Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

Domowe tradycje i świąteczne zwyczaje

Data utworzenia : 2022-04-07 10:42 | Ostatni komentarz 2022-04-13 20:34

Redakcja LOVI

427 Odsłony
9 Komentarze

Mamy, jakie rodzinne „tradycje” pielęgnuje się u Was? Czy Wasz dom odwiedza wróżka zębuszka, w Święta szuka się, wielkanocnego zajączka, a do wózeczka przyczepia czerwoną kokardę?

2022-04-13 20:34

ja słyszałam że któreś z dzieci się nie będzie chować 

2022-04-12 20:32

MamaKKD to pierwsze słyszę o tych zabobonach co do chrztu.. kiedyś mi się obiło tylko o uszy, że chrzestną nie może być kobieta w ciąży, ale dlaczego tak to nie wiem ? 

Konto usunięte

2022-04-10 12:16

Na Boże Narodzenie wiadomo - prezenty przynosi Mikołaj :D (Syn lat 9 już wie że to rodzice)

Wielkanoc - szukamy słodyczy które zostawił Zajączek :D

Wróżka Zębuszka jak najbardziej  - Syn mega to lubi hehe, akurat jest na etapie gubienia zębów :P Ale wie że to rodzice.

 

A co do czerwonej kokardki to miałam przy wózkach dla dzieci.

2022-04-09 12:37

Fajerka, ale się uśmiałam. No zabobony nadal krążą ale chyba te starsze pokolenia pamiętają więcej my nie... Mój mama mnie zdziwiła np. W dniu chrztu synkowi wkładała 10 zł do bucika, kazała mi się wysikać przed mszą, chrzestną nie mogła być osoba w ciąży. 

Zębuszka do nas przychodzi, ponieważ do wszystkich dzieci w przedszkolu przychodziła, więc jak mogłaby u nas nie być ;)

2022-04-08 20:33

Ja raczej nie wierzę w zabobony, ale kokardkę miałam zawieszoną przy wózku... 

Moja mała jest jeszcze Malutka, ale będzie mikołaj, zajączek i wróżki zębuszki jak przyjdzie na to czas:D

2022-04-08 11:41

fajerka ty to potrafisz wygrzebać takie nowinki;) hehe 

ja jestem taka troche przesądna ale mnie maż zaraz stopuje;) niektóre rzeczy sie sprawdzają inne nie ,łatwo dopasowac jak coś sie wydarzy ;)

czerwonej wstążki nie mam przy malutkiej chociaz przy starszej wisiał miś przy wózku na czerwonej tasiemce, faktycznie chyba coś z tym urokiem jest;) ilekroć sasiadka  spytała jak sie ma malutka to zaraz chorowała;(  o dziwo zawsze tak było tylko przy tej jednej kobiecie 

co do wróżki Świetego Mikołaja czy jakimś zającu na biureczku oj te tradycje musza być;) 

nie wyobrażam sobie świąt bez Mikołaja ; czekoladowe zajace czy koszyczek z darami na zajaca wprowadziłam niedawno i zawsze to jednak cieszy małe dzieci dlaczego z tego nie skorzystać;) 

 wróżka.. oj ta wróżka nie tylko zebuszka ;) która juz przynosiła nowa szczoteczke przy nowym ząbku ;) nie tylko jak wypadają ząbki ;) ale u nas była i wróżka smoczuszka ;) która czekała na smoczek który starsza córka zostawi na parapecie ważne ze zadziałało;) i odsmoczkowanie poszło expresowo;)

 

2022-04-07 12:45

A ta czerwona wstążeczka to po co? Na złe uroki? Toż to zabobon, a nie tradycja :D

Jeśli młoda matka nieopatrznie pozwoliła na „rzucenie uroku” - (czyli nie zawiesiła wstążeczki) - na dziecko, może go odczynić dzięki metodom babek i prababek. Sposobów jest kilka – można lać wosk nad głową dziecka, zrobić mu na czole znak krzyża obsikaną pieluchą, przeciągnąć je przez spódnicę lub przetrzeć jego twarz niepranymi kalesonami ojca. Aż tak drastyczne metody rzadko są stosowane, choć „odczynianie” wciąż się zdarza. Opowiada jedna z mam, która pozwoliła babci “odczarować” swojego noworodka – jej dziecko po powrocie ze szpitala płakało i nie chciało jeść przez całą noc. “Moja babcia wyjęła z kosza na bieliznę brudną koszulę mojego męża, machała nią nad moją córką, pluła naokoło i mówiła: “Brzydka jesteś, tfu tfu”. Jak mój mąż wrócił z apteki, córeczka już spała najedzona”.

Fragment z tej strony:https://whisbear.com/pl/blog/czerwona-wstazka-na-wozku/

No ja po prostu kisnę :D Nie ma to jak fundować dziecku wizytę u lekarza, przecierając mu twarz brudnymi gaciami :D 

2022-04-07 12:35

wróżki zębuszki jeszcze nie było bo moje dzieci zdecydowanie za małe. Jedno etap wyżynania zębów ma dosłownie za sobą, drugie zaczyna :D ale myślę, że będziemy jednak korzystać z wizyt wróżki zębuszki. 

Czerwoną kokardkę miałam w wózku u córki, u syna nie mieliśmy :)

u nas na śląsku szuka się wielkanocnych jaj ,ale my nigdy tego nie robiliśmy i pewnie tak pozostanie bo jednak żadne z nas tego nie miało w domu. Do nas króliczek przychodził w wielki czwartek lub piątek, a u męża w niedzielę wielkanocną