Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1579 Wątki)

Sytuacja mnie dobija

Data utworzenia : 2024-12-08 20:26 | Ostatni komentarz 2024-12-25 14:59

Wątek edytowany: 2024-12-08 22:52

Kargaw

142 Odsłony
29 Komentarze

Muszę się wygadać bo mam dość psychicznie i fizycznie. Mam pieska po operacji łapy, operacja była planowana więc wiedziałam co i jak piesek 3 tygodnie z łapa tylną w gipsie. Ma całą łapę, biodro i opatrunek przez brzuch żeby się to wszystko trzymało. Muszę z nim jeździć na kontrolę 2 razy w tygodniu. Został nam jeszcze tydzień do piątku ale muszę go nosić po schodach bo nie może sam iść, zakładać skarpetkę Z folią jak wychodzi na zewnątrz żeby sobie tego nie przemoczyl i dawać codziennie leki. Do tego w środę mój mąż złamał nogę w kostce i przez 3 tygodnie ma kategoryczny zakaz obciążania nogi. Może o dwóch kulach iść tylko na szybkie siusiu i wracać na łóżko i leżeć z nogą w górze więc trzeba miu jedzenie podać, zastrzyka w brzuch zrobić. Wstaję rano przed 6 żeby się ze wszystkim wyrobić bo teraz dawanie drugiemu psu jedzenia spadło na mnie dodatkowo muszę jeszcze jemu przygotować jedzenie na pół dnia bo chodzę do pracy. Pracuje do 15. 30 mama która zostaje z małym jeździć o 14. 30 więc maz zostawał z małym do 16 aż ja wrócę i szedł sobie do drugiej pracy. Teraz jest problem bo nie bardzo ma jak się nim opiekować no bo jak ma to zrobić leżąc l. No więc ja wychodzę z pracy o 14. 30 bo wcześniej nie mogę i z językiem na brodzie jadę do domu. Jak nie ma korków to w pół godziny jestem w domu ale żeby wyjść tą godzinę wcześniej musiałam poprzestawiać pacjentów żeby się ze wszystkimi wyrobić więc robię ich też w czasie swojej przerwy wiec jem w gabinecie miedzy pacjentami i latam od 8 do 14. 30 na najwyższych obrotach po czym wracam do domu i ogarniam wszystko bez jakiej kolwiek pomocy a wręcz muszę jeszcze przy mężu chodzić bo coś podać, coś odnieść. Jak uśpie małego ok godziny 20 szykuję rzeczy na rano, daję drugiemu psu jeść a że ona je gotowane to trzeba jeszcze ugotować co drugi dzień, później jadę na jakieś zakupy jak czegoś brakuje i zanim wszystko ogarnę jest czasami 23 więc idę się myć i spać. Na następny dzień znów to samo. Wiem że to okres przejściowy ale wszystko spadło na mnie po prostu nie ogarniam. Wieczorem jestem tak zmęczona że padam na twarz. Córka ma występ w przyszłą sobotę więc codziennie ma próby więc wraca do domu dopiero wieczorem i trzeba jeszcze po nią jechać 5 km. Aż mi lepiej jak to napisałam wiem że nie możecie mi pomóc ale jakoś tak mi lżej. Dodam że mama też pracuje więc nie może się dłużej zajmować małym bo jedzie prosto do pracy 

2024-12-09 20:49

Ja Cię podziwiam kobieto! Tyle obowiązków i choć tylko o aż przez jakiś czas to pełna podziwu jestem. 
Czasem w życiu bywa trudny okres, teraz nastał on u Ciebie ale minie, a Ty będziesz silniejsza i wytrwalsza. Mąż powinien taką żonę to podziwiać i szanować za to jak dobra jesteś! Nie każda kobieta dałaby sobie radę z tyloma obowiązkami na głowie. ;)

2024-12-09 20:01

Universe staram się tak robić. Wczoraj rosół a dzisiaj pomidorowa haha. Ogólnie staram się do tego podejść zadaniowo ale po kilku dniach mam dość a jeszcze trochę zostało. 

Anetka lepiej tego ująć nie mogłaś podpisuję się pod tym rękami i nogami :)

2024-12-09 12:00

Tu wszystkie jesteśmy po to, by wzajemnie dodawac sobie otuchy i wsparcia;) dziewczyny , jesteście cudownie empatyczne .. myślę ,że nie raz byłyśmy w takiej sytuacji i potrzebujemy kobiecej siły , kręgu w którym tylko my damy sobie to, co chciałybyśmy w takiej sytuacji dostać ♡ 

2024-12-09 11:55

Żeby zaoszczędzić trochę czasu to może spróbuj gotować obiady na dwa dni. Zawsze to już trochę czasu i energii zostaje na inne wyzwania w ciągu dnia. 

2024-12-09 11:21

Faktycznie, masz ogrom obowiązków, ale świetnie sobie radzisz. Wiadomo, że przychodzi już wyczerpanie, każdy ma prawo do dopoczynku.. Chyba jedyne co Ci zostaje to poprostu potraktować to zadaniowo z myślą, że niedługo koniec, że nie będie tak zawsze.. Ehh, trzymaj się;)!

2024-12-09 09:38

Anetka nawet nie wiesz jak twoje słowa dodają mi otuchy:) pieskowi ściągną gips w piątek ale jeszcze dwa tygodnie musi chodzić na smyczy żeby nie biegać ale córka już o tym wie więc będzie wstawać rano 10 min wcześniej żeby z nim wyjść na spacer. Iwona tak robię. W ogóle robię zakupy raz w tygodniu ale wiesz czasem czegoś braknie i trzeba jechać więc robię to dopiero wieczorem jak mały usnie. No to też niby nic no ale trzeba. Zazwyczaj tak jest że jak się wali to wszystko. No jakoś wytrwam nie mam wyjścia 

2024-12-09 09:30 | Post edytowany:2024-12-09 09:32

Kargaw nawet jeśli to okres przejściowy, zrozumiałe jest, że zaczyna brakować Ci energii. Jesteś człowiekiem, a nie maszyną.

Rozumiem co piszesz. Też mam teraz podobny okres. Wszystko się wali na raz i zarobiona jestem strasznie. 

Zakupy zajmuja sporo czasu. Jesteś w stanie zrobić większe zakupy ? Chleb można zamrozić i mieć z głowy. Chociaż tyle byś zyskała czasu na odpoczynek i wytchnienie. 

2024-12-09 09:26

Niesamowite jest to, jak wiele jesteś w stanie robić jednego dnia! Kargaw, jestem z Ciebie szalenie dumna! Czytając Twój post czułam obciążenie natłokiem obowiązków i brakiem pomocy męża..  wszystko w jednym czasie na Ciebie spadło. Pocieszające jest to, że z pieskiem już tylko do piątku jest ten trudny czas. A mąż do świąt już będzie na chodzie. Dlatego w święta - jeśli to możliwe. - wypocznij.. jestem z Ciebie bardzo dumna, że to dźwigasz i fenomenalnie sobie radzisz!!!