Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1175 Wątki)

Dlaczego dziecko nie chce chwycić piersi

Data utworzenia : 2013-06-06 10:49 | Ostatni komentarz 2015-03-02 13:03

Redakcja LOVI

11305 Odsłony
12 Komentarze

Początki karmienia piersią bywają trudne. Jednym z częstych problemów, pojawiającym się bezpośrednio po porodzie, jest niechęć dziecka do chwycenia piersi i aktywnego ssania. Zamierzasz karmić piersią? Przeczytaj - położna radzi młodym mamom, co robić w takiej sytuacji i podaje sposoby na uaktywnienie noworodka.

2015-03-02 13:03

u mnie poczatki nie byly za ciekawe, nie bardzo wiedzialam jak podac te piers , szczeglnie ze nie byla ona za duza i tego mleka rowniez za wiele nie bylo. Ale z dnia na dzien probowalam , probowalam aż w koncu ja sie nauczylam dobrze dostawiac a maluda ssac piers. Wtedy tego mleka wytowrzylo sie mnostwo , mialam taki nawał ,że ciezko było mi sobie z nim poradzić. Praktycznie przy piersiach spedzilam 24h. Masujać je , odciągając , przystawiając małą i tak w kółko

2013-11-22 22:22

Najgorsze dla mnie były komentarze typu ze Amelka źle chwyta pierś i ona poprostu nie potrafi ssać. Nikt nawy oczywiście nie patrzył co i jak robię. Juz nie jeden raz pisałam, ze karmienie piersią to trudna sztuka, która wymaga zaangażowania naszego i dziecka. Ja na początku tez miałam poranione brodawki i jako niedoświadczona mama nie wiedziałam od czego. Poprostu słyszałam, ze tak poprostu jest. Kiedy mówiłam ze mnie boli podczas ssania to tez tak miało być. Dopiero w domu środowiskowa mi pokazała wszystko dokładnie i zaczęłyśmy się uczyć z Amwlka prawidłowego ułożenia piersi do karmienia. Myślę że każda mama kttora chce karmić piersią powinna apoznac się z artykułem, bo rozwieje on kilka naszych wątpliwości i poszerzy nasza wiedzę na ten temat.

2013-11-22 10:10

Dobrze, że natrafiłam na ten artykuł przed porodem. Mimo iż to moje drugie dziecko (pierwsze również karmiłam piersią) to nie znałam niektórych z wymienionych metod rozbudzania małego śpiocha :). Z pierwszym dzieckiem miałam na początku problem z dostawieniem do piersi, miał właśnie żółtaczkę i też nie wykazywał zbyt dużej aktywności. Koniec końców udało się nam i karmiłam małego ssaka, ale bez problemów i dokarmiania w pierwszych godzinach się nie obyło.

2013-11-20 21:30

Paradoksalnie moj pierwszy synek pieknie lapal piers, ale szybko musialam przerwac karmienie, a drugi jakos nie umial, ale sie nie poddalam i po kilku probach zalapal i karmimy sie do dzis, poza tym wlasnie ten artykul jak i pomoc eksperta i mam forumowiczek spowodowaly, ze przetrwalam te poczatkowe trudnosci :)) a warto! Uwielbiam te bliskosc z synkiem, zwlaszcza w nocy, kiedy jest spokoj i cisza, malutki moze sobie przysnac... Oczywiscie co do spania w mocy trzeba byc ostroznym, ale kwestia wprawy i zadna noc mi nie straszna :))

2013-11-20 18:41

Żałuje ze przed porodem nie trafiłam na ten artykuł. Mój syn urodził sie z silna żółtaczka i w ogóle nie chwytał piersi a jak juz chwycił to nie ssal. Bardzo mnie to martwilo gdyż nie wyobraza sobie ze noe będę karmić mojogo maluszka piersią ! Ogromne samozaparcie i pomoc jednej z położnych skutkowało iż syn pięknie ssal pierś !;)

2013-11-20 16:47

Drogie Panie! Jeżeli któraś mama jest pozytywnie nastawiona do karmienia piersią to nawet początkowe karmienie z łyżeczką nie będą trudne. Warto poprosić położną, która pokaże jak to się robi by dziecko się nie krztusiło. Już tyle noworodków karmiłam w ten sposób i mało które miało problemy z połykaniem pokarmu za pomocą łyżeczki:) To nie jest wcale trudne, wystarczy chcieć :)

2013-06-13 23:30

Ja też miałam ogromne szczęście, bo moja córa bez problemu łapała sutek, niestety jako niedoświadczona mama cieszyłam się, że w ogóle łapie, nie zwracając uwagi na to jak to robi.. Dlatego już po 2 dniach każde przystawianie było torturą, tak bardzo byłam obolała.. A problem był jeszcze taki, że na początku miałam bardzo mało pokarmu więc mała ssała praktycznie non stop. Przyznaję, byłam bliska załamania i poddania się. Pomogła dopiero pani z poradni laktacyjnej. I teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym mojej dzidzi nie karmić :) To takie cudowne przeżycie! I aż mi trochę jakoś przykro, że za jakiś czas przestanę ją karmić...

2013-06-08 18:50

Ja miałam to szczęście,że Emilka zaraz po narodzinach przyssała się pięknie do piersi,podczas kangurowania początkowo łapała i puszczała,ale po może trzech próbach przyssała się z czego bardzo się cieszyłam.Moje córki nie miały z tym problemu ,chociaż pierwsza bardzo poraniła moje brodawki,wtedy jeszcze jako niedoświadczona mama nie umiałam jej dobrze przystawiać tzn pozwalałam jej ssać jakkolwiek uchwyciła brodawkę.Takim sposobem możecie się domyślić jak wyglądały moje brodawki sutkowe o bólu jaki temu towarzyszył już nie wspomnę.Później po tych początkowych problemach było już super. Teraz bogatsza o doświadczenie pilnowałam by usteczka dobrze łapały brodawkę.Czasami kilka razy wyjmowałam jej ją z buźki zanim dobrze uchwyciła (najlepszy bezbolesny sposób to malutki palec do kącika usteczek,bo wyciąganie na siłę z buźki nieprzyzwyczajoną brodawkę równoznaczne jest z bólem )Nowo narodzone dzieciaczki przynajmniej moje córki mało otwierały buźkę przez co czasami przy jednym karmieniu dopiero po kilku podejściach były prawidłowo przystawione.Na szczęście ten etap kończy się bardzo szybko teraz jesteśmy bardzo zgrane:) Czasami niestety są różne problemy i nie jest tak prosto jak w moim przypadku,dziewczyna z którą rodziłam (obecnie moja przyjaciółka)miała strasznie wklęsłe brodawki,w sumie to pierwszy raz widziałam tak bardzo wklęsłe brodawki i wcale sie nie dziwię ,że za każdym podejściem jej córeczka płakała i denerwowała się.Dziecko nie miało się do czego przyssać,a było głodne. Próbowała z nakładkami,ale z marnym skutkiem.Jak patrzyłam jak obie się męczą to było mi ich ,żal.Całkowicie rozumiałam to,że zaraz po przyjściu do domu przeszła na mleko modyfikowane.Szkoda tylko,że w naszym szpitalu nie chcieli małej dokarmiać ona prosiła o to bo było to jej drugie dziecko i pierwszej również nie dała rady karmić,raz tylko podano jej wodę z glukozą ze strzykawki.Biedactwo było głodne ,koleżanka załamywała się bo czuła się gorszą matką,wydaje mi się,że nie powinno tak zmuszać i naciskać kobiet do tego by karmiły naturalnie,jeżeli nie są w stanie tego robić:)