Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Nie ma nic gorszego jak chore dziecko

Data utworzenia : 2017-04-05 10:25 | Ostatni komentarz 2017-04-22 21:27

Daria.Lyduch

2555 Odsłony
18 Komentarze

Drogie mamy też uważacie że nie ma nic gorszego niż chore dziecko? Ostatnio mój maluszek był chory . Najpierw tydzień w szpitalu a po wyjściu ze szpitala jeszcze 2 tygodnie. Cały czas się zamartwialam żeby nic tylko gorszego nie było, żeby na plucka nie weszło. Pediatrzy uspokajali a mimo to i tak się denerwowalam . Też tak mialyscie mamy?? A teraz to już tak przewrazliwiona jestem że lekki kaszelek i od razu do lekarza do kontroli tak w razie "w".

2017-04-05 17:11

Nasz mały szkrabek od wczoraj jest chory

2017-04-05 15:26

magros a czym ta sepsa pneumokokowa się objawiala? Nie dziwie się bo ja po tygodniu w szpitalu jestem przewrazliwiona a gdzie w innej sytuacji. Ja mam tak samo jak usłysze że sobie pokasluje to od razu do lekarza na kontrolę żeby z tego nie było czegoś gorszego . Tym bardziej zanim poszliśmy z małym do szpitala w poniedziałek lekarz "stwierdził" że mały osluchowo czysty a na kaszelek syropek. Ale moja intuicja mówiła że coś jest nie tak i umówiłam małego po 2 dniach do innego lekarza i od razu skierowanie na szpital. Więc też wolę już dmuchać na zimne. :)

2017-04-05 15:09

Zgadzam się w całości. Akurat mamy za sobą dość trudne przejścia. Obecnie kolejny raz córa chora. U lekarza jestem co dwa dni, by ją osłuchał i bym była spokojna i miała pewność, że ten kaszel i katar to nie poszedł niżej. W lutym córa przeszła sepsę pneumokokową, dlatego teraz jestem okropnie przewrażliwiona na jej punkcie. Przy wysokiej gorączce potrafię nie spać i czuwać całą noc, by ciągle kontrolować córę.

2017-04-05 13:44

Ja też jak byliśmy po szpitalu też kaszelek to strach byle do tego szpitala nie wrócić. Też na szczęście się skończyło inhalacjami i syropkiem ;) a tak jak mówisz Ewelaa w szpitalu horror . Pobieranie krwi, wkłócie welflona do antybiotyku nie chciałabym przeżyć jeszcze raz tego mały płakał i ja płakałam ale na szczęście już mały zdrowy i jutro szczepienia;) Dużo ciałka do kochania mama :):) mój Ignaś miał 3560 i 55 długi ;);) poród szybki i booooolesny hehe ;) ale idzie zapomnieć ten ból jak się zobaczy takie szczęście ❤❤❤

2017-04-05 13:30

Masz rację Daria szybko rosną, moja kluseczka od początku duża, bo 4020g waga urodzeniowa :-/ a marzyłam o kruszynce ;)

2017-04-05 13:27

Też tak mam, jak chyba każda mama:) jak mały miał kiedyś katar to była katastrofa, ktoś by pomyślał co to jest zwykły katar, a jemu dosłownie lało się z nosa, musiałam często odciągać, mały był tak wykończony, że nawet bawić się nie miał za bardzo siły, później doszła mu gorączka, aż w końcu po kilku dniach wyszły ząbki, jak miał gorączkę to spał tylko na mnie, jak chciałam wyjść na chwilę do łazienki to tak okropnie płakał... później też byliśmy w szpitalu, jakiś miesiąc temu, tam to dopiero tragedia, to pobieranie krwi, horror... jeszcze w szpitalu mnóstwo kaszlących dzieci, a mój nie kaszlał to bałam się żeby się tam nie zaraził i nie było gorzej, jak wyszliśmy ze szpitala to trochę charczał aż w końcu zaczął kaszleć to mega się bałam żeby się nie rozchorował, ale byliśmy u lekarza osłuchowo był czysty i na szczęście skończyło się na syropku i inhalacjach bez antybiotyku i już po kaszlu

2017-04-05 10:39

Tak to jest . Ja też się martwilam cała ciążę żeby wszystko było dobrze , przy każdych badaniach "glupiej" krwi bałam się wyników mimo że wszystko było dobrze to i tak ciągle się martwilam . Teraz tyle się słyszy o różnych przypadkach... Ruchy liczylam jak się mały nie ruszał dłużej niż parę godzin też już się denerwowalam a on po prostu spał. A teraz jak się urodził 4 miesiące temu też człowiek się zamartwia. Ale w życiu nie zamieniłabym tych 4 miesiecy na nic innego, najcenniejszego. Macierzyństwo jest piękne i trzeba się cieszyc z każdych chwil bo maluszki tak szybko rosną;):)

2017-04-05 10:34

No dokładnie ja mam tak samo . Jak mały miał w nocy gorączkę to nie spalam dopóki ta gorączka mu zeszła. Jak zobaczyłam że po lekarstwach czólko jest chłodne dopiero wtedy mogłam w miarę spokojnie zasnąć. Te nasze maluszki kochane. :):) A o płaczu dziecka to nie wspomnę. Jak mały miał kolki to płakałam razem z nim . Najgorsze było to że nie mogło się pomóc. Tylko nosić uspokajac i nic więcej.