Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1161 Wątki)

Karmienie piersią - musisz karmić, bo to najlepsze dla Twojego dziecka.

Data utworzenia : 2021-10-15 14:52 | Ostatni komentarz 2024-02-23 19:02

Konto usunięte

7164 Odsłony
183 Komentarze

Ileż ja się nasłuchałam od rodziny, znajomych czy też innych "madek". Może mnie nie zlinczujecie, bo możliwe, że już o tym było, ale potrzebuję napisać własną historię i może nią pomóc i podtrzymać na duchu inne matki mające taki problem jaki ja miałam.

W maju drogą cesarskiego cięcia przyszedł na świat mój najukochańszy skarb. Niektóre z Was znają moją historię z forum, lecz nie o tym chce napisać. 

 

Po porodzie w pewien sposób zostałam zmuszona do karmienia piersią. Nie miałam pojęcia jak wygląda sytuacja po porodzie jeśli chodzi o karmienie , gdyż jakoś w czasie ciąży nie pomyślałam o tym, aby kogoś o to zapytać. Nie miałam oczywiście oporów do tego, bo było to dla mnie normalne, że będę karmiła. Tak więc po cesarce, gdy byłam na sali poporodowej (tej pierwszej przed pionizacją) dostałam syna na parę godzin. Od razu Panie bez pytań przystawiły mi go do piersi. 

Dużo męczarni było z tą laktacją, bo pokarm nie chciał iść, więc musiałam dokarmiać szpitalnym mlekiem. Byłam taka umordowana, ale się nie poddawałam. 

Do domu wróciłam po 3 dobach, z powikłaniami po cięciu (alergia na szwy głębokie). W szpitalu stwierdzili że rana wygląda dobrze i nie widzieli problemu. Rana nie goiła się 5 tygodni , była czyszczona przez chirurga - wiele musiałam przejść, żeby w końcu znaleźć się u kompetentnego lekarza, który mnie wyleczy a nie pogrąży. 

 

W tym czasie nie poddawałam się i karmiłam. Tak laktatorem rozkręciłam laktację, że narobiłam sobie guz na guzie. Ciągle wpajano mi :"to dla dobra dziecka, walcz", więc walczyłam. Wstawałam z bólem wszystkiego w nocy i trwałam w tym. Ból piersi był nie do zniesienia mimo okładów, masowania itd. Ból po cc dramat. Wstawanie do dziecka - stało się bezuczuciowym obowiązkiem. Nie chciało mi się żyć. 

Mój synek był niespokojny, kręcił głową przy karmieniu, miał całodniowe napady płaczu. Każdy oczywiście z tych "doświadczonych co wszystko wiedzą" mówił, że to na pewno kolki. Przejdzie. 

Nosiłam syna całymi dniami w bólach, płaczu i bezsilności przez pierwsze 3 miesiące. 

W końcu przypadkiem trafiłam na pediatrę, która widząc jak z synem wyglądamy, bez większych zastanowień po wysłuchaniu co się dzieje kazała mi odstawić pierś. 

Okazało się oczywiście, że moje dziecko ma alergię na ketozę i laktozę a nie nabiał, dlatego moje tortury i odstawianie "wiekszosci jedzenia" nic nie dały.  Bo przecież naokoło każdy miał teorię, że zle jem. 

 

Przez to, że jest tak dużo kobiet i o dziwo mężczyzn, specjalistów od wszystkiego, takie kobiety jak ja i wiele innych, mimo iż chodzi o dobro dziecka mają TRAUMĘ odstawiania dziecka od piersi. BO BĘDĘ ZŁĄ MATKĄ, BO NIE POWINNAM SIĘ NAZYWAĆ MATKĄ, BO TO NA PEWNO MOJA WINA..

 

Dlugo musiałam się oswajać z nową sytuacją, a przecież to nic złego karmić dziecko butelką. Bez względu na to co wam mówią Ci specjaliści naokoło, pamiętajcie, że niema lepszej matki od Was. Kazda z Was jest idealna, bez względu na to czy karmicie piersią czy mm. W tym niema rankingów i nigdy być nie powinno. Nie katujcie się za coś, co nie jest Waszą winą, nawet jeśli ktoś Wam to wmawia.

 

2023-12-25 21:51 | Post edytowany:2023-12-25 21:54

Ja mam ekspres do mleka najpierw gotuje wodę a później trzyma temperaturę wody więc robienie mleka to minuta. No miałam zapasy jak piersią akurat nie karmiłam to z laktatorem siedziałam bo mleko mi się lało poprostu ale z córką też miałam tak dużo mleka od samego początku i być może dlatego właśnie tak szybko zrobiłam się bardzo słaba. Chociaż ja wam powiem że w szpitalu trafiłam na super położne. Mój mały zaraz po porodzie nie mógł załapać piersi próbowaliśmy z kapturkiem tez mu ciezko było nie najadał się ciągle płakał wiec polozna przyszła wieczorem przyniosla mi sztuczne mleko i powiedziala żebym chociaz na noc mu dala sztuczne to  trochę pospi i ja się wielkie bo jestem po porodzie zmęczona a w domu na spokojnie sobie będę próbować piersi. Wiec zdarzają się różne położne ale 80% jednak NACISKA na karmienie piersią.

2023-12-25 21:46

Przeszłam przez wszystko - kp, kpi i mm i to ostatnie jest dla mnie zdecydowanie najmniej czasochłonne. Woda podgrzewa się 2 - 3 min, wsypać mm, podać - całe karmienie z przygotowaniem mleka trwa u nas 15 - 20 min. A na piersi córeczka wisiała nawet godzinę. I starszak na tym cierpiał bo miałam dla niego mało czasu. Kp jest najlepsze dla maluszków, ale czasem trzeba zrobić tak, żeby jakoś życie ogarnąć... 

2023-12-25 19:13

no robienie mieszanek wymaga czasu, ale nie zawsze ktoś ma czas siedzieć godzinę na piersi jak ma kolejne dzieci w domu ja po prostu nie nastawiam się znowu na długie Kp bo są rzeczy ważne i ważniejsze, a po drugie dla mnie kp to ból i niestety za dużo bólu mnie spotkało bo albo kp albo lek na migrenę. Czasem wybór jest prosty by zająć się dziećmi, a nie leżeć plackiem muszę wziąć mocne leki bo bez tego i kp nie będzie bo nie będę wstanie dziecka nakarmić,a druga sprawa ja często miałam zastoje jak z córką najgorszy czas przeżyłam i jakoś dałam radę do czasu kiedy się odstawiła tak z synem się poddałam i nie żałuję tego :) w tedy to byłą najlepsza decyzja 

 

Kargaw to ładne zapasy miałaś ! szacun ! 

2023-12-25 18:24

Zaś dla mnie kp jest wygoda i mając 2-3dzieci wolalalabym karmić piersią niż latać i mieszać. Ale to moje subiektywne zdanie bo zdaje sobie sprawę, że nie dla każdej to wygoda 

 

I tak, trzeba też patrzeć na siebie i nic na siłę. Ja akurat uwielbiałam karmić i nie czułam się z tym źle, nic mi.tez nie dolegało więc była to dla mnie przyjemność 

2023-12-24 00:14

Kargaw dobre podejście. Przez cała tą nagonkę na kp człowiek zaczyna się dołować jak nie wychodzi tak jakby się chciało. Podziwiam mamy, które mają 2 - 3 małych dzieci i najmłodsze dają radę karmić piersią. Dla mnie logistycznie to by było nie do ogarnięcia. 

2023-12-23 23:14

Oczywiście że karmienie piersią zmniejsza ryzyko alergii. I jasne że tak niech każda zdecyduje co dla dziecka najlepsze ale też i dla niej samej ja np przy karmieniu piersią po 4 miesiącach czułam się tragicznie nie miałam siły na nic mimo brania witamin itp. Wiec karmić przestałam, miałam tyle namrozone mleka że mały był prawie do 6 miesiąca karmiony mieszanie. Jak mnie położna zjechała że tyle mleka mam a ja karmić nie chce to jej powiedziałam że moje zdrowie tez jest ważne bo jak ja się wykończe to dziecko mleka też nie dostanie więc temat się uciął haha 

2023-12-22 19:50

Kargaw a to w ogóle od początku różnicy nie widać, więc ja nikogo nie oceniam :)

znam dziecko karmione piersią 2.5 roku i milion alergii , moje karmione pół roku i bez alergii, więc zależności nie ma 

To nie uchroni przed alergiami, ale zmniejsza to ryzyko 

 

Zgadzam się z Tobą nacisk jest ogromny i nawet ze strony lekarza już usłyszałam, że co znowu przerwę Kp bo będę miała kolejne dzieci do zajmowania się i nie będę miała czasu by siedzieć godzinę z dzieckiem ? 

Są decyzje , które podejmuje sie dla dobra ogółu . Nie wiem jak będzie, ale w tedy nie mogłam sobie pozwolić by dwulatka była wiecznie beze mnie , a ja całe dnie bym siedziała przy piersi, albo nosiła dziecko , które ciągle płakało 

2023-12-21 21:05

A co z kobietami które że względu no na zażywane leki w ogóle nie mogą karmić piersią czy one są gorsze albo mają się gorzej czuć bo piersią nie karmią?. A czy później w przedszkolu np albo już dalej na studiach widać różnicę między dziećmi karmionymi piersią a karmionymi mlekiem modyfikowanym? Przecież później to w ogóle nie wpływa na zachowanie bądź rozwój dziecka niech każda matka karmi jak chce nie wiem właśnie dlaczego w dzisiejszych czasach jest taki nacisk i taka psychoza wręcz na karmienie piersią dla mnie to chore chcesz karm nie to nie jasne pomijam kwestię lenistwa i tak dalej bo znam też matki które nie karmią piersią bo wg nich to niehigieniczne no ale ich wybór.