Prezenty na Mikołaja

Hehe najlepsze momenty ;) u nas też ciagle byl spisek kto ma je podkładać i kiedy zeby dzieci miały niespodziankę;)

Potem przychodzi czas kiedy dzieci są nieco starsze i nie wiadomo kto kogo robi już w trąbę Z tym Mikolajem czy my dzieci czy już dzieci nas ze rodzice podkładają paczki niepostrzeżenie a oni już w Mikolaja nie wierzą ;)

MałaZołza no pewnie, że lepiej jak się podsunie prezent bez zauwazenia i jest niespodzianka wtedy:D

U mnie też dopiero po zjedzeniu i jak byłam mała to się nie mogłam doczekać końca kolacji. Jeszcze, że z dań wigilijnych niczego nie lubiłam, więc siedziałam z pustym talerzem i czekałam. Ale jak już był moment, gdy wjeżdżały ciastka i owoce to wiedziałam, że mogę się urwać po prezenty.

Nasze prezenty zawsze były pod choinką na górze a kolację jedliśmy u dziadków na dole, więc mama zawsze schodziła ostatnia, niby się tyle szykowała, a w tym czasie podsuwała paczki.

Teraz jest gorzej, bo choinka duża jest jedna i to u rodziców na dole w pokoju gdzie jemy wigilijną kolację, więc w trakcie przygotowań zawsze muszę jakoś przemknąć aby paczki tam włożyć. Dzieci i tak nie rozumieją ale mam też zawsze dla rodziców. Wiedzą co i jak ale zawsze fajnie jak się uda je podłożyć bez zauważenia :P

U nas też prezenty odpakować można dopiero jak wszyscy zjedzą. Tylko u mnie 24.12 prezenty dostaje się od Aniołka. Każdy przewozi w bagażniku prezenty do osoby u której jest wigilia i gdy dzieci są zajęte podsuwamy paczki pod choinkę. :) najstarsze dziecko czyta dla kogo to prezent i ma pomocnika Aniołka do rozdawania ich. Zawsze z mamą szykuje opaski z aniołkiem dla małych pomocników.:)

Mazia u nas poprostu się mówiło ze do babci Mikolaj prezenty przyniósł wczesniej a u nas pewnie będzie w nocy dlatego corka cierpliwie czekała do 1 dnia swiat;)

A jeszcze z czasów kiedy byłam panna ;) wieki temu ;)

To prezenty w dzień wigilijny podkładaliśmy rano ;) mega fajnie to wyglądało choinka i mnóstwo prezentów pod nią;) i mimo iż wtedy jeszcze dzieci nie było bo każdy już dorosły to kazdy podchodził i oglądał te paczki;)

Aniska łoo nie wytrzymałabym jako dziecko do kolejnego dnia :D 

ja pamietam jak nie umiałam wytrzymać i szybko jadłam by prezenty odpakować :D potem tak się przyjęło , że już jako dorosła ja miałam iść pod choinkę by było tradycyjnie :D 

teraz to moja ZUza nie umie wytrzymać no ciężko ją utrzymać by nie poszła otwierać prezentów. W tym roku na bank dobierze się tam przed kolacją 

To u każdego tak jest. 

Ja jak byłam mała to też najbardziej czekałam na ten moment. Teraz będą czekać nasze dzieci 

Dzieci najbardziej nie mogą się doczekać prezentów:D