Wierszyki

O pudla plaatikowe to bardzo dobre rozwiazanie. My mamt tez regal z ikei do ktorego wchodza pudla bardzo pojemne. A i mocno ograniczylam pluszaki one nie maja wiekszego sensu. Powywozilam troche do jednej babci troche do drugiej, na wsi maja domek drewniany tam tez pojechalo troche zabawek na strych do przejrzenia jeszcze i 3 worki do oddania wlasnie pluszakow mam tylko nie wiem jeszcze gdzie najblizej z nimi isc. Teraz to czekam az wirus minie i dopiero sie za to zabiore. 

karolinach na razie nie ma za bardzo co wyrzucać, większość jest nowa, jeśli jakieś autko się zepsuje od razu wyrzucam na bierząco... musiałabym schować te, którymi się nie bawi już tak często, ale zaraz urodzi się drugi syn i za pół roku wyciągnę na nowo to będzie tak samo albo gorzej, bo pewnie dojdzie sporo do tego czasu dla starszego 

Mój synek jak mu się chce albo czymś go zachęcę to umie posprzątać zabawki. Np. jak mówię sprzątamy bo babcia przyjeżdża to wszystkie zabawki z salonu wynosi do pokoju. Zabawek mam multum a ma dopiero 2 lata ja pewnie tyle przez całe swoje życie nie miałam. Najbardziej teraz lubi samochody małe blaszane, klocki, układanki oraz takie klocki z literkami.

Ja to w kuchni jak wyjmuje sitaka lejki oto to daje dla córeczki a ona wie że.musi do.szuflady wrzucić 

Mój syn ma dużo samochodów. Jest zasypywany przez swojego wujka. Niestety są to przeważnie zabawki używane lub plastikowe. Synek rzuci i już się psują. Zwykle wyrzucam jak już się zupełnie popsują. Jednak i tak jest tego dużo. Ostatnio spakowałam cały wór i wyniosłam na strych. Zostawiłam jeden pojemnik u nas w mieszkaniu bo nie mamy wiecej miejsca. Oprócz tych samochodów ma przecież jeszcze inne zabawki. Jak mu się znudzą to zrobię wymianę. 

Paulinek posegreguj, wyrzuć uszkodzone a te, którymi się nie bawi schowaj do piwnicy lub oddaj :) 

Nie wiem jak to będzie jak urodzi się drugi syn, już kompletnie utonę pod stertą tych zabawek, puzzli i układanek... muszę coś wymyślić albo pochować część na jakiś czas

My też mamy plastikowe pudełko. Mamy dużo maskotek, ale są one schowane i rano mały wybiera sobie jedną i schodzimy na dół na praktycznie cały dzień. Na dole mamy mate i pudło klocków do zabawy. W ciągu dnia jest wszystko z pudła wysypywane - mały wysypuje, ale staram się wrzucić kilka najdalej oddalonych, on mi pomaga, a raczej staram się żeby to robił.