Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

(Nie) kolejna porada - czyli CHOROBA WIOTKIEGO DZIECKA po mojemu

Data utworzenia : 2015-05-05 22:22 | Ostatni komentarz 2015-09-07 11:45

konto usunięte

6779 Odsłony
26 Komentarze

witajcie, ten post chciałabym bardziej ująć jako opowieść o swojej historii, jednak także proszę was o porady mam, które przeszły coś podobnego - o radę i wsparcie psychiczne, które w takich sytuacjach jest najważniejsze. Córcia - Marcelina - urodziła się dokładnie 5 marca, dostała 10pkt na 10, sprawna, wydolna i energiczna. chętnie zjadała każdy podany jej posiłek - i jest tak do dziś. 27 kwietnia (tę datę będę pamiętała do końca życia!) Przyszło nam pójść na kontrolę do pediatry - pierwsza wizyta u lekarza, pierwsze szczepienie i kontrola bioderek, do którego niestety nie doszła. Podczas oglądania córeczki p. Pediatra zauważyła, że córcia bardzo ciężko i z dużym wysiłkiem podnosi, a nawet można powiedzieć miotka tylko nóżkami. Od razu w trybie natychmiastowym skierowano nas do szpitala, z czego po dwóch dniach przewieziono nas do Kliniki w Gdańsku na oddział patologii dziecięcej. Córcia nie została zdiagnozowana podczas wszystkich wykonanych jej badań, ponieważ wszystko wychodziło OK, do Warszawy zostały wysłane próbki niektórych badań w celu wyeliminowania SMA - rdzeniowego zaniku mięśni, córcia podczas pobytu w szpitalu przeszła już 2dniową rehabilitację , przy czym widać po niej bardzo duże postępy, ponieważ jej kończyny zaczynają się ruszać. - wypisano nas do domku, czekamy na wyniki badań z Warszawy - i mamy nadzieję, że będą one ujemne, ponieważ chciałabym usłyszeć z ust LEKARZY - Pani dziecko nie ma rdzeniowego zaniku mięśni, musimy dalej szukać przyczyny wiotkości kończyn. Choroba wiotkości niemowlaka polega na tym że dziecko jest w nieprawidłowej pozycji, tzn pozycji żaby, ma obniżony opór na bierne ruchy w stawach oraz posiada zwiększony zakres ruchu w stawach. Rehabilitacja takich dzieci powinna zacząć się nie później niż do 3m życia dziecka, ponieważ dziecko w tym okresie jest zdolne do jak najszybszego "ozdrowienia". Rehabilitacja takich bobasków może trwać nawet do 1 roku, jednak jest to choroba,która umożliwia dziecku w pożniejszym okresie jego życia normalne funkcjonowanie fizyczne oraz psychiczne, co wykluczane jest podczas choroby genetycznej SMA, DROGIE MAMY, czy któraś z was miała podobny przypadek do mojego? Jaką diagnozę postawili u was lekarze? a może ktoś w waszym gronie znajomych, rodziny miał podobny przypadek?? życzcie nam dużo zdrówka i negatywnych wyników na SMA!!!!!! ania

2015-05-05 23:37

Życzę z całego serducha wszystkiego dobrego dziewczyny !!!! :* :*

2015-05-05 22:51

Aniu, wiem co teraz czujesz czekając na wynik i zamartwiając się czy wszystko będzie dobrze. Ja pół roku temu też podobnie jak Ty teraz martwiłam się o swojego synka i nadal się martwię kiedy nie widzę postępów w jego rehabilitacji ale robię wszystko aby był sprawnym , ruchliwym chłopcem. U nas to ja zauważyłam że coś jest nie tak z synkiem że bardzo płacze bez powodu, że nie chce podnosić główki kiedy leży na brzuchu, że ma asymetrię ułożeniową ale lekarka uspokajała mnie że nic złego się nie dzieje. Dobrze że nie odpuściłam i u innego lekarza diagnozowałam synka ponieważ okazało się że niestety moje obawy są słuszne i synek ma wzmożone napięcie mięśniowe, asymetrię ułożeniową a neurolog po badaniu stwierdziła jeszcze opóźnienie ruchowe. Rehabilitujemy synka już ponad pół roku i postęp widać ale i tak jeszcze sporo mu brakuje aby nadrobić rówieśników. Już teraz wiadomo że u synka doszło do mikrouszkodzenia mózgu które widoczne jest najbardziej kiedy porusza prawą rączką ale pomimo tego ja jestem dobrej myśli. W poniedziałek mam kolejną wizytę u neurologa ale ostateczną diagnozę mogę usłyszeć dopiero gdy synek skończy roczek. Aniu najważniejsze że lekarz w porę zauważył że Twojemu dziecku potrzebna jest rehabilitacja i szybko zaczęliście działać i ani się obejrzysz a zaczniecie ćwiczenia i z każdym dniem będzie coraz lepiej czego Ci z całego serca życzę.