Kiedy na nocnik

A w żłobkach ile jest opiekunek czy jak one się nazywają? 

Zamarańcza właśnie zgadzam się z tobą. Maksymalnie ile może być przedszkolanek przy dużej grupie. Dwie i pomoc? To nie wyobrażam sobie żeby nosiły każde dziecko i w ogóle. W grupie około 20 osób jest to nie do wykonania 

Nie ma nic dziwnego e tym, że dziecko musi chodzić.  Niech będzie w grupie 15 dzieci nie chodzących i każdego trzeba nosić na rękach do każdej czynności... No czasu to pochłania masę, a i inne dzieci wtedy są bez opieki. 

Dla mnie też odpieluchowanie to jest problem rodziców..  są tacy wygodnie co wszystko zwalaja na nauczycieli, ale oni nie są od wychowania i nauki podstawowych czynności... 

Powiem wam, że nie wyobrazam sobie posłać do przedszkola 4 latka który nie umie załatwić się w ubikacji. Według mnie jest to rola rodziców aby dziecko to umiało oczywiście nie mam tu na myśli złobków czy takich maluchów 2,5 letnich chociaż mój syn potrafił załatwić swoje potrzeby fizjologiczne jak miał rok i 8 miesięcy 

Aneczka dla mnie nie do końca to śmieszne, że każą oddać chodzące dziecko. Skoro tak im wygodniej to dlaczego nie. 

Ja też uważam, że to rodzice powinni nauczyć dziecko korzystania z nocnika a nie liczyć na to, że nauczą je w przedszkolu. Ale niestety, sporo takich jest... Nie chce im się przyłożyć tylko czekają na gotowe. 

Też uwazam że lepiej samemu odpieluchowac nic liczyć że inni to zrobią za nas np w przedszkolu

to widać, wszystko zależy od danej placówki :) Wielu rodziców np. specjalnie nie uczy dziecka załatwiania potrzeb do nocnika, bo właśnie wie, że w przedszkolu panie oduczą. Ja np. wychodzę z założenia, że nauczenie dziecka robienia do nocnika należy w gestii rodziców, a nie przedszkolanek. No chyba, że oddajemy naprawdę małe dziecko do żłobka, to wiadomo, sytuacja inaczej wygląda, ale jeśli większe, to powinno być już odpieluchowane (moim zdaniem).

U nas w tym roku wyjątkowo w pieluszcze przyjmują ślę to dlatego e mało dzieci. Ale z tego co wiem jak trzeba przebrać to dzwonią po rodziców.