Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (724 Wątki)

problem z rodzicami

Data utworzenia : 2015-11-26 18:43 | Ostatni komentarz 2015-12-06 21:24

justynamur

1848 Odsłony
17 Komentarze

mam problem z moimi rodzicami ... zacznę od tego że próbuje zachęcać aby zostawał sam na sam z córką dużo pracuje i nie spędza z nią dużo czasu a ja ostatnio zaczełam pracować zdalnie i chciałma aby pomógł mi żebym nie musiała tego robić w nocy do czwartej nad ranem moja córka jest dosć awanturnicza często wszystko wymusza i płacze mój mąż nie umię sobie z tym poradzić więc nie moze jej uspokoić wtdy wpada zawsze babcia(moja mama) krzyczy na nas i zabiera mała w ten sposób niczego nie nauczyc mojego męza ani córkę co mam zrobić??jestem załamana

2015-11-28 19:21

K.Sepioło Boże ! ja to b ym chyba jej włosy z głowy wyrwała i bym wygoniła dawno z domu. Twój maż powinien z tym porzadek zrobić bo przez teściową odbije sie to wam na relacjach małżeńskich..

2015-11-28 16:00

Bardzo przejmuje się takimi historiami pewnie dlatego że sama jestem "ofiarą"takich zdarzeń. Tylko że ja z teściowa. Przyjeżdżala do nas spać raz na tydzień i do 2 godz rozmawia przez telefon gdy jej zwróciłam uwagę to mi odpowiedziała że mała śpi A JA SIE NIE MUSZĘ WYSYPIAC BO TAKA ROLA MATKI. Ponadto źle ja przebieram, źle ubieram, źle kapie itp do tej pory to tolerowalam jakoś znosilam. Do wczoraj kapie mała i ona do mnie męczy jej uszy a ja mowie ze troszkę wody nie zaszkodzi. Klocila się że mną. Nagle mała poszarpla jak by ją chciała ustawić do pozycji siedzącej. Rozplakala się. Wiem że nie powinnam ale wyzwalam ja od różnych i wyrzuciłam za drzwi. Gryze się z tą sytuacją ale z drugiej strony mam tego dosyc to moja córka nie chce dla niej krzywdy. Poklocilam się z mężem ale powiedziałam to co już dawno leżało mi na wątrobie że Jak chce spać x mama to ma zabrać misia, pizamke i do niej spadać. Oczywiście wyszedł. Więc droga autorko nie wiem czy powinnam ja tobie radzić bo moja metoda okazała się nie etyczna ale ja tyle razy z mężem i teściowa rozmawiałam nic nie pomagało. Chociaż się wyzalilam.

2015-11-27 14:33

To Twoje dziecko czy Twojej mamy? Jak dla mnie powinnaś jasno stawiać granice. Nie powinna na Was krzyczeć i zabierać córeczki... Powinnaś jej to jak najszybciej powiedzieć żeby takich błędów nie popełniała. Bo dziecko później się może nauczyć, że tata jest "be" i że babcia na wszystko pozwoli. I jak porozmawiasz ze swoją mamą to nakłoń ją do tego, by wspierała zięcia w wychowywaniu dziecka, a nie go stresowała, irytowała i niepotrzebnie denerwowała. Bo to nie wyjdzie na dobre Waszej rodzinie. Miałam podobną sytuację, że moja mama próbowała za mnie wychowywać moje dziecko, daj mu to a daj mu tamto. Powiedzialam jej wtedy, że ona może mi pomóc, ale nie rządzić. Fakt faktem obraziła się i wyszła. Ale po kilku dniach przyszła na spokojnie porozmawiać. I w ten sposob rozmowa nam pomogła...

2015-11-27 10:16

Miałam podobną sytuację z tym że mój mąż chciał się opiekować synkiem tylko że teściowa była zbyt nadgorliwa i gdy syn płakał przychodziła do nas do pokoju i brała go na ręce, nosiła, usypiała itd. w końcu mąż jej powiedział że poradzimy sobie sami i żeby sie nie wtrącała bo już mieliśmy dosć jej nalotów o 4 rano bo dziecko płacze od tego ma rodziców. Obraziła się może z dwa razy i od tego czasu mieliśmy spokój.

2015-11-27 01:25

Justyno, a w jakim wieku jest Twoja córcia? Mój synek ma 2 lata i 2 miesiące i często sprawdza na ile może sobie u nas pozwolić. Mój mąż jest bardzo stanowczy i konsekwentny. Ze mną bywa różnie... Wiadomo wrażliwe serce matki... Syn czasami stara się coś wymusić krzykiem i płaczem. Często lubi bawić się niebezpiecznymi przedmiotami. Najbardziej lubi skrobaczkę. Mówię Mu wtedy wyraźnie żeby mi ją oddał. Syn się denerwuje, skacze ze złości, krzyczy. A ja czekam cierpliwie i mówię: "Synku, oddaj mi skrobaczkę, bo jest niebezpieczna". Franek po jakimś mi ją oddaje, ale nadal jest zły. Wtedy wymyślam Mu jakąś zabawę i wszystko wraca do normy :) Jeżeli chodzi o Męża to doskonale rozumiem Twoją sytuację. Mój mąż jest kierownikiem marketu budowlanego i pracuje od poniedziałku do piątku od 8:00 do 17:00 i w soboty od 8 do 14:00. Z zawodu jest mechanikiem i czasami naprawia po godzinach samochody w swoim warsztacie. W dodatku świetnie zna się na elektryce, więc czasem naprawia też różne usterki. Mąż jest bardzo ciepłym ojcem. Zawsze, gdy przychodzi z pracy dzieci dosłownie do Niego lecą, tulą się, rywalizują o Niego. Mąż Ich mocno przytula, nie chcą Go puścić do warsztatu. Jednakże mamy umowę, że w niedzielę to On zmienia dzieciom pampersy, bawi się z nimi, poświęca Im dużo czasu. Stara się wtedy nadrobić stracony czas. Postaraj się uzgodnić z mężem jakieś reguły. Może niech weźmie córcię na basen albo na spacer? :) Niech zaczną wspólnie spędzać czas, a wszystko się ułoży :) Pamiętaj "kropla drąży skałę". Powoli relacje między mężem i córką na pewno się poprawią. Jeżeli chodzi o rodziców, to powiem Ci, że też to przerabialiśmy. Na czas remontów mieszkaliśmy przez kilka miesięcy z moimi rodzicami. Mama często zwracała nam uwagę, a jak synek wymuszał to na wszystko się zgadzała. Teraz jak mieszkamy sami nikt nikomu nie wchodzi w drogę, spotykamy się co niedzielę na obiadku i jesteśmy kochającą się rodziną. Mieszkanie z rodzicami to nic dobrego. Jeżeli macie taką możliwość to idźcie na swoje, albo postawcie mamie jakieś warunki, ale tak żeby jej nie urazić :)

2015-11-26 21:55

Zgadzam się z przedmówczyniami musisz przejąć kontrole. Ty jesteś Matką a babcia jest babcią. Fajnie ,że chcą Ci pomagać , tylko ta pomoc na dłuższą metę wyrządzi więcej złego niż dobrego. Z czasem autorytetem dla córki będzie babcia , a nie Ty.Dziecko będzie słuchało babci , będzie czekało ,aż babcia je uspokoi. Gdy będzie jeszcze starsze to będzie tą relacje wykorzystywało. Moi teściowie tak próbowali się wtrącać , ale udało mi się ich naprostować. Nie zdawali sobie sprawy ,że w ten sposób tylko pokazują dziecku , że może być niegrzeczne. W domu były takie sytuacje ,że ja uczyłam córę z dzień ,żeby sama zasypiała a babcia gdy córa krzyczała brała ją i usypiała na rękach. Porozmawiałam o tym najpierw z mężem a potem z babcią. Od tej pory jest spokój. Spróbuj bardziej zaangażować męża , przy odrobinie czasu i chęci nauczy się jak uspakajać dziecko. Uważam ,że bez poważnej rozmowy z mężem i dziadkami nie rozwiążesz tej sytuacji.

2015-11-26 20:37

Musisz stanowczo przejąć kontrolę nad tym "bałaganem". To Wy jesteście rodzicami i sytuacja, że babcią zabiera córkę nie powinna mieć miejsca. Jak dziecko ma wiedzieć kogo się słuchać,szanować, jak się zachować, skoro Babcia ją zabiera od rodziców, gdy płacze. Moje dziecko też czasami wpada w taką furię, że nikt nie może go uspokoić. Nic nie pomaga, ani przytulanie, ani zabawa. Sam musi się wypłakać wtedy od razu ma lepszy humorek. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby wtedy babcia mi go zabierała. Musicie ustalić jakieś zasady. Kiedy córka płacze i się awanturuje wtedy to na przykład wychodzicie z pokoju, a mała zostaje sama. Takie nie zwracanie uwagi na jej histerię. Dzieci często tak się zachowują, aby zwrócić na siebie uwagę. Oczywiście Wy musicie zachować spokój. Piszę o zasadach, których również powinna się trzymać Twoja mama. To Wy powinniście wiedzieć jak uspokoić dziecko. Nauczyć się tego metodą prób i błędów. Babcia nie powinna Was w tym wyręczać. Proponowałaby z nią o tym porozmawiać. Może nie jest świadoma tego, że Wy sobie tego nie życzycie.

2015-11-26 20:21

Wiem z autopsji,przerabiałam mieszkanie z rodzicami i dzieckiem i powiem Ci tylko jedno: jak masz możliwość idźcie na swoje. To jest najlepsze rozwiązanie,nikt nikomu nie wchodzi w drogę a widujac się co jakiś czas to wszyscy się kochają. A jak nie to poważnie wyznacz granice i nie pozwalaj na takie zachowanie swojej mamie bo to jest Twoje dziecko a jak pozwolisz jej na takie ingerencje to potem bedzie jeszcze gorzej. Nie pozwalałabym na to bo dziecko jak zobaczy że babcia w trakcie płaczu zawsze przyjdzie i uspokoi to pewnego dnia Ty nie dasz rady uspokoić dziecka bo będzie ono czekało na babcie ! Babcia jest od bawienia ale nie od wychowywania,to jest rola rodziców. I angażuj zawsze ojca dziecka w opiekę. Nie ma że on pracuje to nie musi bo własnie musi i ma taki obowiązek zająć się swoim dzieckiem czy to płacze czy jest radosne. A jak nie umie na prawdę dziecka uspokoić to Ty go tego naucz i zachęcaj żeby po pracy zawsze spędził troche czasu z dzieckiem bo bez tego dziecko nie bedzie się przy nim uspokajać jak bedzie spędzać czas z tatą sporadycznie.