz

3786 Odsłony
143 Komentarze

Która z nas nigdy nie usłyszała "nie noś dziecka na rękach bo się przyzwyczai i będziesz miała przewalone"?? 

Czy naprawdę? Czasami myślę że każdy myśli sobie, że zupełnie niepotrzebnie bujam dziecko. A ja robię to po prostu dlatego żeby się uspokoiło. Osobiście uważam że jest nie mozemy ograniczać kontaktów z dzieckiem BO SIĘ PRZYZWYCZAI. Przyzwyczailo się już przez 9 miesięcy w naszym brzuchu.. Nie dziwne że potrzebuje naszej bliskości.. Poza tym.. Ja jego również jej potrzebuje. A co wy myślicie na ten temat? Bujacie / nie bujacie? Wolicie zaczekać aż się uspokoi, czy może wolicie przytulić je do siebie? 

2020-12-20 22:09

Nosiłam od malutkiego. Bujałam ile wlezie. W pewnym momencie nawet nie wiem kiedy przyzwyczaiłam go usypiania na kolanach, przytulałam i bujałam. Każdy mi powtarzał: "nie noś go bo się przyzwyczai i będziesz miała w tedy problem". Nie, nie miałam problemu. Uwielbiałam i nadal uwielbiam nosic go na rękach, nie jest w ogóle przyzwyczajony do noszenia na rękach wręcz czasami sie wyrywa z rąk żeby chodzić. Gdy tylko ma ochotę przyjdzie wyciąga rączki żeby go wziąść ale za chwilkę ucieka do zabawek. Także moje zdanie jest takie że każde dziecko jest inne. Jedno się przyzwyczai inne nie. Ale ja nosiłam, noszę i nosić będę.

2020-12-20 20:51

Ja mam high need baby nie da się nie nosić bo by się zapłakała . I tak było od początku ake tez słyszę ze tak nauczyksm / przyzwyczaiłam . U nas jest skrajnie bo js wręcz msm probkem często żeby położyć córeczkę i coś zribic No ale taka jest . 
Rozne są podejścia do wychowania . Ja msm dwoje dzieci z synem mislam swoje założenia i on był taki ze raczej udało się spełnić np ze spal w łóżeczku. jego tak nie nosiłam . Oczywuscie tuliłam i hak było trzeba brałam na rece ake np nie bujalam przed zasnieciem. U córeczki nie ma innej opcji i często jesr probkem żeby śpiąca odłożyć . 

2020-12-20 20:45

U nas pierwszy miesiąc wyglądał tak że karmiłam, zasynala przy piersi i odkładałam. Nie nosiłam nie bujalam. Potem trafiliśmy do szpitala. Tam mama i teściowa na zmianę żeby mnie odciążyć nosiły bujały na rękach. W domu nie musiałam tego robić wystarczało jej że się do mnie przytulała. Więc nie przyzwyczaiła się. A nawet z czasem nie chciała przebywac na rękach 

2020-12-20 20:28

Klaudiamama chusty są bardzo fajne, nosiliśmy się do ok 7kg, bo potem było mi ciężko i zmieniłam na nosidło Tula. 

2020-12-20 16:36

Na mnie też dziala to jak plachta na byka. Dziwie sie ze czesto slysze to od kobiet ktore same mają dzieci i mówią o wlasnych doświadczeniach. 

Ja się zastanawiam nad zakupen chusty. To musi byc też bardzo budujące więź byc tak blisko z dziexkiem 

2020-12-20 16:30 | Post edytowany:2020-12-20 16:31

Ja też noszę i to sporo, kołyszę, tulę, nie pozwalam płakać. Oczywiście że słyszałam to wiele razy, działa to na mnie jak plachta na byka. Mój mąż ciągle uważa że już przyzwyczaiłam synka i nie powinnam tak robić i żeby dać mu się wypłakać. 

Dużo na ten temat czytałam i absolutnie nie wolno dawać dziecku się wypłakać bo to jest dla niego ogromny stres, czuje się wtedy niezaopiekowane i może prowadzić do uszkodzenia hipokampa mózgu oraz późniejszych zaburzeń emocjonalnych. 

A jeśli chodzi o kołysanie i noszenie, to nasze dziecko tylko taki ruch zna z brzuszka i wtedy się uspokaja, ono nie zna lezenia na plecach czy brzuszku tylko wlasnie kołysanie. Położenie na plecach taki malec odczuwa jak ruch spadania, tak czytałam w poradnikach. 

2020-12-20 13:50 | Post edytowany:2020-12-20 13:52

Oczywiście że nosiłam ❤️ i też nie raz usłyszałam "nie rób.. bo się przyzwyczai". Ale jak tu nie nosić? Przy Stasiu zainwestowałam w nosidło bo mój kręgosłup nie dawał rady, w wielu sytuacjach uratowało nam życie. 

P. S. Oczywiście nosidło poszło w ruch dopiero jak młody sam siedział. Ale jeśli ktoś bardzo chce to dobrym rozwiązaniem jest też chusta. 

Nie jestem zwolenniczką bujania ale przytulania jak najbardziej. Bo co lepiej leczy ból i smutki od przytulaska mamusi?