Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1135 Wątki)

Mleko mamy lekiem dla wcześniaka

Data utworzenia : 2013-02-07 16:22 | Ostatni komentarz 2014-01-26 13:51

Ewa.Adamczyk

6733 Odsłony
12 Komentarze

Drogie mamy, opisze swoją historię z nadzieją, że pomoże to mamą będącym w podobnej sytuacji. Otóż moja córeczka przyszła na świat w 29 tyg ciąży, ponieważ ja miałam zespół HELP i rodziłam w rzucawce. Mała ważyła zaledwie 1160 g. dostała zaledwie 1 pkt w skali Apgar, po porodzie była reanimowana przez 10 min gdyż w wyniku zatrucia nastąpiło zatrzymanie akcji serca. To co przeżyliśmy z mężem było koszmarem. Niesamowity stres, lęk o życie dziecka, strach. W trzeciej dobie życia dziecka lekarze podejrzewali Martwicze Zapalenie Jelita Grubego, a jedynym sposobem na sprawdzenie czy córcia toleruje pokarm podany przez sondę było podanie mojego pokarmu. Ja rodziłam cesarka ponieważ nie miałam wyjścia, po porodzie wskutek stresu i przeżyć związanych z zaistniałą sytuacją nie miałam pokarmu, moje piersi nie stawały się większe, czy twardsze. Po tym co usłyszałam od lekarzy nie poddałam się. Poprosiłam męża o zakup laktatora i zaczęłam odciągać pokarm. Na początku nie było nic, ale strasznie chciałam karmić piersią, wiedziałam jak bardzo ważne jest to dla mojego dziecka, ponieważ pokarm matki dostosowuje się do potrzeb malucha i jeśli mama urodzi przedwcześnie pokarm jest dostosowany do potrzeb wcześniaczka. Odciągałam co 3 godz. metodą 7+5+3 i udało się w piątej dobie po porodzie popłynęło mleczko. Córunia od razu tolerowała mój pokarm, objawy martwiczego zapalenia jelita minęły, a kolejne badania wykluczyły jakiekolwiek nieprawidłowości. Moja dzidzia co prawda nigdy nie złapała piersi, dziś ma już prawie 7 miesięcy, a ja nadal odciągam mleczko i podaję w butelce i będę nadal odciągać, gdyż mała nie choruje dzięki temu. W tym miejscu chciałabym podziękować całemu personelowi Szpitala Ujastek w Krakowie uratował życie naszej córki, a nam dał nadzieje. 12 lutego Julia skończy 7 miesięcy jest zdrowa, dobrze się rozwija, uniknęła retinopatii oraz ominęły nas wszystkie problemy i komplikacje związane z wcześniactwem. Kochane mamy czasem wystarczy bardzo chcieć i mocno wierzyć, wszystko zależy od naszej psychiki. Najważniejsze to nie dać sobie wmówić, że coś jest nie tak, gdy nic na to nie wskazuje. Da się pobudzić laktacje, a mleka produkujemy tyle ile nasze maleństwo potrzebuje, trzeba tylko często przystawić maluszka lub odciągać często pokarm, coś o tym wiem, bo też parę razy przeszłam kryzys laktacyjny, ale najważniejsze to nie poddać się

2013-02-09 08:50

Witam, skorzystam z wątku i zapytam:) Mam 22 lata i prawie dwu miesięcznego synka Aleksa oraz niewiele doświadczenia jeżeli chodzi o wychowywanie dzieci stąd też pomysł by skorzystać z forum. Ostatnio zdarza mi się że jestem osłabiona, bolą mnie wszystkie mięśnie i coś czuję, że jakaś grypa mnie powoli rozbiera i stąd pytanie czy faktycznie mogę nadal karmić Mojego synka z piersi tzn. Moim pokarmem czy też raczej zrezygnować na czas choroby??? Nie chciałabym go zarazić. W sumie silny z Niego chłopiec ale wolałabym dmuchać na zimne.

2013-02-08 15:29

Fajnie by było, gdyby te mamy, które mają bardzo dużo pokarmu, mogły się nim dzielić. W każdym szpitalu powinny być banki mleka, by wspomóc te mamy, które rodzą wcześniaki, a z jakichś powodów nie mają swojego pokarmu. Tu ukłon w stronę znajomej, która swoim mlekiem dokarmiała dzieci na oddziale wcześniaków, na którym leżał jej synek. Takich aktów pomocy powinno być więcej.

2013-02-07 17:49

Ewa czytając Twój wątek jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że w życiu zdażają się cuda:) Cieszę się,że Twoja córeczka jest zdrowa,biedactwo walczyło bardzo dzielnie o swoje życie,Ciebie podziwiam za upór i wytrwałość tym bardziej,że odciągasz mleczko już tyle czasu.Mogę wyobrazić sobie co przeżywaliście, moi bracia przyszli na świat z wagą 1100g i 1400g końcem 7 mies wiem jak wszyscy baliśmy się o ich życie całe szczęście u nas również skończyło się szczęśliwie bracia mają po 16 lat i są zdrowi.Życzę Wam wszystkiego dobrego,pozdrawiam!

2013-02-07 16:57

Kochana nawet nie potrafię wyobrazić sobie tego co przeżyliście. Jesteś cudowną mamą skoro tak walczyłaś o mleczko dla dzidzia. życzę zdrówka dla maluszka i cieszę się razem z Tobą, że córcia jest teraz zdrowa.