Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Przekleństwa z ust dziecka

Data utworzenia : 2014-02-02 19:29 | Ostatni komentarz 2017-12-17 13:52

konto usunięte

5162 Odsłony
14 Komentarze

Słuchajcie byłam dzis na kawie u znajomej , która ma siostre 6 letnią , która ma okropnie niewyparzony jezyk. Do własnych rodziców rzucała słowami takimi jak Suk* , spier****j , zjeb*na , spiepr**laj . No szok ..juz jakis czas temu mama opowiadała , ze z Maryską były problemy w przedszkolu ( 6 dni chodzila) bo był ryk , bicie , uciekanie i rodzice ja wypisali , dobrze o tym wiedziałam bo przed ciaza wciaz spedzałam czas z ta znajomą ..mała była bardzo wredna w stosunku do wszystkich , rodziców , znajomych rodziców i rodzenstwa , cioc itd . Nigdy nic Kindze nie mowilam , bo to nie moja sprawa .. wiem ze to wina jej rodzicow którzy naduzywaja takich słów .. ale czy zawsze tak jest ?Czy dzieci zawsze biora to z domu? Co myslicie o tym , o takich dzieciach ?jak sobie radzic z takimi dziecmi , jak im pomoc ?

2014-02-03 12:19

Szczerze powiem, że jestem w szoku. Dziecko samo się nie nauczy takich słów, dziecko wszystko chłonie z otoczenia. Więc jeżeli w jej najbliższym otoczeniu tak wygląda sprawa to nic dziwnego. Tutaj rolą rodziców jest, żeby nauczyć dziecko co jest dobre, jak wolno mówić, a jak się nie wyrażać. To co teraz napiszę też nie jest w porządku, ale takiego bachora (bo to już bachor a nie dziecko) to bym przerzuciła przez kolano i skórzanym paskiem po tyłku lała, aż się oduczy. Sama mam 7-letniego chrześniaka i uważam, że moja kuzynka bardzo dużo błędów popełnia (np. pozwalając mu nie iść do szkoły jak mu się nie chce), ale przynajmniej zwraca uwagę na to jak mały się wyraża.

2014-02-03 11:31

No zastanawia mnie jak jest z innymi dzieciaczkami ? Nie zwróce jej uwagi bo juz nie utrzymyje takich relacji z jej rodzina jak kiedys . Nigdy ich mama czy tata nie zwracali uwagi na jej zachowanie .. na jej slownictwo . mała dziewucha a juz kilkakrotnie mnie zawstydziła swoimi uwagami , tekstami . Było mi glupio nawet jak siedziałam w ich towarzystwie i mała tak sie zwracała , krzyczała na innych w otoczeniu , nie wiem , nie rozumiem ze ich to nie razi ..ze im wstyd nie jest . Jedyne uwagi jej mamy do niej jakie słyszałam to były ` miarkuj sie smarkulo ` albo ` wynos sie `

2014-02-03 09:26

Soro ma świadomość tego, że tak nie można to znalazła po prostu dobry sposób, żeby zwracać na siebie uwagę.

2014-02-02 22:59

no i 6 lat to juz nie jest 3 czy 4 ..i rozumie ze tak nie mozna , ale u niej to juz codzinnosc ..Kinga ma 19 lat a klaudia 18 i obie dziewczyny maja znajomych , kolegów i ona uwaza ze bycie taka jaka jest - jest po prostu modne jak Ona to okresliła ..Szczerze to czasami mam jej ochote powiedziec do słuchu ale czemu nie powiem ? Bo sie boje , dziewczynka nie ma ograniczenia w slownictwie czy gestach . Potrafi sie zachowac ale co sie okazuje ? jej mile slowa sa zazwyczaj fałszywe . A skad to wiem ? Bo przygladam sie jak to u nich wyglada . Np ostatnio taka sytuacja : Siedzimy w kuchni ( okno na ulice ) a Marysia na cały dom , jezuu znów ta szlora idzie . Słowo dla mnie obce i mówie o co choodzi a tam w bramie babcia dziewczyn , a co na to ich mama ? A ta po co tu znowu przyszła . Wchodzi babcia iii uśmiechy od ucha do ucha , babcia przyniosła z biedronki słodycze , mama zaprosiła na kawke i super fajnie obgaduja cała wies ,:) Jeszcze kilka lat temu nocowałam u nich , one u mnie ( Kinga i klaudia ) a teraz wszystko sie urwało ..chyba przez ciaze . Dodam że kinga ( 19 lat ) zaszła w ciaze gdy miała 16 i teraz ma fajnego chlopca 3 letniego , Ona jak na swoj wiek zawsze była i jest odpowiedzialna i poukladana ..klaudia znowu inna sprawa ..imprezy , chlopaczki itd , mama plotkara + lampka wina i kilka ` milych ` słow do taty - tata do mamy . No i kolo sie zamyka , mała bierze to ewidentnie z domu . Nigdy tam na uroczystosci nie chodze bo atmosfera zawsze pod cisnieniem , kazdy koocha , całuje a w myslach własnie tego typu wyzwiska ( szlora )

2014-02-02 21:35

No coz... Moj synek tez czasem zaskoczy mnie jakims nowym "ciekawym" slowem, ale jak powiem,ze tak sie nie mowi to przestaje ;) natomiast wszyscy maja absolutny zakaz klniecia przy dziecku... Wiadomo jak to mlodzi (przykladowo nasi bracia) czasem wygadywali do znajomych, ostatnio zastepuja takie slowa czyms innym... Za to synek po mnie powtarza "kurka wodna" i szczerze uzyw tefo w dobrym momencie... Choc ja uwazam,ze dziecko moze gdzie indziej nauczyc sie takiego slownictwa,ale qrcze u tej twojej kolezanki to naprawde nieciekawie... Jakis psycholog by sie przydal bo tak sama z siebie na nich wyzywa? Moze ma jakies problemy i musi to zatuszowac...

2014-02-02 21:20

Pamiętam jak moja Tośką uczyła się mówić i miała manię powtarzania do znudzenia słów, które jej się spodobały. Tak mniej więcej w wieku 2 lat słowem jednego dnia było "ku**a". Nie mam pojęcia, gdzie je usłyszała, bo u nas w domu się nie przeklina i nie rzuca mięsem. No ale jakby nie patrzeć praktycznie cały dzień jedno słowo było u niej na tapecie. Postanowiliśmy to przeczekać i pozwolić, żeby jej zainteresowanie tym słowem minęło samo. Na drugi dzień po prostu o nim zapomniała. Trochę inaczej było kiedy poszła do przedszkola i zaczęła stamtąd "przynosić" wulgaryzmy. Pytała np. co znaczy "ku**a". A my tłumaczyliśmy, ze to brzydkie słowo i że nie powinno się tak mówić. Więc nie go nie używała. Dzieci naśladują rówieśników i dorosłych, powtarzają to, co usłyszały na podwórku i w filmach. U maluszków wystarczy to zignorować a ze starszymi trzeba dużo rozmawiać i tłumaczyć. Myślę, że dziewczynce, o której piszesz prędzej czy później to przejdzie.