Rozwój i wychowanie (747 Wątki)
Zachowanie normalne czy zaburzome?
Data utworzenia : 2016-10-19 12:01 | Ostatni komentarz 2018-06-30 22:57
Witam. Jest to głównie pytanie do Pani psycholog gdyż zaczynam się martwić o synka i zastanawiać czy to tylko temperament czy też jakieś zaburzenia zachowania. Mój syn ma 1.5roku i zachowuje się dramatycznie. Nie potrafię sobie z tym radzić bo żadne metodo których próbowałam nie są skuteczne. Dodam że jest to moje pierwsze dziecko ale nie pierwsze z którym mam do czynienia z tym wieku gdyż kilka lat pracowałam jako opiekunka i żadnm z moich podopiecznych się tak nie zachowywały. Po pierwsze synek nie akceptuje i nie stosuje się do słowa NIE i tak wchodzi na meble tańczy na stole skacze po kanapie wyciąga wszystko z szafek i szafy. Tłumaczenie w ogóle nie skutkuje jakby nie słyszał. Napewno rozumiem i słuch ma ok bo na proste polecenia które mu pasują typu przynieś owoce w tubce lub zabawkę reaguje bez problemu. Odwrócenie uwagi na chwilę działa. Wprawdzie zajmie się czymś innym ale po chwili wróci do tego co nie wolno. "kara" chodź nie wiem czy można to tak nazwać tzn za każde takie zachowanie po nieskutecznwm tłumaczeniu wsadzenie do kojca też nie skutkujm bo wprawdzie płacze jak się uspokoi wyjme przytuli się i idzie dokładnie robić to za co został wsadzony . Za każdyw razem informuje za co i co będzie jak znów to zrobi. Schemat się powtarza nawet 30razy przyznam że ja wymiekam . Do tej pory staraliśmy się w miarę możliwość usuwać rzeczy z zasięgu synka tych których nie może ale powoli mam dość bo wiadomo sięga coraz wyżej a jak nie sięga to przystawi duża zabawkę i na nią wejdzie żeby sięgnąć co oczywiście jest niebezpieczne poza tym ile można wszystko usuwać. Zaczął wchodzić na stół i nic nie skutkuje żeby tego nie robił to przecież nie wyniose stołu . Ogromny problem jest też z siedzeniem w miejscu książeczki synka nie interesują kredki i ciastolima w ogóle. Nie chce się nauczyć ani pokazywać części ciała ani odgłosów zwierząt mimo że cały czas mu mówimy ale jego to nie interesuje woli tańczyć i skakać i tego uczy się w mig .Ma problem żeby wysiedzieć w krzesełkt podczas posiłku i albo w nim staje i ściąga rzeczy dookoła albo trzeba go zabawića albo odmawia jedzenia zaspokajająa swój pierwszy głód bo się nudzi i nie umie wysiędziec . Nakarmienie go na podłodze kanapie kolanach w ogóle nie wchodzi w grę gdyż jest to tylko ganianie z łyżka. Spacery od kiedy zaczął chodzić to koszmar nie chce siedzieć w wózku do tego stopnia ze wyrwał z niego szelki. Wyjęty nie chce iść za rączkę tylko biec a do tego kompletnim się nie słucha i nie reaguje więc ze względów bezpieczeństwa mu nie pozwalam. Jak już trochę wypracowałam chodzenie za rękę to wszystko jest dobrze jak jest po myśli synka bo jeśli tylko chce iść po trawie wejść na ulicę albo skręcić a ja powiem nie to siada na środku chodnika i krzyczy a jeśli puszczę mu rękę wstaje i ucieka z drugą stronę. Takie zachowania zawsze kończyły się tym że wkładająm synka do wózka ale mimo to nadal to robi no i nawet przy zasiętych na maksa szelkach z wózka wychodzi więc koło się zamyka. Siluje się tak z szelkami że potrafią zostawić ślady na jego ciele!!!!jeśli robi coś niebezpiecznego i spadnie lub uderzy się również go to nie zraza i robi to ponownie. Nie mogę zrobić zakupów nawet w osiedlowym sklepie bo wychodzi z wózka szarpie się z szelkami a wyjętw.w ogóle nie wywraca uwagi na mnie tylko biega i zrzuca rzeczy z półek. Ostatnio mieliśmy problem żeby w sklepie przymierzyć mu buty bo się wyrywal i Wrzeszczal bo chciał biegać po sklepie. Dodam że jest bardzo towarzyski nie boi się w ogóle obcych pójdzie z każdym. Nie boi się też nowych miejsc i w innym otoczeniu też się tak zachowuje potrafi wejść do kogoś i od razu pójść do kuchni i otworzyć szafkę. Zabezpieczenia raczej nie przetrwała bo szarpie tak mocno aż ono puści najczęściej złamie się. Mam też problem ze zmianą pieluchy czy ubraniem bo przecież trzeba siedzieć. Jeśli nakręci się i złapie go w amoku i chce żeby się wyciszyl próbuje przytulić to wyrywa się wrzeszczy kopie szczypid. Poza tymi sytuacjami raczej agresji nie wykazuje ani do nas ani do innych dzieci. Są to incydentalme przypadki.nie potrafi się też sam bawić chyba że nie są to zabawki garnkami takimi z kuchni potrafi się trochę zająć. Jest w stanie się Pobawić trochę sam ale musi ktoś przy nim siedzieć jak tylko wstanę koniec zabawy. Nie przesypia nadal nocy budzi się i nie potrafi sam ponownie usnac. Coraz częściej wyraża swoją złość Wrzeszczac i rzucając zabawkami. Jest tak sprytny że wychodzi sam z kojca takiego wysokiego siatkówego wspina się do samej góry. Przyznam że jestem u kresu wytrzymałości bo jest to nie do wytrzymania boję się o jego bezpieczeństwo i mam dość walki. Nawet ciężko mi rano iść pod prysznicbo nie mogę spuścić z niego oka. Mam nadzieję że nakreskijam sytuację. Proszę o odpowiedź czy to normalne i jak sobie z tym radzić. Oraz informacje czy możliwe są bezpłatne konsultacje psychologa u tak małych dzieci i gdzie ich szukać. Pozdrawiam
Konto usunięte