Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (724 Wątki)

Non stop krzyki

Data utworzenia : 2013-12-19 20:46 | Ostatni komentarz 2020-06-30 19:56

Marta1984

5336 Odsłony
16 Komentarze

Pani doktor, od jakiegoś czasu mamy narastający z tygodnia na tydzień problem. Mateusz ciągle krzyczy, niezależnie od sytuacji. Krzyczy jak jest zły bo mu czegoś zabraniam, krzyczy żeby zwrócić uwagę, kiedy coś chce np. pić. Nie wiem jak się tego nauczył, w domu przecież nie podnosimy głosu, jest spokój. Owszem jak był i jest bardzo niegrzeczny to podnoszę głos. Z reguły jednak na jego wrzask nie zwracamy uwagi albo zajmujemy go czymś albo w ostateczności ląduje w łóżeczku. Problem jednak nie znika, a jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że moje dziecko nic tylko krzyczy. Do tego bije albo popycha, w nerwach wali też rękami w stół, fotel albo bije się po głowie. Zrobił się nieznośny. W Wigilię skończy 17 miesięcy czyżby to był już bunt dwulatka? Pani doktor proszę o radę jak mam zwalczyć takie zachowanie, zwłaszcza te ciągłe krzyki. Nie sądzę żebyśmy go rozpieścili, nie dostawał tego co chciał na zawołanie, nie był non stop noszony.

Konto usunięte

2020-06-12 18:00

KontrolaJakosci89 nie wiem, ja sobie nie radzę czasem już odpuszczam i pozwalam na wszystko, żeby tylko mieć spokój, mam nadzieję, że to minie

2020-06-11 23:11

Myślę że to bunt dwulatka. Tylko zwykle  dzieci jeśli zauważa że krzykiem nic nie wygrają to od puszczają. Oczywiście nie od razu. Bądź konsekwentna. A nie jest przebodzcowany? Nie ogląda za dużo bajek itp?

2020-06-10 00:12

Jak sobie radzić z buntem dwulatka?

2013-12-21 01:12

Witam, Z tego co napisałaś Marta 1984 to może być początek buntu dwulatka. Okres buntu dwulatka (okresu dysharmonii) rozpoczyna się w 15-18 miesiącu. Czasami wygląda to tak (jak mówią rodzice), jakby ktoś podmienił im dziecko. Dobrze mieć świadomość, że jest to kolejny z etapów rozwoju. Co nie oznacza, że należy przeczekać ten okres a dziecku odpuszczać i pozwalać na wszystko bo przechodzi bunt dwulatka. Należy zachowywać się konsekwentnie, rodzice szczególnie w tym okresie powinni mówić jednym głosem. Skuteczna jest metoda zdartej płyty czyli gdy pojawia się zachowanie, na które nie dajemy zgody to powtarzamy niemalże za każdym razem w ten sam sposób, że takie zachowanie nam nie odpowiada. Jest to metoda dość czasochłonna, bo często nie wystarczy powiedzieć raz czy dwa, ale wiele razy aby poskutkowała. Jednak konsekwentne zachowanie jest bardzo istotne i w końcu przynosi rezultaty :) Warto też dziecko chwalić i zwracać uwagę na dziecko kiedy grzecznie się zachowuje, aby miało świadomość, że nie musi się zachowywać źle aby skupić na sobie uwagę. Dobrze jest też mówić o emocjach jakie są w nas, kiedy dziecko źle się zachowuje. Dzięki temu też nam łatwiej jest się uspokoić. Przy rozmowie z dzieckiem należy być na poziomie dziecka, a nie mówić do niego stojąc nad nim. Kiedy mówimy co czujemy dziecko poznaje emocje, uczy się nazywać emocje, które samo przeżywa i dzięki temu uczy się stopniowo nad nimi panować. Jest to trudna nauka i długotrwała - my dorośli też jeszcze mamy czasami z tym problemy. Kiedy zwracamy dziecku uwagę to należy mówić o zachowaniu dziecka a nie je oceniać - można powiedzieć, że się źle zachowało a nie, że jest nie grzeczne - bo można się od czasu do czasu źle zachować, a nie grzecznym można się stać czyli nie generalizujmy. Poza tym bywa też tak, że nieświadomie my rodzice mówiąc w ten sposób przyszywamy łatki naszym dzieciom i między innymi poprzez takie nasze postępowanie problem może się nasilać - ale z niego łobuz, ale z niego płaczek itp. Kiedy dziecko krzyczy warto dać mu do zrozumienia, że zauważyliśmy jego emocje - "widzę, że się złościsz..." Asertywne zachowanie w okresie buntu jest bardzo pomocne przy zwalczaniu różnych kryzysów, także możńa dodać - "ale nikogo nie popychamy, to może zaboleć". Jeśli to nie jest skuteczne można przestać zwracać uwagę na dziecko. Kiedy zorientuje się, że takie wymuszające zachowanie nie przynosi zamierzonego rezultatu rzadziej będzie tak postępowało. Rezultat może nie pojawić się odrazu, ale przy konsekwentnym postępowaniu histeria powinna się coraz bardziej skracać aż do ustąpienia. Jeśli chodzi o bicie, popychanie to może to wynikać z kilku rzeczy i nie koniecznie chodzi o to, że dziecko jest tak traktowane w domu, bo zwykle tak nie jest a dzieciaki i tak popychają inne. Uderzanie, popychanie może być wyrazem uczuć, których dziecko nie potrafi jeszcze nazwać. Niemowlaki kiedy chcą zakomunikować swoje emocje to płaczą, krzyczą. Nieco starsze dzieci nadal wykorzytują krzyk, ale często korzystają dodatkowo z komunikacji niewerbalnej. W okresie buntu dziecko bardzo sprawdza ustanowione przez rodzica granice, gdzie jeszcze może coś ugrać. Złość często może wynikać w trudnościach komunikacyjnych. Dziecko chciałoby coś powiedzieć, ale jeszcze nie jest w stanie. Zauważyłam, że zdarza się dzieci, które lepiej się komunikują łagodniej przechodzą okres buntu, choć nie jest to regułą. Takie zachowanie wynika też z tego, że dziecko odkrywa, że jest odrębną jednostką, że stanowi osobną tożsamość niż mama. Te jak i jeszcze inne elementy sprawiają, że pojawia się okres dysharmoni - w bardziej lub mniej intensywnym wydaniu. Myślę, że sama świadomość że jest to jeden z etapów, który mija wielu rodzicom przynosi nieco ulgi. Życzę wytrałości i serdecznie pozdrawiam, Marta Cholewińska-Dacka

2013-12-20 15:28

Marta1984 moja córeczka jest w prawie takim samym wiek co Twój synek ale nie zauważyłam takiego zachowania czasem jak czegoś nie chcę jej dać to próbuje wymusić to krzykiem ale trwa to chwilę

2013-12-19 22:53

Marta to na pewno bunt dwulatka. Mój chrześniak miał to samo. Nic tylko potrzepać takim łobuzem. Chyba jedyne co możesz zrobić to nie dać się sprowokować. I dobrze mówisz, że w czasach naszych mam i babć aż tak nie było, bo nie było aż tylu bodźców. Nasze mamy znały tylko radio, u mojej tv się pojawił jak miała 15 lat. Wtedy się spędzało czas na podwórku od rana do wieczora. Dzieci były inne. A teraz nic tylko komputer i telewizor. Widzą te wszystkie zabawki w sklepach, od kolorów i wzorów głowa boli, i taki dwulatek nie ogarnia, więc reaguje jak reaguje.

2013-12-19 21:29

Dziękuję nosiu! Ja czegoś takiego nie przechodziłam, ogólnie tak jakby mnie w domu nie było, siostra mimo, że baaaardzo energiczna no ogień nie dziewczyna też była grzeczna. Może chłopcy gorzej to przechodzą... chociaż mam wrażenie, że w czasach naszych babć,a nawet mam dzieci nie rzucały się na podłogę jak im coś nie pasowało i nie waliły rodziców po twarzy :(

2013-12-19 21:22

Nie jestem specjalista, ale wydaje mi sie ze to moga byc poczatki buntu. Mojej siostry syn mial to samo jak mial 1,5 roku i byl bardzo nieznosny i krxykliwy. Nic mu nie pasowalo i na dodatek nie dal sie nikomu dotknac a jak juz do kogos podszedl to dawal mu liscia w buzie. Poczytaj sobie o buncie dwulatka, moze tak znajdziesz odpowiedz