Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

samodzielność niemowlaka.

Data utworzenia : 2016-02-08 20:33 | Ostatni komentarz 2016-03-03 23:49

Roksana.Jablonska

3142 Odsłony
44 Komentarze

Drogie mamy potrzebuje waszej rady/opinii/pomocy. Z góry przepraszam jeśli był już taki temat ale w wyszukiwarce nic mi nie znalazło. Jeśli jest proszę o przekierowanie. Przedstawię po krotne z czym się borykam. Otóż mój synek (obecnie 5 miesiecy) jest moim zdaniem "niesamodzielny". Zaznaczę ze nie chodzi mi tu to aby całymi dniami leżał sam się bawił. Od urodzenia miał kolki i aluminium f nią mi i nocami był noszony na rękach i kołysany. Gdy były chwile bez płaczu to leżałam z nim i się c nim bawiłam lub mu coś opowiadałam. W miarę jak kolki minęły to Igor bardzo przyzwyczaił się ze ktoś z nim jest i go zabawia. Aktualnie sytuacja wygląda tak ze moje dziecko nie interesuje się zabawkami na dłużej niż 5 minut. W łóżeczku nie polezy sam tylko trzeba stać przy nim i do niego rozmawiać. Ja jak jestem z nim sama w domu a chce iść np pozmywac naczynia to biorę go do kuchni i cały czas do niego mowie, pokazuje śmieszne miny itp. ... jak juz jest na tyle wszystkim znudzony a do pory spania została jeszcze godzina to nie ma mowy o tym aby go położyć i pójść chociażby do toalety. Przez ta godzinę jest cały czas na rękach ... A jakie są lub były wasze 5 miesieczne pociechy ? Czy taki malec wie "na co może sobie pozwolić" czy nie ? Czy maluchy są na tyle sprytne żeby testować cierpliwość rodziców i granice ? Jak nauczyć brzdaca choć trochę zajmowania się sobą abym mogła spokojnie ugotować np. obiad ? Dodam że nie jestem w stanie i nie potrafię zostawić synka płaczącego w pokoju. I być może tu tkwi błąd ? ... juz sama się pogubilam. .... Czekam z niecierpliwością na wasze odpowiedzi i wskazówki na ten temat.

2016-02-16 19:49

u mnie taki okres pojawił się dość niedawno a mianowicie z miesiąc temu (Kacper zaraz skończy 9 miesięcy) wcześniej potrafił się sobą zajmować itp, ale ja od początku nie pozwalałam go nosić, zabawiać itp więc sam sie potrafił bawić. wiadomo że jak miał kolki to nosiłam i przytulałam, ale ogólnie bawił się sam. brałam go ze sobą do lazienki jak sie musiałam wykąpać a jak np gotowałam obiad to brałam do kuchni ale w leżaczku i opowiadałam co robię. nigdy nie latałam z nim po domu bo nie chciałam go przyzwyczaić i się sprawdzało :) teraz jest gorzej bo odkąd nauczył się wstawać i raczkować to wymaga ode mnie większego zainteresowania, zabawkami pobawi się kilka minut, potem wstaje w kojcu i w płacz że już chce wyjść.

2016-02-14 22:04

Adamos masz rację u nas tak jest. Moja mama jak tylko przyjeżdza to od razu bierze Małgośke na ręce i buja, tuli, wygłupia się a jak tylko odjeżdża a mała ma chwile pobyć sama żebym np pozmywała po gościach to jest wielki bunt. Tylko że do mojej mamy nie dociera to że nie ma ją nosić cały czas na rękach.

2016-02-13 18:24

Nie ma to jak dziadkowie rozpuszczą wnuki, a wpadają na jakiś czas, na chwilę, a potem radź sobie z ich przyzwyczajeniami do noszenia....czy np. słodyczy

2016-02-13 10:48

Pani Marto bardzo dziękuję za komentarz :-) Juz od jakiegoś czasu testujemy z synkiem lezakowanie z zabawkami na podłodze i musze stwierdzić że nawet mu się podoba :-) wprawdzie nie na długo ale zawsze to coś. Szkoda tylko że maty dalej nie akceptuje .... Do neurologa mamy niestety dopiero za 3 tygodnie. Do czasu wizyty lekarz pediatra zalecił podawanie synkowi syropow (po 2 ml dziennie ) Sedalia lub sonna stres lub hydroxizinum. Przyznam się szczerze ze żadnego z nich nie wykupiłam. Jakoś boje się podać małemu syropow na wyciszenie. Zauważyłam jednak ze gdy się już "zdenerwuje" to zaczyna mocno uderzać piastkami w kolana, krzyczy i płacze oraz wygina się w każde możliwe strony. Ciężko jest go wtedy nakarmić czy chociażby uspac. Uspokoić tez ciężko ... wiec może powinnam jednak podać któryś z tych leków synkowi ? Nie wiem czy bardziej mu nimi zaszkodze czy właśnie pomogę ...

2016-02-12 21:43

Witam, Roksana.Jablonska z tego co piszesz wnioskuje, że jest Ci ciężko i że już jesteś tą sytuacją bardzo zmęczona. Pierwsza sprawa która mi się nasuwa po przeczytaniu tego co napisałaś to to, że tak małe dziecko powinno jak najwięcej czasu spędzać w pozycji leżącej, najlepiej na brzuszku. Pozycja siedząca czy pionowa w zbyt dużej ilości dla dziecka w tym wieku nie jest za dobra. I warto aby to leżenie było na podłodze. Napisz jak wam się spędza czas na kocu, czy widzisz jakąś zmianę. Jeśli synek nie lubi takiej pozycji to warto przyjrzeć się dlaczego tak jest i może warto poradzić się wtedy fizjoterapeuty, może neurolog też coś podpowie skoro się do niego wybieracie. Tak jak już pisałam w innych wątkach jeśli maluszki nie lubią leżeć na plecach często (choć nie zawsze) wynika to ze słabego napięcia mięśniowego. Po prostu szybko się męczą i pozycja jest niewygodna co manifestują płaczem. Maluch nie powinien za dużo czasu spędzać w leżaczku, bujawce czy nawet w chuście. Z tego co piszesz to może być jakaś trudność też z zakresu integracji sensorycznej. Jeśli masz w swoim mieście jakiegoś specjalistę od integracji sensorycznej, który specjalizuje się w pracy z tak małymi dziećmi to też warto się skonsultować. Czy mieliście już tą konsultacje u neurologa? pozdrawiam, Marta Cholewińska-Dacka

2016-02-12 19:22

Wierzę w to tylko ile to potrwa :-) Zauważyłam że synek najlepiej się czuje jak noszę go na rękach i może oglądać sobie wszystko dookoła. Tyle że mi Już ręce odpadają :-p

2016-02-12 14:10

Moja córka ma dopiero miesiąc więc na własnym doświadczeniu się nie wypowiem ale w mojej rodzinie zdarzały się przypadki dzieci które najlepiej czuły się na rękach u mamy. W takich sytuacjach najlepsza jest cierpliwość i powolne przystosowywanie dziecka. Najlepiej na początek razem z dzieckiem bawić się na macie czy na kocyku, podawać mu zabawki by mogło sobie wybrać którą chce się aktualnie zająć. Jednym słowem trzeba się bawić z dzieciątkiem ale nie brać go na ręce. Gdy zabawa mu się znudzi można wymyślić inną albo przenieść dziecko na huśtawę którą można mieć gdzieś blisko kuchni i podczas gdy dziecko bawi się w huśtawce można chociażby ugotować obiad, nie zaszkodzi też rozmawiać przy tym z maluszkiem by wiedziało że nie zostało samo :) U nas się sprawdziło a zabawy na kocyku jeszcze bardziej zbliżyły dzieciaki do rodziców :D Jeśli to nie zadziała nie wpadaj w panikę, każde dzieciątko jest inne i może Twoje po prostu jest bardzo towarzyski :) nie ma co się załamywać i szukać rozwiązań na siłę. W końcu sposób przyjdzie sam do głowy, albo dzieciątko dojrzeje do samodzielnych zabaw .

2016-02-11 19:45

Dziewczyny a aja słyszałam od teściowej, że dzieci noszone na rękach lepiej się rozwijają:)