Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1533 Wątki)

Plusy i minusy forum

Data utworzenia : 2017-05-11 09:20 | Ostatni komentarz 2018-01-18 22:40

Ewcia88

13406 Odsłony
472 Komentarze

Dziewczyny nie wiem jak Wy ale ja jestem dopiero kilka dni na forum Lovi i jestem mega zadowolona z niego. Tyle tu ciepłych osób chętnych do pomocy. Już nawet samo to że można z kimś pogadać o byle czym i nie jest to rodzina lub koleżanka/sąsiadka która powie wszystko dalej. Macie podobne odczucia? Dzielnie się swoimi odczuciami ;)

2017-05-22 21:59

Jeśli jest możliwość to wózkownia fajny pomysł. Ja mieszkam na parterze ale sąsiadki z góry nie mają możliwości przypiąć wózka do kaloryfera bo nie ma miejsca. mamy bardzo małe klatki schodowe a wózkowni brak.

2017-05-22 09:46

U nas jest fajna wnęka, taka akurat na nasz wózek... Rodzice mają np wózkownie na dole i sąsiadki odświeżyły ją sobie i mają tam wózki, sanki, rowery ludzie pozabierali i rzeczywiście fajnie tam mają:)

2017-05-22 07:01

Ja na szczęście na piętrze mieszkam i wózek znosiłam sama na dwór, nie mam takich pomocnych sąsiadów i raczej wózek, nie był by bezpieczny a nawet na klatce miejsca brak ;)

2017-05-21 22:21

Taaa sąsiadka wie wszystko,ona nawet na pogrzebychodzi i liczy ile ludzi w kościele... Lejemy z niej z mężem ale z drugiej strony to staramy siebyc mili bo ona strozuje ten nasz,wozek,hehe

2017-05-21 22:07

aleks1983 to u Ciebie jest chociaż takie wyjście jak kaloryfer ;) u nas w klatce jest za wysoko i nie miałabym jak wózka przypiąć,a z drugiej strony są skrzynki z licznikami prądu więc nie ma za bardzo do czego podpiąć.A do wózkowni bym nie dawała... Dobrze mieć taką sąsiadkę co wszystko wie,przynajmniej o wózek nie musisz się martwić. A to jak ja szłam u nas Głęboką do góry to zawsze mi uszy zatykało.To było mega denerwujące....a koleżanka mi zawsze mówiła że zasuwam z brzuchem ;) he he

2017-05-21 15:28

Współczuję Wam dziewczyny dźwigania tych wózków w te i w te. Gratulacje Aleks za pomysłowość - ja bym nie wpadła na to by go przypiąć szyfrem do czegoś.

2017-05-21 09:12

Wozek mamy na dole przypięty do kaloryfera na początku było nam trochę to szkoda i Baliśmy się bo nie mało kosztował ale jak dwa razy schodziłam z czwartego piętra to się tak nadenerwowałam i naklelam że poszłam od razu do Carrefoura kupiłam zapięcie do roweru i przymocowałam go do kaloryfera sąsiadkę na parterze mam wszystko wiedząca więc wiem że go doskonale pilnuje No i tak przez ponad rok jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś gdzieś tam go próbował zniszczyć czy ukraść Pod koniec ciąży z Franiem to jak wchodziłam to maz mnie pchal z tyłu na górę i się śmiałam że jakbym go przeważyła to oboje polecimy ze schodów ja też wchodzę ile się tylko da bez przerwy bo wiem że jak już Odpocznę to coraz ciężej mi chodzić no ale tak na drugim i trzecim wysiadam i tak odsapnąć sobie muszę . całe życie Mieszkalam na pierwszym piętrze Więc do takich schodów nie jestem przyzwyczajona a poza tym widzę nawet po ludziach którzy przychodzą oglądać nasze mieszkanie że niejeden już Zadyszke miał

2017-05-20 22:42

aleks1983 nie wiem jak u Ciebie w mieście w Rossmannie z nowościami ale u nas kiepsko....Trzeba czekać przynajmniej 2-3 tyg dłużej niż w innych większych miastach....czasem człowiek chce już nowości pooglądać a trzeba czekać. Mojej koleżanki córka też będzie miała w lipcu 3 lata i dopiero teraz udaję jej się odzwyczajać od smoka.Mówiła mi wczoraj że pierwsze 2 noce dramat.Ciekawe jak wczoraj u nich było.Też poszła za radą odcinania końcówki i tłumaczyła córce że chyba smoczek się psuje....U nich też było inaczej to 1,5roku później od tej dziewczynki urodziła się druga dziewczynka i ona miała smoczka....wtedy ponoć wróciła do smoka ta starsza....a Aga przywizała go do łóżeczka żeby z nim nie chodziła i miała tylko na noc.Także sama ocenisz czy jest gotowy na to żeby go oduczać czy nie.My za to mamy problem z butelką...ehh Kurcze nie wyobrażam sobie mieszkać na 4 piętrze,bez windy....U nas w bloku też bez windy jest ale my mieszkamy na parterze.Wózek dla synka mam w domu.A jak był niemowlakiem to najpierw wnosiłam gondolę do domu a potem biegłam 17 schodów niżej po stelaż.Nie chciałam ryzykować zostawiania na klatce bo wiem że ludzie są wredni.Co innego jak wyjścia nie ma.Ja miałam więc wnosiłam...jakoś tak lepiej się czułam że wózek mam w domu.U nas kradną wózki więc szkoda by mi było wózka za ponad 2tys... A jak w ciąży byłam z synkiem to miałam problem wyjść na 3 piętro.Dla mnie już to wysoko było....