Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Purpule crying

Data utworzenia : 2021-05-30 18:19 | Ostatni komentarz 2021-06-14 14:24

Kverve

1830 Odsłony
22 Komentarze

Hej, przeglądając literaturę odnośnie przyczyn placzu noworodków natknęłam się na to określenie. 

Purple crying jest uznawany jako płacz związany z ogólną niedojrzałością dziecka- narządów zmysłów, układu nerwowego i niemożnością wyrażenia swojej niemocy w żaden inny sposób niż przeraźliwy, przeszywający, trudny do ukojenia płacz. Nazwa to akronim od cech na niego się składających a mianowicie:

  • P- peak nieznośny pik płaczu;
  • U- unexpected, zaskajujący, bez uchwytnej przyczyny;
  • R- resistance, oporny na działania rodziców, trudny do ukojenia,
  • P- “pain face”, cierpiący wyraz twarzy nawet mimo, że dziecka nie boli;
  • L- long, płacz przedłużający się w czasie;
  • E- evening, czyli pojawiący się po południu
  • Tak więc jeśli dziecko jest przewinięte nakarmione, wyspane i ogólnie zdrowe a wciąż płacze można wziąć pod uwagę po prostu Purple crying. 

A czy Wy słyszałyście wcześniej o tym określeniu? 

2021-06-14 14:24

Nie chodziło mi o jakąś regułę tylko o predyspozycje. No pewnie, że zachowanie zależy przede wszystkim od charakteru, temperamentu. Chodziło mi o to że mogą potrzebować więcej czasu ma adaptacje do nowego środowiska.

2021-06-13 11:44

Myślę że to nie ma znaczenia :))

2021-06-13 07:05

Abc bzdura. Porud nie ma nic do tego 

2021-06-12 16:59

Moim zdaniem to nie prawda. Bez znaczenia jka sie trafi. Kazde dziecko ma inny charakter. Ja rodzilam naturalnie i mam małego rozdarciucha. Siostra cc a ma aniola nie dziecko

2021-06-12 15:32

Podobno maluchy po cięciu są bardziej podatne na taki płacz, bo po naturalnym jednak przez ten kanał się przeciskaja i lepiej wpływa na układ nerwowy a po cięciu jak jest "wyjęte" to są bardziej zdezorientowane i potrzebują właśnie ciasnoty i ciepła :P

2021-06-05 21:50 | Post edytowany:2021-06-05 21:51

Mam to samo zdanie co Mazia. Choć mnie ten płacz wykańczał i nie raz klnęłam pod nosem ale sprawdzałam czy są zaspokojone wszystkie podstawowe potrzeby - jedzenie i czysta pieluszka, a potem bujałam no bo co innego miałam zrobić... Mąż też zaczął szybko marudzić, że już się dziecko przyzwyczaiło do bujania.

A nam to położne na szkole rodzenia mówiły tak - "A przez 9 miesięcy co robicie? Nosicie i bujacie, dziecko jest w ciasnym i ciepłym, do tego kołysane."

 

A może też przecież gdzieś szewek ubrania ocierać, metka itd. Dziecko nie ma nam jak powiedzieć o co chodzi. 

2021-06-05 18:58

każdy ma jakąś teorię :)

2021-06-02 20:08

Obiło mi się gdzieś to o uszy.