Po ciąży jestem brzydsza

Myślę, że najwieksza rolę odgrywa akceptacja siebie plus wsparcie np partnera. Ile razy ja wyglądam rano jak przysłowiową "kupka nieszczescia" I jakoś nie mam myśli co sobie mąż pomyśli czy przestanie mnie doceniać przez to. Tak samo ile razy do przedszkola pędzimy na ostatnią chwilę a ja bez makijażu, włosy w nieładzie. Zakładam czapkę i nie przejmuje się co ludzie pomyślą. Szczerze ? Nie które mamy wyglądają podobnie:D trzeba zaakceptować siebie, każdy ma jakieś kompleksy ale często te wady tylko my widzimy ;)

Ja po ciąży zaczęłam nakładać maski i serum na twarz dzięki czemu czułam się bardziej atrakcyjna bo skóra lepiej wyglądała..  do tego fryzjer i zabieg na włosy..  dbanie o siebie poprawia swoją samoocenę;) kobieta lepiej czuję się;) 

Oczywiście bez obrazy bo nie mam nic złego na myśli ale może zamień którąś wizytę u kosmetyczki na wizytę u psychologa!?  Wiadomo, że po ciąży wygląd sie zmienia ale dużo jednak ma tutaj do powiedzenia to co siedzi nam w głowie dlatego warto walczyć o swój komfort psychiczny bo to też ważny krok do zaakceptowania siebie.

Rozumiem Cię o czym piszesz, ale wiesz, że to wszystko siedzi w głowie, musisz sama siebie zaakcpetować, bo nawet jak będziesz inwestować w wygląd zewnętrzny to i tak ciągle w głowie będzie siedziało, że jestem taka czy siaka. 

Z tym zmęczeniem to też dużo racji. Która z nas będzie się czuła super atrakcyjnie jak ledwo żyje i jest niewyspana? Tak chyba się nie da i nie ma co się oszukiwać. 

beza998, bądź świadoma swojej kobiecości, swojej siły oraz bądź dumna z tego, że urodziłaś dziecko. Czas ciąży, porodu i połogu jest trudnym czasem i ważna jest samoakceptacja. beza998 jeżeli Twoim zdaniem ciało po ciąży nie jest takie jak powinno wyglądać to spójrz na nie łaskawym okiem. Doceń to, że poradziło sobie z trudami ciąży i porodu. Doceń to, że Twoje ciało jest sprawne, dało nowe życie. 

Osoby z Twojego otoczenia z pewnością nie zwracają uwagi na niedoskonałości Twojej twarzy jeżeli nawet byłyby. Dla osób ze swojego otoczenia na pewno jesteś śliczna, taka jaka jesteś, jesteś jedyna, najważniejsza i niepowtarzalna.  

Regularnie stosuj peelingi, maski, kremy, a też skóra powinna być w lepszej kondycji. 

Warto też rozważyć wizytę u psychologa, który pozwoliłby Tobie odkryć przyczynę postrzegania w ten sposób swojej twarzy. 

Ja też mam czasami gorsze dni, w których krytycznie oceniam swój wygląd. Uważam, że nie jestem atrakcyjna. Dostrzegam u siebie za duży nos, a to znów, że moje usta są zbyt małe. Kolejnego dnia budzę się zazwyczaj w lepszym humorze i już nie widzę tych defektów swojej twarzy, które poprzedniego dnia widziałam. 

Ja akceptuję siebie, swoje niedoskonałości. Pomaga mi w tym mój mąż, bo on też nie ma z tym problemu i zawsze podnosi mnie na duchu. No i synek, bo dla niego mama to mama, nieważne jak wygląda. Mogę mieć brudne roztrzepane włosy, a i tak będzie mnie przytulał najmocniej na świecie. Ale rozumiem, co czujesz, bo sama zmagam się z wieloma problemami i na początku nie było łatwo przejść nad tym do porządku dziennego. Ale pewnych rzeczy nie zmienię, nie mam takich możliwości, więc po prostu siłą rzeczy musiałam się z nimi pogodzić. Ale robię sobie wieczorne SPA od czasu do czasu, relaks w samotności z muzyką, książką. To mi pomaga.

Beza dawno ciebie nie było co tam i ciebie?

Myślę że ta atrakcyjność czasami się nie zmienia a poprostu my się tak czujemy bardziej zmęczone;/

Ja ogólnie może nie czuje się brzydsza ale odpuściłam na pewno makijaż trochę włosy ;) bo myśląc że będzie spacer na piaskownice czy z dzieckiem  do parku to jest mi to zbędne ;) ubranie aby wygodne było czyste ;D i w miarę odpracowane;D

Druga sprawa miłe słowa od drugiej połówki