Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (625 Wątki)

Macierzyństwo- jak was zmieniło

Data utworzenia : 2015-01-17 18:50 | Ostatni komentarz 2015-01-27 14:48

J.Sikora

4439 Odsłony
23 Komentarze

Dzieczyny jak dziecko zmieniło wasz charakter i wasze życie. Ja stalam się bardziej cierpliwa, wyrozumiala względem innych mam, robię wszystko z ysla o dziecku.

2015-01-23 12:17

ja jestem szczęśliwą osoba naprawdę ..czasami po prostu nadchodzi dzień , ktory wszystko przedstawia w ciemnych barwach ..i wtedy wlasnie chciałabym aby mój kochany zrobił wszystko , zeby dzień chciaz troche sie poprawił . Didisia no to odwrotnie ! ja kiedys roztrzepana byłam ...teraz dużo myślę ...potem robię ( chociaz zdarzaja się wyjatki heh ^^ ) M.Napierala nie wmawiaj sobie ze jestes zla matka ( nawet niech Ci to do glowy nie przychodzi) Twoje dziecko innej mamy by nie chcialo ide o zaklad ! :) Ja tez czasami uwazam ,ze robie cos gorzej niz inna mama ale czy ta ,mama ktora moim zdaniem jest lepsza nie uwaza czasami ze robi cos zle ? To jest takie koło ...my mamy kogos za lepsza osobe a ta osoba czesto czuje sie gorsza od innych :) Kocham swoja rodzine i innej nie chce ..chce jedynie w tym wszystkim co nas spotkało wiecej zrozumienia ...czasami mamy mają naprawde cieżko a inni o tym zapominaja :) Ja teraz wszystkie zapracowane - zmeczone i zabiegane mamy rozumiem ..kiedys moze wagi takiej do tego nie przywiazywalam :)

2015-01-23 07:48

Ja też ostatnio uslyszalam ze jestem wpatrzona w moje dziecko. W końcu to mój największy skarb.

2015-01-22 22:39

Macierzyństwo również mnie wyciszylo,zawsze byłam osoba nerwowa i wybuchowa,teraz gdy urodziłam synka bardziej panuje nad sobą i jestem bardziej spokojniejsza.Dużo mnie nauczyło,jestem bardziej cierpliwa chociaż niemcy się denerwuje ale napewno już mniej.Zmieniło to również moje podejście do życia,teraz żyje ze świadomością że mam wspaniałego synka i dla niego zrobiłabym wszystko chociaż nie raz się na niego złoszcze i czasami się zostawiam czy jestem dobra matka!Nie wyobrażam sobie życia bez niego,kocham go nad życie!

2015-01-22 22:20

No własnie.. i kiedy czytam takie wypowiedzi jak Roxi,to budzą sie we mnie straszne wyrzuty sumienia,ze moze jestem złą mamą.. ale wydaje mi się,ze osiągnęłam pełnię szczęścia dla mnie,a jednak coś jest chyba nie tak?? :/

2015-01-22 19:06

Ojj mnie też strasznie wyciszyło. Jakaś bardziej cierpliwa się zrobiłam... No i jest więcej ciepła we mnie :) Moi bliscy sami stwierdzili,że nigdy nie widzieli mnie takiej pogodnej i takiej zakochanej :)

2015-01-21 18:35

Ło Monika, to ja zawsze byłam zorganizowana, wszystko na tip top, a teraz za chiny..

2015-01-21 13:36

AncyMonek!! Mi bardzo pomagają zakupy :) jak chodzi o wyluzowanie i rozweselenie! i tu sie rozchodzi o kase właśnie! takie koło zamknięte! i to nie tak,ze jestem jakąś zakupoholiczka i chcę kupować dla siebie!! lubię po prostu nawet do lumpka iść i kupić kilka ciuszków dla Judyśki!! :) ale właśnie doszło do tego,ze czasem nie panuję nad swoimi nerwami! zaczęłam sie zastanawiać nad tabletkami takimi ziołowymi na uspokojenie! a z facetami,to nie tylko Twój Sz tak ma niestety.. mój mąż też czasem się zachowuje jak taki egoista! chodzi o takie zwykłe,głupie i przyziemne sprawy,ale czasem wieczorem pytam meża,czy zrobić mu jajecznice,itp..wiem,że lubi i chcę mu sprawić przyjemność!!ale kiedy ja jestem zmęczona i pytam go,co mi dobrego zrobi do zjedzenia, to mówi żę nic,bo on nie wie,co ja bym chciała,tym bardziej że sama nie wiem na co mam ochotę! no normalnie zero kreatywności! postarał by się trochę tak,jak starał sie te 8 lat temu,kiedy zaczeliśmy być razem!! ale oni tak mają!!i moze też to trochę mnie dobija.. sama już nie wiem..

2015-01-20 12:28

mnie na pewno zmobilizowało do działania...stałam się zorganizowana ..DUŻO bardziej poukładana... M.Napierala czesta przyczyna klotni w rodzinie są niestety pieniądze...u nas też czesto sie sprzeczamy o to ,bo jak ja mam zły dzien ..wyszłabym na kawe , obiad ..chociaz na chwilę chciałabym byc obsługiwana ..to Sz. twierdzi , że nie mamy akurat kasy ( ale na pizze jak ma ochote zamówic- zawsze znajdzie i ja sie zgadzam ) :) czasami wydaje mi sie ze mu sie zwyczajnie nie chce..ze nie widzi sensu w wydawniu kasy w restauracji bo przeciez ja moge to zrobic ; ) a nie o to chodzi ..mi chodzi o chwile sam na sam ...chwile kiedy siedze i czekam na moje danie wypoczęta ..a nie zmachana lataniem od garnka do zlewu ..od zlewu do malego ...konczy sie to tak ze jem zimne danie albo juz ochoty nie mam bo sie zmecze :D tak jak Ty nie potrafie patrzec na cierpienie dzieci ..to jest chore ale zaraz podstawiam tam swojego syna...martwie sie o jego zdrowie zamiast cieszyc sie chwila ...Ale jesli chodzi o ogólny stan ..o płaczliwosc to nie...ja stałam sie wredniejsza niż przed ciążą ..zamiast sie rozplakac i wzruszyc Sz. pokazac ze mnie skrzywdził to ja jeszcze dorzucę cos od siebie i jest okropnie :)