Paczka

Moniczka uchroniłoby pod warunkiem że twarzy nie dotkniemy. Choć mogę się mylić 

Niestety tak to wygląda,że nie jesteśmy w stanie przewidzieć gdzie możemy natrafić na tego wirusa.Według mnie w momencie gdyby na czymś kolwiek np.na tym kartonie znajdował się wirus to samo umycie rąk i wyrzucenie kartonu nas nie ochroni.

No właśnie każdy się naraża. U mojego męża wczoraj kazali kierownikowi iść do domu bo miał gorączkę i kaszlał. I skąd mam teraz wiedzieć co to było? 

Ja musiałam podpisać. Ale jak otworzyłam paczkę i wywaliłam karton umyłam rece

Monika zgadzam się z Tobą jak piszesz każdy z naszej rodziny codziennie gdzieś musi wyjść czy to do lekarza czy po leki czy po chleb może spotkać się z potencjalną osobą zarażana koronawirusem. Tutaj przede wszystkim chodzi o przestrzeganie zasad higieny, wychodzić tylko wtedy gdy jest konieczność,zostac w domu jak jest to możliwe. To ma na celu przede wszystkim zmniejszenie ilości zachorowan żeby można było ta epidemie przejść łagodnie. Chorych i tak będzie przybywać ale niech nie będzie ich tysiące tak jak we Włoszech tylko mała garstka bo tego nie unikniemy. Mamy ograniczyc rozprzestrzenianie się wirusa :) 

Do mnie wczoraj przyjechał kurier był w maseczce i rękawiczkach , ja też założyłam rękawiczki i odebrałam paczkę. Z tym , że otworzyłam drzwi Pan położył paczkę w progu i uciekł :) Karton wyrzuciłam i tyle:) 

Moniczka masz rację u mnie mąż robi zakupy niby potem ręce dokładnie myje , ale jak by nie było ma styczność z innymi ludźmi

Ja nie uważam aby kasjerki w sklepach czy inni ,którzy pracują byli jacyś wyjątkowi w tym momencie.Kazdy kto teraz pracuje bo musi, no cóż...jak musi to musi.Wszyscy i tak podobnie jesteśmy narażeni na wirusa bo i tak przynajmniej jedna osoba z całej rodziny wychodzi gdzieś po coś a później wraca może z wirusem.

No właśnie widzę na Facebooku jak wszyscy dziękują sprzedawcom za poświęcenie i pracę a listonosze i kurierzy? Oni się nie poświęcają? Też mają rodziny, sami też chcą być zdrowi. Im nikt nie podziękuję.