Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Upadki

Data utworzenia : 2014-02-22 18:38 | Ostatni komentarz 2021-04-16 21:37

SamantKa

7448 Odsłony
23 Komentarze

Na pewnym etapie rozwoju upadki są naturalną koleją rzeczy - dziecko raczkuje czy też uczy się chodzić i nieraz ciężko jest chodzić za nim krok w krok, by przypadkiem się nie przewróciło, czy też w coś nie uderzyło.. Moim pytaniem jest jak reagować na upadek/uderzenie? Udawać, że nic się nie stało, uśmiechnąć i tłumaczyć (tylko wtedy jak takiemu małemu berbeciowi) czy też od razu brać na ręce i uspokajać mimo, iż żadnej reakcji nie u dziecka nie było? Jak Wy mamy reagujecie na upadek/uderzenie dziecka?

2014-02-26 14:50

Ja podobnie jak reszta dziewczyn, gdy córka upadnie bez większego szwanku, to reaguję uśmiechem. Wołam wtedy "Łap zająca" i córka od razu się cieszy i wstaje na nogi. Jak się stuknie w głowę, to przychodzę i pytam "Gdzie boli? Gdzie pocałować?", a Marysia pokazuje miejsce i wtedy dostaje ode mnie buziaka. Przy jakichś groźniejszych sytuacjach to już niestety tylko moje ramiona są niezawodne, bo inaczej nie da się dziecka uspokoić. Ale staram się bardzo szybko odwrócić jej uwagę od głównego problemu, włączam ulubioną piosenkę, albo chwytam za zabawki, by tylko zapomniała, że coś przykrego się zdarzyło.

2014-02-25 13:22

Ja rowniez jak widze ze upadek byl niegrozny to nie zwracam uwagi, usmiecham sie i staram zabawic tak by dziecko nie zauwazylo wypadku i by nie dopuscic do placzu ale jak upadek jest grozny, to biore mala na rece, przytulam, czasem biegne po lod do zamrazalki, jak guz wychodzi u nas niestety wypadki zdzarzaja sie czesto, bo mala jest bardzi enerhiczna i aktywna i czesto robi sobie jakies siniaki, spada skads, ktos by powiedzial ze jej nie pilnuje, ale wypadki zdarzaja sie nawet jak stoi obok mnie wiec tu nie ma reguly, staram sie uwazac, ale i tak czasem cos sie zdzarzy.....

2014-02-25 09:43

dokładnie ..zależy jaki to jest upadek ...czy naprawde sprawił mu ogromny ból cZy po prostu się zdenerwował .. Jak widze ze chodzi cały dzien i sie potyka o wszystko przy czym wymusza płacz ..bierze na tzw litosc , to zwyzajnie się uśmiecham i mówie ze nic sie nie stało - wstawaj juz :) ..a jeśli uderzył się o coś to spokojnie podchodze i tule mocno do siebie ..szepze do ucha ..jesli ma ohote poplakac to chwile płacze a potem jak juz placze tylko wlasnie z tych nerwów to stawiam na podłogę i rozbawiam , maly zaczyna sie smiac , bawic i o bolu juz nikt nie pamieta . nalezy pamietac , ze nawet naszym okien niewinny upadek moze sprawic ogromny bol , dlategp zanimzbagatelizujemy , zaczniemy uspokajac dziecko ze nic sie nie stalo - zbadajmy sytuacje ...bardzo wazne jest obserwowanie czy dziecko sobie krzywdy nie zrobilo .. Jesli chodzi o samego rodzica to nawet jesli zdarzy sie wiekszy wypadek , poleci krewka czy wyjdzie guz a nawet trzeba bedzie jechac na pogotowie , musimy pamietac o spokoju ..dziecko w takiej chwili chce miec kogos silniejszego przy sobie , ramie na ktorym moze sie wyplakac i wtulic a nie rodzica zdezorientowanego , przerazliwie trzesacego sie ..ktory nie wie co robic ..dziecko wtedy czuje wiekszy strach niz bol i placz jest o wiele gorszy :) spokoj i jeszcze raz spokoj ..tylko spokoj moze nas uratowac ! :)

2014-02-25 09:08

Ja myśle że każdy upadek trzeba traktować w zależności od sytuacji , jeżeli widzimy że nic groźnego się dziecku nie stało możemy udać że nic nie widzimy i czekać na reakcję, dzieci wtedy też inaczej reagują. Bo jak podbiegniemy za szybko zdenerwowane to i dziecku może to się udzielić. Ale jak stłuczka jest poważniejsza trzeba dziecko wziąć na ręce, przytulić i próbować uspokoić.

2014-02-24 15:51

Najgorsze jest jak my jako mamy wpadamy w histerię i odrazu z przerażeniem w oczach mówimy ojejku, o Boże. A najbardziej wkurza mnie jak jesteśmy w towarzystwo i Amelka tylko uderzy tyłkiem, a wszyscy. Na około robią wielki szum i w dodatku patrzą na mnie jak na wyrosną matkę, ze ja z nimi nie biadole. A nauczyłam sie, że Amelka zawsze jak cis sie stanie pierwsze co patrzy na reakcje osob wkoło. Oczywiście jak zaczyna płakać biorę ja na ręce , przytulam, całuje i rozmawiam. Przede wszystkim tez nie krzycze, bo niestety znam rodziców, którzy na upadek reagują krzykiem, a to juz chyba najgorsze co można zrobić.

2014-02-24 14:15

Dziecko zazwyczaj czeka na reakcję mamy. Jeśli mama nie biadoli "moje biedactwo" to duże prawdopodobieństwo, że dziecko nie będzie płakać. Ja zazwyczaj czekałam na reakcję córki. Jeśli po upadku lub zderzeniu nie było żadnej reakcji (płaczu czy krzyku) ignorowałam sprawę tak jakby nie miała miejsca. Później tylko tłumaczyłam, że trzeba uważać bo można zrobić sobie krzywdę. Jeśli natomiast był płacz brałam na ręce, tuliła i całowałam mówiąc, że już nie boli, bo mama pocałowała i że się zagoiło. Dyskretnie natomiast oglądałam obolałe miejsce czy nie ma jakichś poważniejszych uszkodzeń. Nigdy nie reagowałam zbyt emocjonalnie, żeby swoim krzykiem, czy zdenerwowaniem jeszcze bardziej nie przestraszyć dziecka.

2014-02-23 16:42

Zależy jaki upadek. Jak klapnie na pupę i zaczyna wyć to obracam to w żart, bo wiem, że nic się nie stało, bardziej się strachu najadła. Ale jak czasami się przewróci i uderzy głową o podłogę to już jest tulenie, całowanie i mówienie spokojnym głosem, że nic się nie stało i że już nie boli. A zdarzyło się nawet raz, że uderzyła się głową o bramkę zabezpieczającą i zanim się rozpłakała to odwróciła buzię w moją stronę, ja się uśmiechnęłam i ona też :)