Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Rodzicielstwo bliskości

Data utworzenia : 2014-09-25 14:54 | Ostatni komentarz 2022-12-30 22:32

konto usunięte

12342 Odsłony
123 Komentarze

Dziewczyny, czy któraś z was zglebiala temat? Ja od jakiegoś czasu postawilam sobie za cel stosować się do zasad RB, nie zawsze mi wychodzi, czasami młoda mnie potrafi z równowagi wyprowadzić, ale panuje nad tym coraz lepiej. Czy znacie kogoś kto z powodzeniem wychowuje dzieci w zgodzie z ta metoda? Bo wiadomo, ze wszystko wygląda pięknie jak się o tym czyta, z praktyka bywa różnie.

2014-09-27 09:51

Silje a co to jest NLP? RP nie jest metodą wychowawcza a filozofia - możesz przy tym stosować metode, ktora uznasz za właściwą. Metody i style wychowawcze musisz dopasować do siebie i dziecka, bo każdy jest inny. aniami - Sam Bowlby uważał, że dziecku trzeba dać autonomię i reagować wtedy, gdy jest to konieczne a nie przywierać do dziecka. Więc kobieta, którą opisujesz nie rozumie tej filozofii.

2014-09-27 09:17

Silje ja nie do konca wiem o czym Ty mowisz:) Ja wychowujac dzieci nie trzymam sie jakichs ksiazkowych regul, robie tak jak mi podpowiada intuicja i poki co nie zawodzi:)

2014-09-26 22:27

Aniami a ona oddechu nie potrzebuje? Ja co prawda tez jestem z córka cały czas, ale nie dlatego, ze nie chce się z nią ani na chwile rozstawac, tylko dlatego, ze zwyczajnie nie mam za bardzo opcji. Maz pracuje do pozna, rodzice tez. Jak tylko mam okazje, to wysylam Męża z młoda na spacer, żeby odetchnąć, albo ide do fryzjera czy kosmetyczki. No, ale powiedzie mi, bo tego nie rozgryzlam do końca jeszcze, jak w duchu RB postawić dziecku granice. Przykład z dzisiaj: młoda usilnie próbuje wspiąć się na komode, zdejmuje ja, sytuacja powtarza się kilka razy, zaczyna się płacz, bo nie pozwalam tam wejść. Wzielam ja, przytulilam aż się uspokoiła i zaczelam mówić, ze wolalabym, zęby nie wchodziła na ta komode, bo przecież mama tak nie robi, tata tez nie. I czy jeśli w tym momencie uda mi się w jakiś sposób uda mi się zastosować NLP w stosunku do dziecka, jeśli uda mi się wymyslec dobra kotwice do tej sytuacji to czy nadal będzie to ze sobą grało tak jak powinno, czy RB się z NLP wyklucza. Bo mam zagadkę od południa i nie wiem jak to ugryźć.

2014-09-26 22:01

Silje wlasnie, ale osoba o ktorej mowie jest przekonana ze na tym wlasnie polega rodzicielstwo bliskosci- nie ma oddechu od dziecka, nie ma zycia, dziecko jest z nia non stop, ma poltora roku, ale jest według niej za male zeby zostac z kims innym niz ona na par godzin. PRzez to jest nieszczesliwa, ale nie zauwaza ze przesadza z ta metoda. Madzia, to dobra metoda ktora stosujesz, ja rowniez nie lece od razu do malej.

2014-09-26 21:59

Madziu, nie mów, że jesteś złą mamą. Jeśli robisz tak jak opisałaś to przecież nic złego, ja rzadko mam sytuacje, że mały tak płacze, bo niestety u niego często płacz ma bardzo konkretny powód i eskaluje, więc już czekać nie mogę. Ale mąż jak traci cierpliwość to go odkłada i też liczy do 10. Lepsze jest najpierw opanowanie swoich emocji, bo tylko wtedy możemy pomóc dziecku. Tak jak napisałaś dziecko wyczuwa nas i reaguje, więc trzeba się uspokoić :)

2014-09-26 20:07

A ja czasami daję małej popłakać,ale na takiej zasadzie,że chwilę płacze,a ja nie biegnę na złamanie karku,bo uznaję,to za niezbyt dobre przyzwyczajenie-moze źle myśle,ale dzieci potem robią sie takie wycieciane :)jak tylko zapłacze,to myśli,że każdy zaraz będzie w okól biegał i tulił.. potem starsze dzieci to wykorzystują.. nie mówię,że nie reaguję 3 minuty.. to nie tak,bo patrzę,co się dzieje,ale poczekam chwilę i dopiero podchodze.. przemawiam do małej,tulę ją,uspokajam.. Choć czasem myślę,ze jestem złą mamą.. bo tracę czasami cierpliwość,a najgorsza jest dla mnie świadomość,zę córka to wyczuwa,jak każde małe dziecko i mam wtedy wyrzuty sumienia.. choć nie chcę dać po sobie tego poznać. zawsze głęboko oddycham i liczę do 10-ciu,nabieram jak by nowych sił :) staram się być dobra,ale nie jestem ideałem niestety.. zdarzają się chwile słabośći.. teraz,kiedy musimy z Judytką ćwiczyć,a ona nie zawsze współpracuje,to opadam z sił.. ale staram się,jak moge..

2014-09-26 15:32

Aniami nie no nie przesadzajmy :) uzależnienie od dziecka to juz inna sprawa ;)

2014-09-26 12:07

Aniami - dokładnie, skrajność w każdą stronę jest zła. Dziecko trzeba przytulać i mu pomagać, ale ono też ma swoją autonomię. Marta - miałam na myśli, że czasem dziecko po całym dniu przytulania i stymulowania może być tym zmęczone i czasami trzeba dać mu spokój i popłakać. Nie jestem za wypłakiwaniem się bo tak.