Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Piersi po zakończeniu karmienia

Data utworzenia : 2013-05-10 13:37 | Ostatni komentarz 2018-12-16 20:25

konto usunięte

22148 Odsłony
300 Komentarze

Dziewczyny, Nie wiem czy jest juz taki watek... Jesli tak to prosze o odeslanie mnie do odpowiedniego linka ( gdyz jestem nowa na forum a nie za bardzo mam czas zeby przegladac wszytskie tematy). Wiec mam takie pytanie, jestem mam 6-miesiecznej dziewczynki karmie ja wciaz piersia ( mniej niz wczesniej, gdyz mala ma rozszerzana diete), ale chcialabym sie Was zapytac jak wygladaja/ wygladaly Wasze piersi po zakonczeniu karmienia? Czy karmienie mialo na nie jakis istotny wplyw??? Pytam gdyz mam taki problem ze moja lewa piers zawsze byla troszke wieksza niz prawa, a tak sie zlozylo ze podczas karmienia Mala ssala czesciej lewa piers i teraz mam taki problem ze lewa piers jest znacznie wieksza niz prawa:( poki co chce karmic i staram sie karmic czesciej z prawej piersi zeby jakos je wyrownac mniej wiecej... Stad moja ciekawosc jak to wszytsko wyglada po zakonczeniu karmienia.... Z gory dziekuje za wszelkie informacje :)

2018-05-24 08:01

Mama jak urodziłam córkę to Syn miał 19 miesięcy. Przez tydzien leżałam w szpitalu i w tym czasie ściągałam mleko dla Syna a później jak wróciłam karmiłam przez ponad 3 miesiące w tandemie i Syn sam się odstawił. Aneta owszem nie ma w Ty wypadku mniej ważnej osoby. Ja napisałam o kolejności w jakiej odżywianie są Maluchy ale masz rację i tak mama powinna o siebie szczególnie dbać.

2018-05-24 01:20

Na końcu jesteśmy my. Ale to my musimy dac jeść jednemu i drugiemu dziecku. Więc to tak nie do końca z tym że my jesteśmy na końcu. Pierw trzeba zadbać właśnie o siebie by prawidłowo zadbać o dzieci. Więc w tym wypadku tworzy nam się koło zamknięte jak w przypadku co było pierwsze kura czy jajko.

Konto usunięte

2018-05-24 00:01

Kasia, podoba mi się twój pomysl, ile syn wtedy mial?

2018-05-23 23:55

Ja zaszlam w ciążę jak zaczęłam się leczyć na tarczyce. Tak to też bym problem miała żeby zajść w ciążę. Ja chciałam jeszcze trochę pokarmic. No ale cóż próbowałam wszystkiego i nic. Chyba tak musiało być. Okres po porodzie dostalam po pół roku i pięciu czy sześciu dniach. Więc niby teraz bym mogła zajść w ciążę. Ale później okresu nie miałam. Ciąży brak. Poszłam do lekarza, a tu też od razu tak nie było bo terminy w między czasie z córką w szpitalu. Ale w końcu poszłam i mam guzka przez co mam wstrzymany okres. Badania, konsultscje i do usunięcia. Kilka dni temu sytuacja się zmieniła. Byłam u lekarza na wizycie żeby zobaczyć co i jak. A tu na usg guzek się zmniejszył. Dziś dostałam miesiączki. Teraz dalsza konsultacja i badania. Jak guzek będzie malał to może obędzie się bez zabiegu. Zobaczymy.

2018-05-23 21:47

Taka ewolucja że najpierw ma przetrwać potomstwo a potem co zostanie to dla nas.

2018-05-23 20:20

Aneta z taką niedowaga to i tak długo karmiłaś. Siostra męża ma też ponad 10 kg niedowahi i core karmiła tylko 3 miesiące. Robiła wszystko co mogła i mleko zniknęło (przynajmniej tak mówią ja ich wtedy jeszcze nie znałam) teraz stara się o drugie dziecko i ma problem żeby zajść w ciąże. W poprzedniej ciąży też przed nią musiała przytyć bo tez ciężko im było. Wiec u Was organizm zdecydował poniekąd za was. Zawsze w czasie KP najważniejsze jest dziecko i jeśli my nie dostarczymy organizmowi potrzebnych witamin i minerałów to nasz organizm będzie na tym cierpieć. Dlatego ważna jest zdrowa, zbilansowana dieta i suplementy. W ciąży natomiast najważniejsze jest rozwijające się dziecko, następnie te KP a na końcu jesteśmy my.

2018-05-23 16:10

Kasiu dokładnie, wcześniej o tym pisałam , natura dokładnie wie jak działać by nam i dziecku nie zaszkodzić. Super z tą siarą wymyśliłaś. Aneta i dlatego też nie zaszłaś w kolejną ciążę, a organizmił spowolnił produkcję pokarmu. Widocznie jest osłabiony i musi się zregenerować.

2018-05-23 12:19

Ale ja też nie mam jakieś pokaźnej wagi, karmienie owszem też mocno mnie obciążało zwłaszcza na początku, ale też i bez przesady. Jakby organizm się zbuntował to i mleka by nie było. Kasia, świetnie i Szymek skorzystał z tej dobroci po raz kolejny :) Evelin, gratulacje, niech Wasza droga mleczna będzie długa i przyjemna :)