Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Fototerapia

Data utworzenia : 2021-06-18 12:46 | Ostatni komentarz 2021-06-30 18:44

Fajerka

1491 Odsłony
45 Komentarze

Żółtaczka u noworodków jest powszechna i charakteryzuje się zażółceniem powłok skórnych, co z kolei wynika z podwyższonego poziomu bilirubiny we krwi. Pojawia się w 2-3 dobie po urodzeniu i zazwyczaj mija samoistnie. Niestety jednak niekiedy poziom bilirubiny jest na tyle wysoki, że konieczne jest przeprowadzenie fototerapii. U mojego syna ten poziom wynosił 14,89 mg/dl i oprócz zwykłego zażółcenia skóry wystąpiła apatia, wzmożona senność i brak apetytu (syn przesypiał pory karmienia, na które nie mogłam go dobudzić), przez co nastąpił duży spadek wagi. Na szczęście, poziom bilirubinybył na tyle niski, że podczas fototerapii syn mógł być przy mnie i nie zabrano go na oddział neonatologii, jednak wszystkie czynności związane z fototerapią musiałam wykonywać ja sama i trwało to 2,5 doby.

 

Co to jest fototerapia?

Jest to zabieg leczniczy wykorzystujące działanie światła niebieskiego, które powoduje rozpad bilirubiny w organizmie noworodka do związków chemicznych, które bez problemu mogą być z niego wydalone. Dziecko umieszcza się pod specjalną lampą emitującą takie światło. Musi ono być najedzone i przewinięte, gdyż zazwyczaj unieruchamia się je w specjalnym kaftaniku, a światło grzeje noworodka od dołu. Najpierw układa się noworodka w jednej pozycji, na przykład na plecach, w której musi wytrwać 2-3 godziny. Potem następuje przerwa na karmienie i przewijanie, przy czym powinna być ona jak najkrótsza. Następnie znowu układa się dziecko do naświetlania, ale już na brzuchu, żeby ciało dziecka opalało się równomiernie. Potem znowu przerwa na karmienie, ułożenie dziecka na plechach, potem przerwa, itd. Podczas fototerapii okresowo sprawdza się poziom bilirubiny we krwi.

Fototerapia jest zabiegiem dla dziecka bezbolesnym i skutecznym. U mojego syna trwała 2,5 doby, aż poziom bilirubiny spadł do 12,9 mg/dl, co nie stanowiło już wskazania do fototerapii i mogliśmy jechać do domu. To doświadczenie pamiętam dwojako. Z jednej strony było mi smutno, bo jak inne matki nie mogłam przytulać swojego dziecka (poza czasem przeznaczonym na karmienie), a z drugiej bardzo się cieszyłam, że syn odzyskuje apetyt, ożywia się i zaczyna przybierać na wadze – a to było najważniejsze.

 

A jak było z żółtaczką u waszych dzieci? Czy wystąpiła? Jak długo się utrzymywała? Czy konieczna była fototerapia i jak przebiegała? Jak ją wspominacie?

2021-06-20 13:18

Bilirubina na poziomie 9 to jeszcze mieści się w normie. 12 mg/dl tej 3 dobie to jeszcze norma, tak mi powiedzieli w szpitalu. W 5 dobie wskazaniem do fototerapii było coś około 16, więc się modliłam, żeby tyle nie było. 

2021-06-20 12:46

Strasznie trudne, ale na szczescie to juz za mną 

2021-06-20 11:20

Moj mi został zabrany ale z innego powodu, później okazało się że ma bilubiryne na poziomie 9 ale jak wychodziliśmy ze szpitala to miał 8 w domu spadało ładnie położna sprawdzała i pediatra na wizycie. Był trochę żółty ale na szczęście obeszło się bez naświetlania . 

Klaudia takie rozłąki są trudne zwłaszcza że hormony szaleją, a tutaj jeszcze dziecko zabierają 

2021-06-20 08:51

Ja plakalam jak sie dowiedzialam ze mi ją zabiorą. Bo to wtedy czlowiek tyle emocji ma w sobie, pierwsze dziecko, ogromny stres bo nie wiadono co sie dzieje no i to oczekiwabiw az wlasniw w koncu wyjdziemy do domu. Cale szczesie wyszlysmy w tej 5tej dobie bo procedury byly takie ze kobieta po porodzie moze byc 5 dob jesli wszystko jest okej. Wtedy mnie by wypisali a corka zostala. Tego bym nie przezyla chyba 

2021-06-19 10:51

Klaudiamama, jak ja dobrze rozumiem, że było ci ciężko! My też wyszliśmy w 5 dobie, ale ja miałam małego cały czas przy sobie, a tobie dziecko zabrali i jeszcze długo się utrzymywała... U syna żółtaczka zniknęła całkowicie gdzieś po 3 tygodniach, więc dość szybko, więc nie robiliśmy już żadnych badań, lekarz ich nie uznał za konieczne, bo skóra była różowiutka. Fototerapia zresztą bardzo ładnie zbiła bilirubinę, choć po pierwszej dobie jeszcze ona wzrosła, a dopiero potem zaczęła spadać. Myślę jednak, że największe znaczenie w leczeniu miał nieposkromiony apetyt małego - mleko po prostu wszystko ładnie wypłukiwało.

 

nati, u nas właśnie tak było, w dniu kiedy mały dostał żółtaczki już mieliśmy wychodzić do domu. I nawet może by nas z nią wypuścili, ale również waga poleciała bardzo w dół (utrata 10% wagi urodzeniowej) + było wędzidełko do podcięcia i musieliśmy zostać.

2021-06-19 09:44

Klaudiamama 

Najgorzej jak człowiek myśli ze juz wyjdzie do domu a tu taka niespodzianka 

2021-06-19 01:36

My też bez żółtaczki na szczęście 

2021-06-18 22:01

U mnie w 3 dobie corks zostala zabrana na naswietlanie. Ojj zle to wspominam. Zabrali mi ją na 24h a ja co trzy gidziby odciagalam pokarm i zanosilam. Ogolnie wypuscili nas w 5 dobie ale ta zoltaczka jeacze sie utrzymywala. Tak naprawde to utrzymywala sie bardzo dlugo. Jakos 3 msc, alenoczywiscie bylismy pod opieką lekarza. Prywatnie zrobikismy badania szczegolowe takie jak np usg wątroby a lekarz rodzinny raz w miesiacu badal poziom bilirubiny. Tendencja byla spadkowa wiec to bylo najwazniejsze. Panietam ze polozna kazala obserwowac dziecko czy i zwracac uwage jak stopniową się robi coraz mniej żółty. Od nózek w gore, no i rzeczywiscie tak byko. Najpierw zarozowily sie nozki, pozniej brxuszek, roczki. Na samym koncu bialka oczek. Jak byly slonecznne dni to rozbieralismy corke i wystawialismy do slonka zeby się naswietlała chociaż jesienią bylo to utrudnione