Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Opinie testerów #teamLOVI (52 Wątki)

Opinie osób testujących dwufazowy laktator elektroniczny LOVI Prolactis

Data utworzenia : 2013-03-12 21:07 | Ostatni komentarz 2018-06-26 20:32

Redakcja LOVI

51030 Odsłony
154 Komentarze

Na początku marca wysłaliśmy 10 laktatorów elektronicznych LOVI Prolactis do osób nagrodzonych w edycji lutowej konkursu na najbardziej zaangażowanych użytkowników forum. Jesteśmy bardzo ciekawi Waszych opinii. Koniecznie przed użyciem przeczytajcie instrukcję, jeśli będziecie mieć jakiekolwiek pytania lub wątpliwości dajcie nam znać. Pomożemy:-) Dwufazowe laktatory elektroniczne LOVI Prolactis były nagrodą główną wrześniowej edycji konkursu na najbardziej pomocnych innym rodzicom użytkowników forum. Zwycięzców prosimy o podzielenie się opinią. Z góry dziękujemy :) Również w listopadzie nagrodą główna był laktator LOVI Prolactis! Zachęcamy laureatki, aby dzieliły się z innymi mamami opinią o testowanym produkcie. Z góry dziękujemy! :)

2016-07-06 14:31

a ja mam pytanie do redakcji lub serwisu- czy to możliwe, żeby po jakimś czasie siła ssania laktatora znacznie się zmniejszyła? Wydaje mi się, że nawet nastawiony na "największe obroty" nie ciągnie już tak mocno jak na początku, wszystkie elementy są dobrze połączone i nawet kupiliśmy zestaw zapasowych części ale nadal nie jest to taki mega efekt jak przy pierwszych użyciach...

2016-05-12 18:29

Prolactis kupiłam pewnego wieczora, kiedy to załamana i zrezygnowana, byłam na skraju załamania przez problemy z karmieniem piersią. Nerwy, krzyki i płacz były na porządku dziennym a ja nie mogłam odgadnąć o co chodzi synkowi i dlaczego aż tak się denerwuje. Nie przybierał książkowo na wadze, dlatego też przerażona zdecydowałam się dokarmiać go mm. Jednak źle się z tym czułam i mimo wszystko chciałam walczyć o karmienie. Jeszcze przed porodem kupiłam laktator ręczny. Jednak nie zdał egzaminu. Męcząc się z nim przez pół godziny z obu piersi udawało się zebrać najczęściej ok 20-40ml mleka. Dawałam to synkowi z nadzieją, że za kilka dni pokarmu poleci więcej i odejdziemy od mm . Tak się nie stało, denerwowałam się więc razem z nim. Mąż namówił mnie więc na zainwestowanie w porządny sprzęt -wybór padł na Prolactis. Przekonało mnie jego dwojakie zastosowanie (ręczny plus elektryczny ekstra rozwiązanie) i wiele bardzo pozytywnych opinii. Jak tylko przyszedł zabrałam się do działania. Pierwsze wrażenie - super! Estetycznie zapakowany, czytelna instrukcja obsługi, sam wygląd urządzenia dość miły dla oka :) Pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że wcale nie jest głośny (wiele dziewczyn narzeka na głośną pracę swoich sprzętów) praktycznie zawsze odciągam pokarm gdy synek śpi obok i nie protestuje ;)Wielki plus za fazę pobudzania (większość laktatorów ma jedynie funkcję ssania). Podczas ściągania możliwość dostosowania siły pracy - bardzo przydatna funkcja, oraz programowania czasu pracy (tego akurat nie wykorzystuję, ale jeśli ktoś ma swój zaprogramowany cykl i zawsze odciąga tak samo, to znacznie ułatwia proces). No i najważniejsze ILOŚĆ POKARMU ściąganego przez Prolactis mnie zadziwiła! Podczas 15min pracy z nim z gorszej piersi (strumień pokarmu jest o wiele mniejszy niż w drugiej i szybkość wypływu też jest znacznie mniejsza) już na samym początku ściągnęłam ponad 60ml! (bez porównania z poprzednikiem). Z czystym sumieniem polecam wszystkim mamom. Gdybym wiedziała, że jest aż tak dobry na pewno kupiłabym go dużo wcześniej i najprawdopodobniej nie musiałabym dokarmiać synka mieszanką.. szkoda, ale najważniejsze że już go mam i kolejne tygodnie działa bez zarzutów :) Godny polecenia kompan karmienia ;)

2016-02-19 09:41

Dzięki uprzejmości Lovi i ja otrzymałam ten świetny laktator do testowania niestety nie było mi to dane ponieważ poroniłam ale tak się składa ze moja szwagierka nie dawno urodziła synka z 15 letnia przerwą od poprzedniego dziecka:-) postanowiłam jej ułatwić życie i wypożyczyłam jej swój laktator mam nadzieje że i mi się on nie długo przyda bardzo bym tego chciała. Ela bo tak ma ona na imię jest zachwycona jak tylko jadę odwiedzić bombla za każdym razem dziękuje mi za niego na początku używała ręcznego innej firmy i jak otrzymała ode mnie elektryczny lovi mówi że jej walka z karmieniem ściąganiem pokarmu stała się o wiele prostsza:-) Ściaganie pokarmu nie budzi dziecka ponieważ nie jest bardzo głośne siła ssania jest dostosowana dla każdej karmiącej mamy

2016-02-19 00:55

No to teraz się zacznie :P Na tym forum są chyba same kobiety. Jakby nie było laktator tylko kobiety używają :) jednak ja złamię troszkę tą kobiecą mafię i napisze o laktatorze coś od siebie :) Tak się składa, że swoją opinie wyraziłem na blogu już kilka dni temu dlatego pozwolę sobie na wklejenie tekstu ze strony. Może któraś to przeczyta :D Nadszedł czas na pierwszy mój test produktu, bez którego moja żona, a tym bardziej ja, mielibyśmy bardzo utrudnioną opiekę nad małym Patrykiem. Na szczęście, naturalnego pokarmu żona ma bardzo dużo, na tyle dużo, że regularnie trzeba go ściągać z piersi, bo inaczej wdałoby się zapalenie, czego już raz, na szczęście przez chwilę, mieliśmy, niestety, okazję doświadczyć. Nie wiem, jaki to jest ból, nigdy się o tym nie dowiem i szczerze mówiąc, nawet nie mam zamiaru tego sprawdzać, ale wiem, że pierś przy takim zapaleniu wygląda, delikatnie rzecz ujmując, źle. Od znajomych, jako wyprawkę dostaliśmy ręczny laktaror, jednak ten, przy dużej ilości mleka, kompletnie nie zdał egzaminu. Takim ręcznym sprzętem można odciągać mleko, ale niezbyt często i raczej trudno to zrobić tak, by pozbyć się zastanego mleka z głębokich warstw gruczołów mlecznych. Po tygodniu użytkowania manualnego laktatora nie miałem wyboru i kupiłem laktator elektryczny. Możecie sobie teraz pomyśleć: po wała facet opisuje laktator, skoro sam nigdy nie będzie go używał. Otóż dlatego, że to ja szukałem opinii o różnych laktatorach, to ja oglądałem i czytałem wiele dostępnych w sieci testów, porad czy opinii, w końcu to ja jestem praktycznie za każdym razem przy odciąganiu, w końcu to ja tak naprawdę obsługuję, czyszczę oraz dbam o ten sprzęt. Uważam więc, że mimo wszystko mam prawo rzetelnie wypowiedzieć się na ten temat. Postawiłem na elektryczny laktator firmy LOVI. Miał on dość dobre opinie i na pierwszy rzut oka wyglądał profesjonalnie. Dobre wykonanie, wiele dodatkowych akcesoriów a także zapasowe nakładki oraz możliwość pracy na zasilaniu bateryjnym, to niewątpliwie duże atuty laktatora LOVI. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż ten gadżet w standardzie dołączoną ma przez producenta małą i zgrabną torbę transportową. Głowy nie dam, ale chyba żaden inny producent nie dostarcza swojego sprzętu z taką właśnie dedykowaną walizeczką. Niby to szczegół, jednak na pewno zostanie doceniony przez mamy często podróżujące ze swoją pociechą. Torba ma wiele przegródek oraz dołączony pasek naramienny. Wszystko to sprawia, że przenoszenie kompletu do odciągania pokarmu nie stanowi większych problemów. Całość jest na swoim miejscu, niczego nie trzeba szukać i nic się przypadkowo nie niszczy. Fakt dostarczenia torby transportowej sprawił, że postawiłem na ten właśnie laktator, lecz były też inne rzeczy dające firmie LOVI kolejne plusy. Jednym z nich było to, że w komplecie jest też sprzęt do ręcznego odciągania pokarmu. Tak jak torby transportowej raczej nie uświadczysz wśród konkurencji, tak dodatkowe nakładki do ręcznego odciągania mleka, owszem. Lepsze firmy również dostarczają w swoich kompletach „pompki”, ale z tego co widziałem, macałem i oglądałem na żywo, wyglądają one jakby po pierwszym użyciu miały się połamać. Pompka LOVI wygląda solidne, zresztą jak i pozostały ich sprzęt. Ten fakt był dla mnie bardzo ważny! Jakość a także wytrzymałość w każdym calu. Nie dostaję za ten tekst żadnych profitów od firmy LOVI. Ba! LOVI nawet nie wie o istnieniu tego artykułu. Nie chwalę LOVI, bo mam w tym jakiś cel, lecz dlatego, że warto zainteresować się ich produktami. Laktator używany będzie przez młode mamy dość często, dlatego uważam, że przy wyborze tego typu sprzętu należy zwrócić szczególną uwagę nie na cenę, bo ta, niestety, jest dość wysoka, ale przede wszystkim na trwałość. Przy laktatorze LOVI trwałość wydaje się zachowana w całym komplecie należącym do standardowego wyposażenia. Zaczynając od silikonowych nasadek, poprzez ręczną pompkę i torbę transportową, na samym elektrycznym laktatorze kończąc. Przejdźmy zatem do serca laktatora, czyli elektrycznej pompy, bo tak naprawdę laktator to nic innego, jak tylko mała pompka w ładnej obudowie. Ta, jak cała reszta, wygląda na solidną. Oczywiście, nie będę ryzykował zrzucaniem na podłogę sprzętu, który w sklepie kosztuje ponad 400zł, ale wizualnie ocenić mogę i to robię z czystym sumieniem! Laktator jest niewielki, lecz ma w sobie wbudowane ciekawe funkcje. Przede wszystkim wiadomo, ile czasu użytkownik przeznacza na odciągnięcie pokarmu. Można by pomyśleć, że taki minutnik kompletnie się nie przydaje, jednak z praktyki wiem, że jest zupełnie inaczej. Dzięki temu, że wiadomo ile czasu trzeba przeznaczyć na odciągnięcie określonej ilości mleka, wiadomo też, czy zachodzą jakieś zmiany w procesie laktacji. U mojej żony było tak, że na początku wystarczało maksymalnie 10 minut na jedną pierś, by pozyskać ok. 150ml mleka, po kilkunastu dniach ten czas wzrósł do nawet 20 minut, a bywało nawet o 10 minut więcej. Nie jestem lekarzem, więc nie wiem, skąd takie wahania, ale przynajmniej żona mogła stwierdzić, że coś się dzieje, a jeśli coś się dzieje, trzeba coś na to poradzić. Kolejną funkcją, która wg. opisu producenta jest przydatna, to funkcja stymulacji brodawki piersi. Teoretycznie służy to temu, by pobudzić laktację, przez co pozyskać będzie można więcej pokarmu. Szczerze mówiąc, tej funkcji żona nie używa, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. Mleka zawsze było dużo, więc zamiast najpierw stymulować brodawkę a potem zasysać mleko, żona przechodzi od razu do zasysania. Niemniej jednak piersi są różne i komuś taka stymulacja może się przydać. Wiem, że nie każdy laktator posiada opcję stymulacji, LOVI zafundował ją w standardzie. Choć do tej pory nie było potrzeby z tego korzystać, to jednak świadomość, że w razie „W” będzie można użyć stymulacji, dał na konto laktatora LOVI kolejny plus. Laktator jest bardzo prosty w obsłudze. Załączonej instrukcji obsługi tak naprawdę nie trzeba w ogóle czytać. Laktator LOVI można obsługiwać intuicyjnie. Na panelu głównym dostępne są tylko 4 przyciski. Pierwszy z nich to przycisk włączenia oraz wyłączenia laktatora. Następnie przycisk ustawień, takich jak godzina z minutami. Dalej przycisk przełączania funkcji między stymulacją a ssaniem i ostatni, najważniejszy przycisk odpowiadający za siłę ssania pompki. Moim zdaniem możliwość płynnego regulowania siły ssania jest bardzo ważna. W początkowym okresie użytkowania laktotora żona nie była przyzwyczajona do specyficznego uczucia sztucznego ssania. Opowiadała mi, że co innego jest ssanie przez dziecko, a co innego przez laktator. Mimo to szybko przyzwyczaiła się do różnic, ale w początkowym okresie musiała jednak odciągać pokarm z ustawieniem dolnych możliwości siły ssania laktatora. W chwili obecnej od razu reguluje siłę na najwyższe obroty i nawet twierdzi, że moc mogłaby być jeszcze trochę większa. Wiadomo, im większa siła ssania tym szybciej będzie można odciągnąć pokarm a siedzenie z laktatorem nawet 10 minut przy jednaj piersi raczej dla nikogo nie będzie rozrywką. Trzeba pamiętać jeszcze o jednym szczególe dotyczącym zwiększania siły ssania. Im większa siłą ssania, tym niestety, głośniejsza praca urządzenia. W ciągu dnia głośna praca nikomu nie przeszkadza, ale w nocy stanowi to pewien problem i dyskomfort. Taki stały, monotonny dźwięk potrafi czasem irytować. Nie wiem, jak ten problem rozwiązali inni producenci, ale wiem, że skoro laktator jest pompą, to taki monotonny odgłos pracy jest przecież normą. Każda pompa, niezależnie od przeznaczenia, działa podobnie, a więc też wydaje podobne dźwięki. Taki urok i prawdopodobnie nikt nic na to nie poradzi. Podsumowując cały dotychczasowy tekst uważam, że laktaror elektryczny firmy LOVI jest sprzętem wartym uwagi i zainwestowania ponad 400zł. Jeśli ktoś chce mieć sprzed dobrej jakości, z wieloma akcesoriami w standardzie oraz dedykowaną torbą transportową, na pewno powinien zwrócić uwagę na laktator LOVI. Przypuszczalnie będzie on służył karmiącej mamie przed długi czas. Raczej nie uświadczy ona jakichkolwiek problemów związanych z działaniem urządzenia. Są rzeczy potrzebne oraz takie, na których można ciąć i tak już wysokie koszty pierwszej wyprawki dla dziecka, jednak laktator, to moim zdaniem, sprzęt należący do tej pierwszej opcji, więc nie powinno się na nim oszczędzać. Na naszym przykładzie mogę stwierdzić, że wiem o czym piszę. Przecież na początku mieliśmy okazję użytkować laktator manualny. Jak na ręczny laktator nie był on tani, za to był firmowy. Dość szybko zaczął szwankować. Z elektrycznego laktatora LOVI moja żona korzysta każdego dnia po kilka razy. Do tej pory działał bez zarzutów i oby tak było dalej.

2016-02-01 01:54

Laktator dwufazowy Lovi Prolactis spełnił moje najśmielsze oczekiwania. Jest zapakowany estetycznie w podręczną kosmetyczkę. Dzięki temu można w łatwy i szybki sposób spakować go do torby podróżnej i zabrać w podróż. Do urządzenia dołączona jest bardzo czytelna instrukcja, która w doskonały sposób przedstawia jak złożyć laktator krok po kroku. Pomimo wielu elementów, każdy bez wątpienia poradzi sobie ze złożeniem urządzenia. Już na pierwszy rzut oka widać, że laktator jest wykonany z bardzo wysokiej jakości materiałów. Kolejną zaletą urządzenia jest fakt, że jest dwufazowe i doskonale symuluje naturalny rytm ssania dziecka. Dzięki temu nie zaburza procesu laktacji, a wręcz doskonale ją wspiera. Urządzenie idealnie sprawdzi się dla mam, które z pewnych powodów nie mogą przystawiać dziecka bezpośrednio do piersi. Laktator został wyposażony w regulację siły ssania, co jest szczególnie bardzo przydatne w momencie, gdy dopiero zaczynamy naszą przygodę z karmieniem piersią. Dodatkowym atutem urządzenia jest nakładka masująca, która chroni nasze brodawki przed podrażnieniami. Na uwagę zasługuje fakt, że laktator posiada duży, bardzo czytelny wyświetlacz, dzięki któremu możemy zobaczyć siłę ssania, czas odciągania pokarmu, a także takie detale jak alarm, zegarek, czy poziom naładowanych baterii. Laktator nie jest bardzo głośny i jego praca nie przeszkadza moim synkom podczas drzemki. Jestem pozytywnie zaskoczona w jak szybki i prosty sposób można odciągnąć pokarm! Jeżeli nie mamy możliwości podłączenia urządzenia do sieci, a baterie są rozładowane to możemy bardzo łatwo przekształcić laktator w urządzenie ręczne. Jest to niewątpliwie wielka zaleta i wygoda. Oprócz urządzenia nie zabrakło wielu przydatnych akcesoriów tj. butelka 150 ml, nakrętka, dysk uszczelniający, a także kubeczek i 10 wkładek laktacyjnych Lovi. Kiedy pokazałam laktator Lovi Prolactis mojemu Mężowi, stwierdził, że urządzenie to będzie mi chyba służyć wieki :) Ocenił, że jest bardzo solidnie wykonane i z pewnością mnie nie zawiedzie. Używam je od kilku tygodni i odnoszę wrażenie, że przeczucia Męża sprawdzą się i laktator posłuży mi również w przyszłości przy kolejnym dziecku :) Polecam go każdej Mamie! Laktator z pewnością wspomoże proces laktacji, pomoże Mamom, które z pewnych przyczyn nie mogą karmić dziecko bezpośrednio piersią. Doskonale sprawdzi się w okresie nawału pokarmu, czy w momencie powrotu do pracy. Niezmiernie cieszę się, że miałam możliwość przetestowania tego wspaniałego urządzenia :)

2016-01-29 22:49

Przyszedł czas także na "moją" opinię odnośnie laktatora. Piszę w cudzysłowie, dlatego że sama nie karmię już od wielu miesięcy. Laktator pożyczyłam mojej kuzynce Izie, która urodziła synka Kubusia niecałe 5 miesięcy temu. Jesteśmy w bardzo dobrym kontakcie, więc pochwaliłam się, że udało mi się wygrać laktator. Kuzynka po jakimś tygodniu poprosiła mnie, czy nie mogłabym go jej czasami pożyczyć na troszkę, bo chciałaby przejść na butlę. A sama nie chciała kupować laktatora bez ówczesnego sprawdzenia. U niej sprawdził się super. Laktator dobrze zasysał brodawkę. Średnica lejka okazała się dla jej brodawki bardzo dobra. Nieraz jest tak, że lejek jest za szeroki i nie chce nam zassać piersi. Ale nie w tym przypadku. Po niecałych 15 minutach kuzynka opróżniła jedną pierś, a za kolejne 15 minut drugą. Według mnie laktator jest bardzo solidnie wykonany, łatwy w obsłudze. Posiada wyświetlacz, który szczególnie podczas nocnego odciągania bardzo się sprawdza. Bardzo fajnie też, że w zestawie znajduje się walizeczka z kieszonkami :) dzięki czemu, kiedy bierzemy go np w podróż, wszystkie części mamy w jednym miejscu i nie musimy szukać po całej torbie części :) Również świetnym pomysłem ze strony producenta jest dorzucenie wkładek laktacyjnych oraz poradnika o karmieniu piersią - bardzo przydatny :) Jednak laktator kuzynce tylko pożyczyłam, więc cierpliwie będzie czekał na drugiego dzidziusia :) Wtedy też chęcią dorzucę opinię bezpośrednio od siebie <3 A na zdjęciu tak wygląda zestawik, jak go otwierałam :)

2015-12-19 19:17

Po otrzymaniu elektronicznego laktatora Lovi Prolactis od razu przeszłam do testów i jestem nim zachwycona. Pięknie spakowany laktator w torbę z dołączonym paskiem, który możemy zabrać ze sobą w każde miejsce i bezpiecznie go przechowywać. Laktator jest zasilany na prąd lub baterie co umożliwia nam odciąganie pokarmu nie tylko w domu ale również na wyjazdach. Jest możliwość stosowania laktatora ręcznego, który jest cichy i nie trzeba dużo siły aby odciągnąć pokarm. Instrukcja złożenia laktarota jest prosta i zrozumiała a laktator prosty w użytkowaniu. Są dołączone osobne instrukcje do laktatora elektronicznego oraz ręcznego. Laktator posiada pamięć ustawienia rytmu i siły ssania oraz alarm, zegar i wyświetlacz czasu odciągania. Dzięki niemu zwiększyłam laktację bo niestety po porodzie miałam mało pokarmu a dzięki odciąganiu pokarmu między karmieniami zwiększyła się jego ilość. Pokarm odciąga się szybko i bezboleśnie oraz posiada siłę ssania którą można regulować w zależności do swoich potrzeb. Laktator ma nakładkę masującą co umożliwia delikatne odciąganie pokarmu oraz posiada buteleczkę do przechowywania pokarmu co jest dużym ułatwieniem możemy bezpiecznie przechowywać pokarm i dzięki zastosowaniu smoczka dynamicznego Lovi szybko podać dziecku pokarm (szkoda tylko że nie ma go w zestawie ale możemy go z łatwością dokupić,) Jest łatwy w utrzymaniu czystości oraz posiada elementy zapasowe poza tym możemy je dokupić w aptece. Cenowo dość drogi ale wart swojej ceny. Z łatwością mogę odciągnąć pokarm gdy chcę wyjść z domu nie zabierając dziecka. Jak dla mnie posiada same plusy i z czystym sumieniem polecam każdej mamie karmiącej piersią swoje dziecko.

2015-12-17 23:39

Dziś poprosiłam moja karmiącą przyjaciółkę aby pomogła mi przetestować laktator bo ja w takiej nieświadomości do lipca nie dałabym rady poczekac,musiałam zobaczyć od razu jak to wygląda i czy będę zadowolona. Ogółem z poczatku to miałam problem jak zamontować ten laktator i głupia patrzyłam na instrukcje i montowanie membrany itp. mi nie poszło. Wkurzyłam się i Niunia z naszego forum pokazała mi fotki więc z nimi bez problemu to zrobiłam :) Nic bardziej prostszego.Szybki i łatwy montaż a ja się głowiłam pół wieczoru :) No więc z moich obserwacji: wiem że będę zadowolona i pomoże mi w walce o laktacje :) Osobiście bardziej podoba mi się wersja laktatora elektronicznego bo łatwiej i szybciej ściągnie się pokarm a z ręcznym trzeba się trochę namachać. Ale generalnie opcja 2w1 jest super :) Przyjaciółka sama przyznała że gdyby nie cena to by kupiła bo jest rewelacyjny i bezproblemowy a tak musiała kupić tańszy elektroniczny,no ale cóż. Za jakość trzeba płacić. Najbardziej podoba mi się opcja regulacji siły ssania,pamiętam swoje nędzne początki z karmieniem i czasem jak za mocno pociągnęłam swoim laktatorem to czułam niesamowity ból,bo mam bardzo wrażliwe piersi szczególnie na początku karmienia gdzie zrobił mi się zastój i nie byłam przygotowana na takie mocne szarpnięcie a w Lovi będę mogła sobie na poczatku ustawić niższą moc i stopniowo zwiększać w razie konieczności.Do tego zapasowe częsci które można kupić dosłownie za grosze to też plus,choć niektóre elementy zapasowe znajdują się w zestawie.Byłam pod wrażeniem jak szybko można nim ściągnąć pokarm. Przyjaciółka ma 2 miesięcznego malucha więc laktacja w miarę ustabilizowana ale chwila moment i już buteleczka była zapełniona.Podoba mi się to bo gdy będę chciała gdzieś wyjść to w chwilę odciągnę pokarm i będę mogła dziecko zostawić z kimś innym. Ogółem rzecz biorąc użytkowanie tego laktatora nie jest czymś skomplikowanym i dokładnie wczytując się w instukcje spokojnie i w 5 minut każda mama go złoży :) Widzialam na własne oczy jak działa a przyjaciółka tylko zaprezentowała na sobie,bo najbardziej byłam ciekawa w ile minut taki laktator odciągnie pokarm. Dobrze się go myje co też jest dla mnie plusem a do tego laktator idealny w podróży. Jest walizeczka w której bez problemu cały sprzęt się zmieści,walizka też dużo miejsca nie zajmuje a do tego jest na pasku więc można ją sobie zawiesić. A gdy nie mamy dostępu do kontaktu wystarczy włożyć baterie i gotowe. Super opcja,zawsze myślałam że ten laktator można używać tylko przy gniazdku a tu odkryłam miejsce na baterie... Laktator wyparzony,umyty,czeka do lipca :) mam nadzieję że będę mogła go długo uzywać i że będę miała co nim odciągać :) na pewno się przyda przy zastojach i poczatkowym podkręcaniu laktacji. Wiem jak ciężkie są poczatki bez dobrego laktatora,ile człowiek się denerwuje i jest bliski załamania że karmienie nie wychodzi tak jak powinno... I tak szczerze jak ktoś ma możliwości wydać trochę więcej kasy na laktator to tylko Lovi. Za dużo plusów ma :) Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to jest trochę głosny,może samo odciąganie nie bo mnie takie dźwięki akurat usypiają ale dźwiek przycisków taki hmm piskliwy :) no ale to drobny szczegół,większość plusów przeważa ten mankament.