Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

Straszny poród

Data utworzenia : 2017-08-22 23:06 | Ostatni komentarz 2017-08-24 23:14

Kinga666

1564 Odsłony
28 Komentarze

Hej Kochane. 4 sierpnia na świat przyszedł mój syn. Ten dzień był dla mnie okropny. Na swoim blogu opowiedziałam moją historię. Chciałabym podzielić się nią także z Wami https://rytmmojegozycia.blogspot.com/2017/08/porod-ktory-zmieni-moje-zycie.html?showComment=1503435782963&m=1#c297204364963364280

2017-08-24 23:14

A może bali się złożenia skargi i chcieli mieć podkładkę, że się wami interesowali.

2017-08-24 21:55

Tak podjechali chyba sprawdzić czy nie kłamiemy i na pewno na szpital poszliśmy, było ciemno wówczas a szwagierka nie chciała im pokazać nogi , myślałam że wejdą do szpitala ale nie bo po co.

2017-08-24 21:46

Policjanci podjechali?

2017-08-24 21:43

Mama ja się wściekłam i im wygarnęłam że mogli by nas podwieść a oni że muszą skończyć procedurę zatrzymania auta czy coś takiego , więc poszliśmy na piechotę kawałeczek a oni przed samym szpitalem jak już byliśmy podjechali czy może nam pomóc, ja byłam oburzona ale z policjantami nie wygrasz, nie ma co.

2017-08-24 21:07

Kinga nawet się nie przejmuj tym komentarzem z karetką, miałaś 100% rację dzwoniąc po nią w takiej sytuacji. Czasem ludzie są okropni....

2017-08-24 21:03

Konwalijka współczuję. Ten krzyk pierwszy to taka ulga. Kinga nie przyjmuj się komentarzami, ważne jest to, że już we troje tworzycie rodzinkę już w domku. Gabi co to za policjanci, że musiałyście iść na piechotę, skargę bym złożyła na nich.

2017-08-24 05:26

Dziękuję dziewczyny za miłe słowa. Moja historia może źle się zaczęla ale na szczęście skończyła bardzo dobrze. Jeśi chodzi o ten komentarz z karetką to sama na początku byłam w szoku że ktoś coś takiego mi napisał. Ale po chwili zrozumiałam, że w sumie to normalne że takie osoby też się niestety trafiają i nie da się z tym już nic zrobić.

2017-08-23 23:31

Cieszę się że wszystko się dobrze skończyło. Jak czytałam ten post przypomniało mi się jak po porodzie moja mała nie zapłakała... Potem na sali zaczęła się dusić:-( cis okropnego... Ten kto nie przeżył chwil troski o życie własnego dziecka nie wie co mogą czuć takie matki jak ja czy Kinga. Małgosia ma 2 latka a ja do dziś wspominam to ze łzami w oczach... Każdego dnia dziękuję Bogu za to że mnie wysłuchał i mój Zbój jest okazem zdrowia i może każdego dnia bronić jak mało która pannica :-) Życzę wam zdrówka i samych wspaniałych chwil a tych na pewno nie zabraknie:-) :-*