Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1577 Wątki)

Paznokcie u mamy do porodu

Data utworzenia : 2024-11-05 12:09 | Ostatni komentarz 2024-12-09 09:36

kiniiiiia

73 Odsłony
15 Komentarze

Może tytuł jest zbyt prosty ale jakże ważny! Podobno lepiej nie mieć pomalowanych paznokci do porodu bo jeśli coś dzieje się z organizmem mamy to wtedy widać po ich kolorze. Co wy sadzicie? Ja aktualnie mam dość jasny kolor ale długie jak na moje możliwości i myślę aby chwilę przed porodem przejść na naturalne i oczywiście mocno skrócić aby nie zadrapać dzieciątka. Co do pedicure to mam problem z obcinaniem, mój brzuch mina to nie pozwala. :D a jeśli chodzi właśnie o te paznokcie to nie słyszałam aby ładnie zrobione miały znaczenie przy porodzie. hmm... 

2024-11-05 16:05

Do porodu  miałam naturalne paznokcie,  krótko obcięte.  

Dla mojego i dziecka bezpieczeństwa w razie czego

2024-11-05 15:07

Kurczę to mnie dziewczyny po CC zaskoczyłyście bo myślałam że w tym przypadku można mieć chociaż na stopach pomalowane czy soczewki, które nosze. Jednak na wszelki wypadek umówię się bliżej końca listopada na zdjęcie u rąk żelu. Będę musiała przeżyć z tym bo zazwyczaj mam zrobione pazury mocniej czy delikatniej. :) 

2024-11-05 14:45

W szpitalu gdzie rodziłam wymagali aby u rąk bądź nóg zachować naturalna płytkę na wypadek gdyby się coś działo. Dodam że dwa razy CC pierwsza nagła a druga planowo 

2024-11-05 13:50

W szpitalu w którym rodziłam jest wymagane aby płytka paznokcia była naturalna. Miałam obie planowane cesarki i musialam się zapoznać z wytycznymi tz brak biżuterii  brak soczewek i brak pomalowanych paznokci.

Od lat mam bardzo długie paznokcie i robię na nich szaleństwa, więc teraz mi dziwnie bez nich ale zdrowie jest dla mnie ważniejsze. Wolę nie mieć pomalowanych przez jakiś czas i żyć niż mieć pięknie zrobione w trumnie

2024-11-05 13:08

Ja tez nie malowalam

2024-11-05 12:55

Noo ja do porodu nie malowałam na wszelki wypadek

2024-11-05 12:46

Też długo o tym czytałam i ostatecznie zdjęłam hybrydę i skróciłam. Stwierdziłam, że nie ma co ryzykować. Od jakichś 8 lat mam non stop zrobione paznokcie i było to dla mnie dziwne, jest mi po prostu bez nich niewygodnie;), nie za bardzo chciałam je zdejmować ale nie chciałam się później jeszcze denerwować tym, że przez moje paznokcie mogłoby się coś stać. Drugą w ogóle miałam planowaną cesarkę i byłam poinformowana, żeby nie mieć lakieru na paznokciach, żadnej biżuterii i soczewek kontaktowych.