Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Sekcja prawna (114 Wątki)

Ubezpieczenie Grupowe w pracy od urodzenia martwego dziecka.

Data utworzenia : 2015-01-20 20:26 | Ostatni komentarz 2017-11-29 11:49

SasiaS

46149 Odsłony
23 Komentarze

Chciałabym poruszyć bardzo przykry temat, odnośnie ubezpieczenia grupowego w pracy od urodzenia martwego dziecka. Tu dopiero ludzie potrafią być niewrażliwi , nierozumiejący. I wcale tutaj nie mam namyśli pieniążków jakie rodzice otrzymają bo nie okłamujmy się ale pochówek też kosztuje. Maleńkie nagrobki kosztują od tysiąca złotych. Tak.. Ale nie o tym chciałam mówić. Wyobraźcie sobie , że to czy rodzice dostaną z ubezpieczalni środki w wyniku urodzenia martwego dziecko określają TYGODNIE w którym doszło do poronienia. Nie żartuję tutaj kilka przykładów. Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie COMPENSA S.A. za dziecko uznaje istotę, która przyszła na świat w 36. tygodniu ciąży i żyła 24 godziny od chwili narodzin. Natomiast według Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie WARTA S.A. za martwo narodzone uważa dziecko, jeżeli zgon nastąpił najwcześniej w 23. tygodniu ciąży. PZU Życie S.A. za dziecko martwo urodzone uważa takie, które urodziło się po 22. tygodniu ciąży (i zostało zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego). Podobną granicę wieku dziecka ustaliła Aviva. Według Allianz Życie Polska S.A urodzenie martwe, to urodzenie po 20. tygodniu ciąży. Dla mnie to był szok, jak człowiek może określać czy zarodek, czy maleńki płód u którego widać już rączki może decydować o tym czy to dziecko czy jeszcze nie. Decydują o tym ubezpieczalnie i nie rozumiem dlaczego Państwo Nasze Polskie nie normuje konkretnego czasu jednakowego dla wszystkich. Wiadomo każdy z Nas uznaje poczęte dzieciątko od pierwszych chwil. "Konstytucja RP zapewnia ochronę życia każdemu człowiekowi art. 30 konstytucji potwierdza nienaruszalność godności istoty ludzkiej. Przepisy kodeksu cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego, a nawet karnego zawierają zapisy, zgodnie z którymi ochronie prawnej podlega istota ludzka już od chwili poczęcia. Żadna ustawa nie definiuje martwego i żywego urodzenia. Tak Już Od Chwili Poczęcia - dlaczego więc ludzie zdolni są bezczelnie normować sobie pojęcie"Istota ludzka" Dziewczyny nie wiem jak Wy, ale mnie to strasznie rusza. Może miałyście taką sytuację? Znajomych , rodziny ?? Jak się wszystko rozwiązało?

2017-05-08 08:09

Gosiunia, odwołać się możesz zawsze. Jeśli jednak w OWU mają dokładnie sprecyzowane tygodnie, to niestety może to niewiele pomóc. Ale czasami warto się odwołać, po drugiej stronie też jest człowiek i zdarzają się pomyłki. Moja córa przeszła teraz sepsę, oboje z mężem jesteśmy ubezpieczeni. I np. ja dostałam decyzję odmowną, jeśli chodzi o wypłatę. Odwołałam się, bo czytając OWU dokładni sami nawet wskazywali, że Inwazyjna choroba pneumokokowa to w szczególności sepsa. Więc odwołanie było dla mnie oczywistością. A np parę dni później już inna osoba rozpatrywała wniosek mojego męża, w tej samej firmie i on od razu dostał pozytywną odp.

2017-05-07 20:50

Dziewczyny proszę o pomoc, w 17tyg urodziłam martwe dziecko, mamy akt urodzenia z adnotacją że dziecko urodziło się martwe...ja mam ubezpieczenie w pzu i allianz, mąż też w Allianz i co z Pzu dostanę a z Allianz nie bo było za małe, jest szansa na odwołanie, przecież nikt nie czyta owu tylko patrzy na tabelkę, nikt nie zakłada kiedy urodzi...ja je musiałam urodzić a nie poronić...

2016-10-21 12:58

PZU wypłaca odszkodowanie bez względu na czas, w którym się poroniło. Urodziłam martwe dziecko w 8 tygodniu. Musiałam zrobić badanie genetyczne na określenie płci dziecka, które kosztuje ok. 500 zł. Ja zapłaciłam 375. Po rejestracji w USC otrzymałam akt urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe. PZU nie wymagało ode mnie żadnego innego dokumentu, potwierdzającego "wiek" dziecka. Mąż natomiast ubezpieczony jest w Compensie i oni wymagają taki dokument, niestety odmówili wypłacenia odszkodowania.

2015-12-15 15:13

Prawa kobiet po poronieniu, to temat, który wymaga specjalnego nagłośnienia w Polsce. Mało gdzie można znaleźć rzetelne informacje mówiące co i jak. Często spotykam się z przedawnionymi i wciąż powielanymi informacjami. Najważniejsze prawo po poronieniu, to zarejestrowanie dziecka w USC - bez tego mało co można zrobić. Często to właśnie zarejestrowanie jest najtrudniejsze, ponieważ Urząd nie wyda aktu urodzenia (z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe) jeżeli płeć dziecka nie jest znana. Szpital nie wypiszę płci jeżeli do poronienia doszło zbyt wcześnie (przed 16 tygodniem), ponieważ ich określanie płci polega na organoleptycznym stwierdzeniu występowania męskich lub żeńskich genitaliów. Dlatego rodzice muszą wykonywać badania genetyczne określające płeć dziecka na własną rękę. Ich koszt to około 400 zł. Dopiero kiedy płeć zostanie ustalona, szpital wypełni kartę martwego urodzenia i kartę zgonu. Następnie można ruszyć z procedurą rejestracji. Zamieszczam wam wycinek ulotki o postępowaniu po poronieniu. To taka instrukcja krok po kroku. Kwestia ubezpieczenia: faktycznie zależy to od podpisanej polisy, wiem, że PZU wymaga "tylko" zarejestrowania dziecka w USC, więc można otrzymać ubezpieczenie nawet przy bardzo wczesnym poronieniu. Oprócz ubezpieczenia warto przemyśleć kwestię zasiłku pogrzebowego 4000 zł i urlopu macierzyńskie 56 dni - to też należy się zawsze! Więcej informacji znajdziecie na portalu www.poroniłam.pl - Nieskromnie się pochwalę, że go współtworzę i chętnie posłucham waszych opinii :)

2015-08-05 21:22

Niestety po takiej tragedii to ludzie często nie mają głowy do załatwiania formalności i walki. A oni żerują na takim nieszczęściu. Mi to kojarzy się z sępami, a oni biorą kobiety w ciąży za naciągaczki.

2015-05-11 16:57

Tak to jest w tych firmach ubezpieczeniowych, że jak się znajdzie taki " mądry" od pisania regulaminów to idzie po najmniejszej linii oporu i przyjmuje definicję medyczną poronienia (do 22 tyg) i porodu. Firmy właśnie tak zarabiają. Liczą na to , że ludziom nie będzie chciało się dochodzić swych praw w sądzie. 9/10 osób zrezygnuje, ale te co powalczą raczej w sądzie dojdą swych racji. Także trzeba się nie poddawać i dochodzić swych praw.

2015-05-10 10:38

Witajcie. Mnie spotkała już 2 razy tragedia straty dziecka. Jestem ubezpieczona wraz z mężem w PZU. Dodatkowo powiem, że jestem prawnikiem. Pierwszą ciążę straciłam w 13 tyg, niestety w domu. Jak trafiłam do szpitala było już po wszystkim. Niestety PZU odmówiło wypłaty świadczenia, nie mogłam przedstawić aktu urodzenia martwego dziecka, do zarejestrowania nie doszło bo nie stało się to w szpitalu, lekarz nie mógł nawet orientacyjne określić płci dziecka. Moi drodzy w tej sytuacji bezpośrednio nie z naszej widy do zarejestrowania nie doszło, także po roku walki z Ubezpieczycielem przez Rzecznika Ubezpieczonych, otrzymaliśmy odszkodowanie w drodze wyjątku w wysokości jednej trzeciej należnego świadczenia czyli po 1 tys zł. Natomiast drugim razem moja ciąża obumarła w 15 tyg. Poród był wywołany w szpitalu i lekarz określił płeć dziecka. Zarejestrowaliśmy dziecko jako martwo urodzone i pochowaliśmy. PZU wypłaciło bez problemu pieniądze i otrzymaliśmy także zasiłek pogrzebowy, dodatkowo skorzystałam z 8 tyg urlopu macierzyńskiego. Nie byłam w stanie od razu wrócić do pracy. Także walczcie o swoje pamiętajcie, że trzeba działać przez Rzecznika Ubezpieczonych i dokładnie uzasadnić brak swojej winy w tym wszystkim.

2015-05-04 13:06

Nas niestety dotknęła taka sytuacja w 2010 roku. I ogólnie - bez zagłębiania się w szczegóły - dostaliśmy akt urodzenia z adnotacją"dziecko martwo urodzone" bez podawania tygodnia ciąży w którym poród nastąpił. Mąż miał ubezpieczenie w PZU - wystarczyło złożyć wniosek, dostarczyć akt urodzenia i bez problemu wystąpiła wypłata odszkodowania. Ja miałam ubezpieczenie w Allianz-ie - i tu wymagali dodatkowej dokumentacji medycznej, po przeanalizowaniu której stwierdzili, że odszkodowanie się należy jeśli dziecko urodzi się po 22 tc. I nic nie dało odwołanie. Wszystko zależy od zapisów w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia - tego nie przeskoczymy. Ogólnie mam wrażenie, że kobieta ciężarna często traktowana jest jako naciągaczka i żeby jak najmniej jej wypłacać - tworzone są progi, które ciężko przeskoczyć - np. pobyt w szpitalu - częsta opcja w wielu ubezpieczeniach - w normalnych warunkach wystarczą 3 - 4 dni, aby dostać należne świadczenie, w przypadku pobytu ciężarnej w moim ubezpieczeniu - min, 7! Człowiek rzadko kiedy korzysta z należnych mu przywilejów, płaci składki, a jak już raz na jakiś czas chce skorzystać z należnych mu praw - okazuje się, że się nie kwalifikuje do wypłaty... Dlatego dziewczyny - czytajcie uważanie warunki przed ich podpisaniem i walczcie o swoje!