Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Ciążowe zachcianki

Data utworzenia : 2013-01-18 18:43 | Ostatni komentarz 2023-02-01 16:59

P.Janik

29802 Odsłony
686 Komentarze

Tutaj możecie pochwalić się swoimi ulubionymi wynalazkami kulinarnymi. Nie od dziś wiadomo, że kobiety w ciąży lubią łączyć dziwne smaki. Miałyście jakieś swoje 'odchyły od normy'?

2015-12-11 12:07

Pamela.Lech ja też miałam non stop ochotę na Princesse kokosową, inne batony mogły dla mnie nie istnieć ;) pod koniec ciąży to nawet mąż jak coś kupił do domu zawsze przynosił mi princesse kokosową :D za to w czerwcu jadłam kilogramami truskawki! ile się nasłuchałam że nie wolno bo uczulenie itp. ale ja się obserwowałam i nic mi nie było i bardzo dobrze się czułam. Miałam dodatkowo szczęście że teście mają duże pola m.in. z truskawkami :) i jeszcze mleko. codziennie musiałam wypić albo kakałko, przegryźć zupą mleczną, dopchać się jogurtem i przegryźć serem białym np z dżemem. :)

2015-12-10 22:45

i ile przytyłaś? :p

2015-12-10 20:57

Miałam ochotę na sól haha. Jadłam wciaz pizze, kinder bueno, kokosowe princessy i 7 daysy. Ogolnie na wszystko mialam ochote, najbardziej w nocy.

2015-12-10 14:26

matko jedzenie Mc, KFC to chyba jedne z najgroszych fastfoodów :p Jak już chce się zjeść hamburgera to najlepiej zrobić własnej roboty :) zawsze można przyrządzić zdrowszego :) mięsko można ugotować, zrobić w piekarniku a nie smażyć :)

2015-12-09 23:40

ja sobie tylko mogłam pozwolić na np jeden kawałek pizzy i potem patrzyłam jak inni jedzą a mi ślinka ciekła, jak już zjadłam hamburgera czy frytki w mc dolnadzie to po tym od razu zjadałam salatkę warzywną i cukier nie skakał, wyrzuty sumienia mniejsze :D

2015-12-09 21:38

na szczęście nie lubię ani surowego mięsa, ani tym bardziej ryb, problem z głowy:)

2015-12-09 19:42

o ja uwielbiam tatara... nie raz mialam na niego chętę w ciąży, ale nie zjadłam :D za to sushi nie znoszę... surowe ryby dla mnie są be i nie lubię sosu sojowego :<

2015-12-09 16:44

magicznypazur - tatara raz zjadłam, jak jeszcze nie wiedziałam o ciąży, na sushi sobie kilka razy pozwoliłam, ale tylko z pieczonymi rybami, zawsze coś :D zjadłam takie nawet dwa dni przed porodem :P a fastfoodów unikałam jak tylko mogłam, chociaż w Krakowie na co drugim kroku mcdonald i kfc - kusiło jak cholera :D a na 6,5 godziny przed odejściem wód najadłam się wielkim hamburgerem :D ale takim niby zdrowym, w normalnej bułce z normalnym kotletem, nie takim z fast-sieciówki. po porodzie raz mnie na kfc przycisnęło a jak zjadłam to odciągnęłam dwie porcje mleka i wylyłam, bo nie chciałam Małemu takiego syfu podawać :P