Program testowy- czerwiec

Ja osłonek reż używałam przy 1 i przy 2 na pczatku żeby porabione sutki jakoś ratować. 

Osłonek używałam przy karmieniu pierwszego dziecka, szczególnie przydały się oswoić go z mniej lubianą brodawką, wymagającą wyciągnięcia... teraz karmię drugiego synka i jak na razie obyło się bez problemów, chociaż warto mieć osłonki zawsze pod ręką w razie poranionych brodawek 

Laktator nie raz ratował mnie z opresji raz przy nawale innym razem przy kryzysie laktacyjnym...

Najbardziej przydał mi się gdy miesiąc po porodzie trafiłam do szpitala, mogłam przed podaniem antybiotyku odessać mleko dla dziecka, później już tylko mogłam je wylewać pod czas antybotykoterapii, ale dzięki temu utrzymałam laktację oraz nie doszło do bolesnych konsekwencji z nieodciągania mleka.

Mi laktator pomógł przy nawala pokarmowym, a osłonki używałam na pierś którą była po operacji usunięcia guzka i naprawdę pomogły mi bo pierś była bardzo obolała

Laktator reczny rowniez sie sprawdzi do szpitala na te dwie lub trzy doby nie trzeba brac calego sprzetu ze soba i malo miejsca zajmuje w torbie ;) 

Przy pierwszym dziecku używałam laktatora ręcznego a potem też i elektrycznego kiedy musiałam rozkręcić na nowo laktację w nielubianej przez synka piersi, potem przydawał się podczas przygotowywania kaszek na moim mleku, bo kupowałam takie bez mm w składzie ze względu na alergię na bmk 

Laktator przydał mi się przy nawale pokarmu oraz na co dzień, gdy chciałam wyjść z domu i zostawić dziecko z tatą. 

Osłonki na piersi też nie są mi obce, bo pomogły mi karmić w mniejszym bólu i zregenerować brodawki. 

Pewnie ze używałam laktatora. Już w szpitalu po urodzeniu bardzo się przydał bo chłopcy lezeli  oddzielnie w inkubatorach  i zanosi łam im swoje mleko. W domu też sciagalam  mleko laktatorem. Bez niego chłopcy piliby mm a tego nie chciałam.