Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Leki a karmienie piersią, co w czasie gdy zachorujemy.

Data utworzenia : 2017-12-05 11:49 | Ostatni komentarz 2017-12-31 16:13

Aisa94

5263 Odsłony
150 Komentarze

Dziewczyny nie znalazłam żadnego wątku na ten temat więc myślę że warto założyć takowy aby nie przyjmować od lekarza bzdur na jakie ja niestety trafiłam niedawno. Mianowicie zachorowałam wg jednej lekarki potrzebny był antybiotyk pytała czy nie jestem na nic uczulona odpowiedziałam że nie ale ze karmie piersia i wiecie tu zaczęły się schody stwierdziła że jestem zła matka że karmie w czasie choroby co jest bzdura jakich mało i ze nie ma nic co można przepisać kiedy się karmi bo truje się dziecko i kazała mi natychmiast na już przestać karmić i nie wierzyć że mleko mamy jest dobre. Jak to usłyszałam myślałam że wyjdę z siebie ! Większych bzdur nie słyszałam od lekarza!!! Moja lekarka nie miała już miejsc więc byłam u innej i o zgrozo nigdy tam nie pójdę. Więc tym postem chce też uświadomić że przy chorobie można karmić dalej ! I ze są leki uważane za bezpieczne przy karmieniu piersią !!! Tzn ze nie przechodzą albo przechodzą w niklych ilościach i nie szkodzą dziecku. A więc leki uznane są za bezpieczne to -penicyliny -cefalosporyna (cefaleksyna) -erytromycyna -makrolidy -roksytromacyna Wiadomo przyjmując każdy lek trzeba skonsultować z lekarzem. Ja osobiście pofatygowalam się do mojej lekarki poprosiłam o wizytę nad program bo mam problem wytłumaczyłam co i jak i lekarka stwierdziła że spokojnie są leki które można stosować przy kp owszem trzeba patrzeć na składy ale jak się chce to można. Więc nie dajcie sobie wmówić że jak jesteście chore to trzeba przestać karmić bo to nieprawda i wielka bzdura.

2017-12-07 16:38

Agn nigdy bym się nie znizyla do poziomu kultury pani dr ale grzecznie bym jej powiedziała swoje i zrobiła wykład ciekawa bym była jakby tłumaczyła wszystko zakładam że ma serio jakąś stara szkole bo w tych czasach to jest ogólnie dostępna wiedza ze laktacja chroni malucha kiedy mama jest chora. No cóż na pewno nigdy więcej nie pójdę do owej pani dr ona tylko mężczyzn traktuje po milemu a do kobiet w większości jest niemiła i chamska. Hahah płatny wykład dobre w sumie masz rację za darmo bym jej szkolenie zrobiła a przecież to tylko przysługa by była hehe :) I super będzie miał na pewno lepsza odporność niż dziecko co było w domu i nagle poszło do przedszkola wśród znajomych dużo się mówi właśnie o tym by wcześniej przyzwyczaić bo pierwsze dni w przedszkolu a tu już choroby i w domu przez kilka dni. A tak to nie będzie taki szok bo jednak dziecko od dziecka szybciej się zarazi niż dziecko od dorosłego choć z kolei rodzic szybko też od dziecka łapie bo po nim wszystko zjada myślę że to ta przyczyna :)

2017-12-07 15:41

Aisa szczerze może i lepiej, nie zniżać sie do takiego poziomu.. ja myślę ze raczej beda wymagali pisma oficjalnego by cos w sprawie ruszyć, ale zadzwon podpytaj. Co do wykladu nie Twoja to rola a jak cos mozesz odplatnie przyjsc doksztalcic hhaha ;) ludzie placą za wiedze grube pieniądze..widac Pani z tych osiadajacych na laurach i.poza dyplomem juz jej się zwyczajnie nie chce.. Wlasnie u nas tez w szkole mowili, z tego tez wzgledu zabieramy malego by mial kontakt z rówieśnikami poki jeszcze nie chodzi do przedszkola by oswajal sie ze skupiskami innych zarazkow. Chodzimy na zajwcia plastyczne jak cos wyszukam w mieście, na warsztaty z których ja korzystam a on sie bawi z dziećmi , regularnie co tydzien chodzi na piłkę a w zasadzie poki co to takie ogolnousprawniające zajecia ruchowe. Bo jeszcze tej pilki to tam tyle co nic ;) no ale zalezalo mi na tym by kontakt mial i powoli przystosowywal sie do warunkow podobnych do tch w przedszkolu, by pozniej nie przezyl zbyt duzego szoku.

2017-12-07 15:33

To prawda pierwsze dziecko mniej choruje bo nie ma w otoczeniu za dużo dzieci na początku bo dzieci łatwiej zarażają się od dzieci. Więc pierwsze będzie zdrowsze dopóki nie pójdzie do przedszkola czy żłobka. A drugie będzie się zarazac od starszaka jeśli już za to później będzie miało dzięki temu odporność i mniej w przedszkolu czy zlobku będzie zarazac sie jest to nawet dowiedzione naukowo z tego co słyszałam zresztą na szkole rodzenia były też zajęcia o tym właśnie bo cześć mam była w 2 ciąży więc i o te tematy były wzbogacone zajęcia :) Agn ja myślę zadzwonić do rzecznika i po prostu powiedzieć co i jak bo to jest niedopuszczalne i nieprofesjonalne by lekarz czy inny pracownik publiczny tak się zachowywał obrażal itd a dwa to gdyby trafiła się słaba psychicznie mama karmiąca albo co gorsza z depresja to mogłoby mieć dużo gorsze skutki.... ja jedynie się wściekłam i wyszlam z siebie miała farta że źle się czuła bo generalnie bardziej bym jej napyskowala za takie słowa a że byłam chora to sił nie miałam na wykład o laktacji.

2017-12-07 14:17

To mój mąż przez 8 lat znajomości był u lekarza raz. Ja za to mam kiepską odporność. Może to wynika z tego że mąż więcej na świeżym powietrzu przebywa jak ja, a siedzenie ciągle w zamkniętych pomieszczeniach niestety sprzyja temu że jak się wyjdzie to moment się coś przyplacze. Za dzieciaka to tez ja jako młodsza zawsze chora byłam a siostra na ogół zdrowa.

2017-12-07 14:16

Aisa w takim razie napisz pismo do Rzecznika, nie odpuszczaj bo w takim przypadku tym bardziej trzeba utrzeć nosa Pani doktor z plecami, nie do ruszenia ze stołka. Jakby faktycznie jej wiedza powalała albo choc byla na poziomie razem z kulturą osobistą.. a tak nie miej skrupułów. Daj znać jesli cos w sprawie ruszy, bo zapewne dostaniesz odpowiedź, jesli nie wyslesz anonimu ;) Z tym przechorowywaniem to z jednej strony tak, z drugiej zmorą dzisiejszych czasów sa szerokostosowane antybiotyki. Malo kto próbuje walczyć naturalnymi sposobami, szczepy chorób tez sa juz odporne i ciagle mutują, wiec myślę ze to tez dużo psuje. Tez posrednie sprawt jak brak dbalosci o srodowisko , wyrzucanie lekow i antybiotykow do smieci zamiast iddac do zutylizowania w aptece, nie kazdy moze jest swiadomy ale wiedząc ze gdy to pojdzie do gleby nie dosc ze zanieczyszcza to jeszcze uodparnia bakterie jednak warto poświęcić chwilę na zaniesienie przerwrminowanych lekow do apteki.. Moze odbieglam juz daleko, ale niestety taka jest prawda a że z roku na rok jest gorzej, mimo swiadomosci społeczeństwa, to troche i sami sobie gotujemy taki los :/

2017-12-07 13:15

Ciekawie jak u mojej córki będzie z odpornością. Mąż z byle bzdurą leci do lekarza. Ja tak nie robie. Tylko ja mam dobrą odporność. Przeważnie nie gorączkuje, co jest dobre i niedobre. U dorosłych na gardło świetnie się sprawdzają halls. Sprawdziłam na mężu jak go do lekarza nie przyjeli. Tylko halls te piątki najmocniejsze to gardło trochę przeżre. Świetnie się sprawdzają.

2017-12-07 11:33

Właśnie z perspektywy czasu patrzę na to inaczej. Zawsze cieszyłam się, że mały nie choruje, ale teraz łapie co chwila coś. Lekarka mówiła, że to właśnie brak walki z chorobami do tej pory, albo spadek odporności po niedawno przebytej ospie (który utrzymuje się około pół roku, czasem dłużej). Zobaczymy co czas pokaże - byle do wiosny. Miejmy nadzieje, że u małej te wirusy, katary itp. zaowocują w przyszłości większą odpornością.

2017-12-07 11:03

W wielu domach tak jest. Jedno dziecko łapie od drugiego. Choć nie zawsze te młodsze jest chore. W moim przypadku tak nie było. Ja mam troje rodzeństwa. Jestem prawie najmłodsza z rodzeństwa. Rzadko chorowałam. Rodzeństwo zawsze coś ze szkoły przynieśli, albo zachorowali, a ja zdrowa. Nie zawsze tak było ale w większości przypadków, tak właśnie było. Muszę mieć bardzo dobrą odporność.