Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie piersią dziecka ze skazą a memu na Święta Bożonarodzeniowe

Data utworzenia : 2016-12-11 10:46 | Ostatni komentarz 2016-12-26 22:21

gudrun

2600 Odsłony
13 Komentarze

Jest sporo wątków co można co nie, ale konkretnie odnośnie tradycyjnych dań świątecznych nie ma. U mnie problemem jest to, że moja obecnie trzymiesięczna córka reaguje na zjedzone przeze mnie: - mleko (i przetwory) - jajka - pomidory - ogórki kiszone - ryby. I teraz pytanie, co w takim razie jeść na święta, by chociaż cokolwiek przypominało menu świąteczne. Wiem, że kiszone rzeczy dosyć często uczulają. Czy kiszone buraki również będą miały takie działanie. Bo same buraki lubię, a barszczyk na święta musi być jednak na zakwasie buraczanym i z dodatkiem grzybów. I można czy nie? Co z grzybami? Dania z kapusty kiszonej? Nie chcę córce teraz robić kolejnej próby, by zobaczyć, czy uczuli kapusta kiszona czy nie, skoro po ogórkach długo mi się skóra na twarzy córki goiła. Kwestia ryb. Do tej pory próbowałam jedynie jeść mintaja i dorsza, po dorszu na 100% reaguje, więc czy ryb w ogóle, czy może jest jakaś, która może mniej uczulić dziecko. Jak śledzie? Bo teściowa wspomina, że śledzie można, aczkolwiek tutaj też średnio ogarnia, co ja mogę a co nie, bo zdarzało się, że proponowała mi racuchy, niby wiedząc, że kwaśne mleko tam jest i jajka. Mak? Można mak jeść - znalazłam informacje, ze można przy karmieniu piersią, aczkolwiek jak to wygląda przy dziecku ze skazą białkową. Może ktoś ma doświadczenia z menu przy skazie. Synek miał skazę, ale pierwsze święta to jadłam prawie normalnie, bo skaza wyszła dwa tygodnie później. A kolejne to synek na piersi już nie był.

2016-12-26 22:21

Dziękuję za odpowiedź. Nie miałam też sama czasu szukać po forach - nie jestem obeznana z forami dla mam alergików, więc same z teściową myślałyśmy o moim menu. Barszcz był - delikatny, to nie to co powinno być ;-) Ale był jednak barszcz. Ryby nie jadłam, później zjadłam pierogi z ziemniakami i odrobiną grzybów - miały być pieczarki, ale tak teściowej wyszło. Pierwotnie plan był, by zrobić pierogi z kaszą gryczaną, ale ostatecznie plan uległ zmianie jak teściowa robiła. Ja zajęłam się ciastami. Oprócz tego, czego nie mogłam - makowca (swoją drogą pysznego, ale robię z białkiem jaja kurzego) oraz sernika, zrobiłam ciasto czekoladowe z przyprawą piernikową (domową) oraz rafaello z kaszy jaglanej (przepis od Lady Och Mistrzyni). Więc słodkości dla mnie były. Na pierwszy dzień BN było łatwiej, aczkolwiek też uważałam co mogę. Na śniadanie to zasadniczo pyszne domowe wędliny i domowy chlebek. Obiad - barszczyk oraz później gołąbki (bez składników dla mnie niedozwolonych). Na drugi dzień świąt obiad był u mnie, więc robiłam co bezpieczne dla mnie - indyk pieczony, surówka z marchewki z ziemniaczkami. Ciasta jak w wigilię. Na razie córcia wygląda dobrze, chyba nic jej nie zaszkodziło (obawiałam się o te grzybki w pierogach). A jakiegoś forum z mamami alergików muszę poszukać :)

2016-12-25 18:54

To szczerze mówiąc słabo z tym menu, zwłaszcza wigilijnym... Barszcz to chyba można próbować, choć może faktycznie lepiej cytryną zakwaszać. Ale już w dalsze dni jakieś pieczone mięso można, ciasto drożdżowe spokojnie można bez mleka i jajek upiec, też dobre wychodzi. Nawet paszteciki np. z farszem cebulowo-pieczarkowym (bo grzyby to ciężkostrawne, to lepiej nie) można zrobić. Szczerze mówiąc ja na dietach eliminacyjnych to aż tak dobrze się nie znam, myślę, że tu warto się raczej posiłkować jakimś forum dla alergików, tam na pewno jest mnóstwo pomysłów i przepisów. Pozdrawiam świątecznie

2016-12-12 14:33

A widzisz. No to i tego buraczka kiszonego i kapusty pewnie też lepiej unikać. Myślałam, że tylko po surowym. Trochę miałam racji, skoro po surowym silniej, że ta obróbka termiczna pomga, ale niestety nie do końca. Szkoda. W takim razie chyba faktycznie trzeba będzie spróbować z cytryną. To ja już nie będę gdybać. Życzę tylko zdrowia i powodzenia w dobieraniu świątecznego menu :)

2016-12-12 12:04

Michalina, obu ;) silniejsza po surowych. aleks1983, makówki bym zjeść chciała, to jest w sumie jedyne co z menu u teściów uwielbiam ;) na cebulę i część strączkowych u córki zbytniej reakcji nie ma. Widać, że bączków więcej, ale bez bólu.

2016-12-12 11:55

Kurcze my mamy to się dla tych naszych pociech potrafimy poświęcać:) Musisz chyba ograniczyć to co szkodzi maleństwu, żeby nie mieć niepotrzebnie problemów w Święta. Co do maku, to mak "wydyma" więc u maluszka może powodować wzdęcia, ja sama będę musiała z makówkami uważać bo je uwielbiam a w zeszłym roku sobie pojadłam i potem troszkę to odczułam:(

2016-12-12 11:51

Wiem, że inny :D Ale skoro jeden działa tak a drugi inaczej to z kapustą też może być inaczej. (A ta reakcja była po ogórkach, czy ogórkowej?) Ale to tylko takie moje gdybanie, to pozostaje Twoja decyzja ;)

2016-12-12 11:31

No to z rybki bym chyba zrezygnowała:( Co do zakwasów, to rzeczywiście to inne zakwasy inny skład i inaczej mogą działać:( Oj to chyba nie pojesz za bardzo w Wigilię:(

2016-12-12 10:57

aleks1983, ryby n parze, sobie i synkowi tak robię a mężowi tylko smażone. Bo lubi z panierką i może sobie pozwolić na takie kalorie ;) z ryb dorsza i chyba morszczuka i mintaja. I wygląda, że po każdej. Czasem moj tata kupował, więc nie zawsze wiedziałam jaka. Michalina-1992, zakwas żytni a zakwas buraczany czy też inne kiszonki to różne rzeczy. Ogórkowej też nie ruszam ;)